Czy gama Hondy mogłaby być kompletna bez Civica? Tylko jedna wersja silnikowa i trzy wersje wyposażenia mówią, że to nie jest już tak istotny model w portfolio producenta, ale jazda nim przekonuje, że jest zupełnie inaczej.
Jak daleko posunął się model po prawie 50 latach i dziesięciu pokoleniach? Więcej niż trochę. 11. wersja Civica niewiele ma wspólnego z oryginałem poza zamontowanym poprzecznie czterocylindrowym silnikiem napędzającym przednie koła i plakietką Hondy. Obecnie Civic, w testowanym przeze mnie w wariancie Sport, jest o ponad 1,1 metra dłuższy od oryginału, dwukrotnie cięższy i o 254% mocniejszy. Dzisiejsze pięciodrzwiowe samochody są bardziej wyrafinowane i przystosowane do potrzeb niż ich poprzednicy. Na rynku zdominowanym przez SUV-y, ten bogaty w funkcje Civic jest jedyną opcją dla nabywcy Hondy, który chce czegoś większego niż Jazz, ale nie chce, żeby był to SUV. Jednocześnie kosztuje teraz od 161 900 PLN, czyli już „tylko” 50 tysięcy mniej niż CR-V.
Zarazem nabywcy Civica dostają coś naprawdę solidnego. Auto ma 4,35 m długości i jest tylko o 30 mm dłuższe od poprzedniego modelu, ale sprytna zmiana wymiarów zapewniła mu naprawdę przyzwoitą przestrzeń wewnętrzną. Przycięto przedni i tylny zwis, ale dodano 35 mm do rozstawu osi, a wszystko to z myślą o przestrzeni na tylnych siedzeniach i większej powierzchni ładunkowej. Stylizacja też jest zupełnie inna. Nadal wygląda sportowo, ale mniej rasowo. Słupki A zostały cofnięte, aby wydłużyć linię maski, która jest w rzeczywistości o 25 mm niższa niż w poprzedniej generacji, chociaż osłona chłodnicy jest bardziej pionowa. Ma niską linię boczną, a zmniejszenie tylnego zwisu nadaje mu profil przypominający coupé, ponieważ linia dachu opada za słupkiem C.
Stylistyka nie odbywa się jednak kosztem praktyczności. Civic jest zgodny z filozofią projektowania Hondy, której celem jest maksymalizacja całkowitego środowiska dla pasażerów, przy jednoczesnej minimalizacji przestrzeni potrzebnej na komponenty mechaniczne. W przypadku pasażerów z tyłu zmiana projektowa umożliwiła wprowadzenie opadającej linii dachu bez ograniczania miejsca nad głową. Gdy już znajdziesz się w środku, masz też naprawdę przyzwoitą przestrzeń na nogi.
Do tego dochodzi duża przestrzeń ładunkowa – 404 litry. Pod podłogą znajduje się schowek o pojemności 45 litrów, choć kosztem koła zapasowego. Otwór luku jest szeroki, wysokość niska i chociaż podłoga jest lekko podniesiona w kierunku przodu, bagażnik jest praktycznie ukształtowany. Składanie siedzenia jest łatwe, a boczna osłona bagażnika Hondy genialna.
Za kierownicą nowe fotele obejmują w sportowy sposób i są pokryte skórą o odpowiedniej stylistyce i z perforowanym wykończeniem, przypominającym zamsz. Zgodnie z nomenklaturą sportową można je ustawić naprawdę nisko, a kierownica zapewnia również dobry zakres ruchu. Choć na zewnątrz polecam kolor Premium Crystal Red Metallica (jedna z zaledwie pięciu opcji kolorystycznych), w środku wszystko jest całkiem czarne, z wyjątkiem nici i odrobiny srebra na gałkach. Umożliwiają one łatwą regulację wentylacji i zapewniają przemyślane wrażenia dotykowe. Punkty styku i konstrukcja są całkowicie przyzwoite, czego można było oczekiwać od Hondy. Podoba mi się osłona chłodnicy o strukturze plastra miodu na desce rozdzielczej, która tworzy wrażenie szerokości w kabinie, a jednocześnie starannie ukrywa nawiewy. Miejsca do przechowywania są rozsądne, wszystko jest logicznie rozmieszczone, uchwyty na kubki są duże i jest dostępna ładowarka. Niska maska zapewnia lepszą widoczność, chociaż słupek C jest dość masywny, co ogranicza widok do tyłu. Kamera cofania ma teraz jednak znacznie lepszą rozdzielczość i pole widzenia.
