Branża elektrycznych hulajnóg miejskich w Polsce ciągle się rozwija. Jedną z marek, które marketingowo muszą przykuwać uwagę jest Red Bull Racing. Jak topowy team Formuły 1 sprawuje się przy znacznie niższych prędkościach?
Model Red Bull Racing 10 Pro może budzić mylne pierwsze wrażenie, jako że Pro wcale nie odnosi się do profesjonalnego zastosowania albo diametralnych różnic w stosunku do modelu „10”. Pro bowiem zamiast ogniw o pojemności 10 Ah ma 10,4 Ah. Niby niewiele, ale przekłada się to na większy o 10 km zasięg, wynoszący 40 km. Nie jest to przypadek odosobniony na rynku, choć faktycznie większość hulajnóg w tym segmencie zazwyczaj obiecuje 5-10 km mniej. Wydłużeniu zarazem ulega czas ładowania: z siedmiu do ośmiu godzin. W trakcie testów estymowany zasięg pokrył się z obiecywanym, ale należy tutaj pamiętać, że może on być krótszy, gdyż zależy od takich parametrów jak waga kierującego czy intensywność przyspieszania. Kierowca, by móc jeździć, musi ważyć między 30 a 100 kg, co łatwo sobie wyobrazić, że może mieć niebagatelny wpływ na sposób jazdy, komfort i wydajność.
Specyfikację dopełnia poprawny, 350 W silnik, który sprawia, że pokonywanie wzniesień czy jazda z maksymalną prędkością 20 km/h (zarazem najwyższą dozwoloną w Polsce) po różnego rodzaju nawierzchniach, jest przyjemnością. Co szczególnie dla mnie istotne, silnik pracuje naprawdę cicho.
W komforcie jazdy pomocne są również 10-calowe opony. Wraz z amortyzacją sprawiają, że wstrząsy nawet na kostce brukowej są niwelowane do minimum, przynajmniej w tym segmencie cenowym. Dobrze jeździ się oczywiście także po chodniku, a tym bardziej po asfalcie. Można spokojnie powiedzieć, że podróż 2x 20 km zrobiona w jeden dzień nie przysporzyła dyskomfortu czy zmęczenia.
Red Bull Racing 10 Pro wygląda fantastycznie dzięki oczywistym skojarzeniom kolorystycznym. Zwraca się uwagę de facto nie na design, który jest po prostu solidny i dość klasyczny, a na malowanie, jednoznacznie kojarzące się z potężnym zespołem Maxa Verstappena. Hulajnoga poza tym składa się szybko i łatwo. Nie zajmuje ona też dużo miejsca, mogąc spokojnie zmieścić się w średniej wielkości bagażniku samochodowym. Może więc służyć tak na wakacjach, jak i w formie dojazdówki do pracy. Gorzej sytuacja ma się z wagą, która jest dość pokaźna i wynosi aż 18 kg – najwięcej wśród produktów Red Bull Racing.
Waga ma oczywiście także zaletę. Pojazd wykonano z wysokiej jakości aluminium i sprawia wrażenie bardzo solidnego. Hulajnoga ma też poziom ochrony IP67, co przekłada się na możliwość jazdy w deszczu (co zostało sprawdzone z pozytywnym skutkiem), a także pyłoszczelność.
Red Bull Racing 10 Pro jest odpowiednio oświetlona, a hamulce przedni elektryczny i tylny tarczowy, zapewniają bezpieczeństwo. Wyświetlacz Red Bull Racing 10 Pro jest wyraźny, nawet w mocniejszym słońcu. Za jego pośrednictwem można sprawdzić prędkość, przebyty dystans, sprawdzić zużycie baterii i wybrać jeden z trzech trybów jazdy: Eco, Standard i Sport. Biorąc pod uwagę miejskie przeznaczenie hulajnogi, spokojnie na co dzień można korzystać z trybu Eco, który nie różni się tak znacząco od mocniejszych wariantów. Uwagę zwraca funkcja Kick Start, po której aktywacji, najpierw należy odepchnąć się od ziemi, by uruchomił się silnik elektryczny. Rozwiązanie to eliminuje obawę, związaną z ewentualnym, niechcianym uruchomieniem z miejsca.
Red Bull Racing 10 Pro to bardzo dobra hulajnoga ze średniego segmentu, ale ma bardzo mocną konkurencję… wewnętrzną. Model Take Up ma bowiem w porównaniu z testowanym wyjmowalną baterię, moc 500 W i tempomat, którego brakuje w testowanym pojeździe. Kosztuje przy tym tylko 100 PLN więcej. Cóż, Verstappen jest świetny, ale Sebastian Vettel…
Specyfikacja
- CENA 3 399 PLN
- MOC 350 W
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 20 km/h
- ZASIĘG 40 km
- WAGA 18 kg
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Najcięższy model w ofercie RBR ma wiele zalet, choć wbrew nazwie nie pretenduje do tronu w swojej marce.
Plusy
Zasięg. Design. 10-calowe opony. Cichy silnik. Łatwe składanie.
Minusy
Brak własnych zabezpieczeń, wyjmowanej baterii i tempomatu.