Bose kontynuuje swoją strategię subtelnych aktualizacji – SoundLink Flex (2. generacji) to kolejny przykład drobnego odświeżenia sprzętu, który ma utrzymać go w linii produktowej.
Wygląd prawie nie różni się od poprzednika – smukła obudowa, którą można postawić pionowo lub położyć płasko. Głośnik sam dostosowuje profil dźwięku do pozycji. Jakość wykonania to typowe Bose – front pokryty powłoką proszkową, boki z silikonu – całość wygląda solidnie i premium. Mamy też pełną odporność na wodę i kurz (IP67). Niestety, nadal brakuje praktycznego uchwytu. Pętla z nylonu nie jest elastyczna, nie ma też karabińczyka ani gumowej opaski znanej z Bose Micro.
W kwestii baterii również nie nastąpiły zmiany. Producent deklaruje 12 godzin pracy przy 50% głośności. Realnie, przy 80% (czyli w praktyce), głośnik działa około 7 godzin. Przy maksymalnej głośności – tylko 3 godziny. Ładowanie odbywa się przez USB-C, ale port ten służy wyłącznie do ładowania – nie obsługuje transmisji audio ani ładowania innych urządzeń.
Flex drugiej generacji może być połączony z drugim głośnikiem i nie ma opóźnień w przesyle dźwięku (np. przy oglądaniu filmów). Połączenie może być w trybie stereo lub synchronicznym. Da się także sparować Flexa Gen 2 z SoundLinkiem Max. Nie można jednak połączyć go z oryginalnym Flexem. Cały proces jest prosty i stabilny, ale ekosystem Bose nadal pozwala na sparowanie maksymalnie dwóch urządzeń – to mało w porównaniu do rozwiązań JBL czy Sony.
Nowością względem pierwszej generacji jest obsługa Snapdragon Sound, ale w codziennym użytkowaniu bardziej przydałaby się większa bateria lub wbudowany uchwyt.
Układ głośników nie zmienił się – nadal jest to jeden przedni przetwornik i dwa pasywne radiatory. W 2025 roku to jednak za mało, zwłaszcza że konkurencja oferuje już zestawy z tweeterem i wooferem, co daje lepszą separację instrumentów. Na plus doszła możliwość dostosowania EQ, czego zabrakło w pierwszej wersji.
W bezpośrednim porównaniu Flex 2. generacji brzmi bardzo podobnie do pierwszej wersji – dużo basu z charakterystyczną, dość pełną barwą. Różnica? Nowy model ma mniej zniekształceń przy niskich tonach, co daje bardziej czysty dźwięk.
Bose SoundLink Flex (2. generacji) wyceniono na 779 PLN. Jak to bywa w przypadku produktów Bose – płacimy tu tzw. „podatek od marki”. Patrząc na bezpośrednią konkurencję, np. JBL Charge 6 czy Sony ULT Field 5, trudno uznać Flexa za najbardziej opłacalny wybór.
Bose SoundLink Flex (2. generacji) to solidny, kompaktowy i elegancki głośnik, który zagra głośno, basowo i czysto. Jest idealny na wycieczki, do łazienki czy na małe spotkania. Ale to nadal tylko lekki lifting poprzednika – bez przełomowych zmian. Brakuje wydłużonej pracy na baterii, bardziej uniwersalnego uchwytu i lepszego przetwornika wysokotonowego. Konkurencja daje więcej za podobne lub mniejsze pieniądze.
Specyfikacja
- CENA 779 PLN
- BLUETOOTH 5.3
- WYMIARY 9,04 × 20,14 × 5,23 cm
- WAGA 0,59 kg
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Choć głośnik gra odrobinę lepiej niż oryginalny Flex, wiele z nowych funkcji to głównie aktualizacje programowe. Po modelu drugiej generacji oczekiwaliśmy czegoś więcej.
Plusy
Dobra jakość wykonania. IP67. Kompaktowość. Obsługa Snapdragon Sound.
Minusy
Brak większych ulepszeń względem pierwszej generacji. Słaba bateria. Nadal brak wbudowanego karabińczyka lub elastycznej pętli. Tylko jedna jednostka głośnikowa. Możliwość parowania tylko dwóch głośników.