Dzieje się tak dzięki nowemu, 9-calowemu systemowi infotainment. Zapewnia on lepszą wygodę użytkowania niż stary system Hondy. Nie jest może wiodący w swojej klasie, ale przynajmniej logiczny, dość szybki w działaniu i ma kilka twardych przycisków, w tym fizyczne pokrętło głośności. Nawigacja również została znacznie ulepszona, choć nie ma mowy o zaawansowanych funkcjach pokroju asystenta głosowego. Na liście znajduje się za to bezprzewodowy CarPlay, podobnie jak Android Auto. Dostępny jest system dźwiękowy premium Bose, który również daje radę.
Nadwozie jest teraz sztywniejsze o prawie 20 procent, a zastosowanie stali o ultrawysokiej wytrzymałości na rozciąganie również pomogło usunąć 15 kg z konstrukcji. Tylny rozstaw kół jest nieco szerszy, a bardziej podatne tuleje poprawiają jazdę. Civic jest stabilny na szeregu zakrętów, a jednocześnie pokonuje większość nierówności.
Powraca silnik 2.0 turbo, zmodernizowany pod kątem większej mocy i momentu obrotowego, teraz z mocą 184 KM i 315 Nm. Na początku startu jest trochę powolny, ale jest to bardziej związane z przekładnią CVT. Poza tym to pojazd nie wymagający wysiłku i wyrafinowany. Szkoda, że niewiele zrobiono, aby złagodzić bezduszny dźwięk silnika w miarę wzrostu obrotów. Na szczęście jest dość stłumiony.
Nowy tryb sportowy poprawia reakcję skrzyni biegów, skracając przełożenia. Jeśli chodzi o zużycie paliwa, Honda podaje średnio 6,3 l/100 km, ale przy mocno sportowej jeździe i częstym goszczeniu na autostradzie można wykręcić Civiciem nawet 9 litrów.
Najprzyjemniej autem jeździło mi się po mieście, gdzie auto zawsze daje poczucie kontroli, dobrze radząc sobie z ostrymi zakrętami. W połączeniu z szybkim i lekkim układem kierowniczym sprawia wrażenie samochodu o dużych aspiracjach.
Opracowana przez Hondę technologia bezpieczeństwa Sensing również została ulepszona, a poprawione przetwarzanie lepiej identyfikuje linie drogowe i zagrożenia dla bezpieczeństwa. Podobno adaptacyjny tempomat został udoskonalony pod kątem „bardziej naturalnego wyczucia hamulca” i szybszych reakcji, ale mógłby działać lepiej, gdy w pobliżu jest więcej samochodów, ponieważ staje się nieco zdezorientowany przy zmianie pasa i skręcaniu. Natomiast świetnie sprawdza się w wolniejszym ruchu ulicznym.
Civic Sport dla wielu osób może być totalnie nieoczywistym antidotum na SUV-a, nawet jeśli niska pozycja w nim jest tak bardzo odległa od tego, co jest obecnie w modzie i co oferują „wysokie” pojazdy. Pomijając to, jazda nim jest tak specyficzna, że ta testowa szybko zweryfikuje status waszej relacji.
Specyfikacja
- CENA 167 900 PLN
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 180 km/h
- 0-100 KM/H 7,9 sekundy
- SILNIK i-MMD 2.0
- MOC 184 KM
- MAKSYMALNY MOMENT OBROTOWY 315 Nm
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Nie taki tani, nie taki popularny, ale nadal mający swoją magię – Civic w wersji Sport.
Plusy
Fajna kabina. Sportowe prowadzenie. Dynamiczny silnik.
Minusy
Skromne możliwości konfiguracji. Takie sobie opcje bezpieczeństwa.