Choć samochody na naszych drogach są coraz młodsze, nadal ich średni wiek przekracza 15 lat. Nie oznacza to jednak, że użytkownicy starszych aut nie mogą cieszyć się częścią rozwiązań, które fabrycznie montowane są w nowych pojazdach, a także uchronić się przed niektórymi nieprzyjemnościami, wynikającymi z długiej eksploatacji swojego wozu.
Zacznijmy od rozrywki. Jeśli masz już dość bycia ograniczonym w pojeździe do słuchania radia, sposobem na rozwiązanie twojego problemu może być skorzystanie z transmitera Bluetooth. Te urządzenia umożliwiają kierowcom słuchanie muzyki bez wydawania małej fortuny na aktualizację swojego systemu. Transmiter FM odbiera sygnał audio ze smartfona i przekazuje go do radioodtwarzacza w samochodzie za pomocą Bluetooth lub połączenia przewodowego.
To mały gadżet, który czerpie energię z gniazda zapalniczki w pojeździe i przesyła na określonej częstotliwości sygnał audio, otrzymany np. ze smartfona. W ten sposób zyskujesz opcję na transmitowanie muzyki czy podcastów na swoje samochodowe głośniki. Jeśli zainwestujesz w odtwarzacz MP3, możesz zabrać ze sobą setki lub tysiące utworów, bez konieczności grzebania w dziesiątkach kaset lub płyt CD. Możesz też strumieniować bezprzewodowo dźwięk ze swojego smartfona – serwisów muzycznych czy video, w tym podcasty i audiobooki.
Urządzenie rozpoczyna nadawanie na częstotliwości zdefiniowanej przez użytkownika, a ten musi skonfigurować system radiowy samochodu, aby łączył się z tą samą częstotliwością. Jeśli wszystko działa prawidłowo, powinien wówczas usłyszeć „w radiu” muzykę, którą odtwarza na swoim telefonie.
Pamiętaj, że należy wybrać dostępną częstotliwość i unikać tych wykorzystywanych przez stacje radiowe. Mają one znacznie mocniejsze nadajniki FM, które mogą zakłócać działanie twojego gadżetu.
Kluczem do maksymalnego wykorzystania nadajnika FM w samochodzie jest rozpoczęcie od porządnego produktu. Nadajniki FM są bardzo tanie, a typowe modele najtańszych marek są dostępne za zaledwie kilkanaście złotych. Jednak nie zawsze działają one zgodnie z oczekiwaniami, czasami tracą połączenie i oferują okropną jakość dźwięku. Warto w związku z tym zainwestować w droższy model odpowiedniej marki, co i tak oznacza przystępną cenę na poziomie poniżej 100 PLN, np. Baseus S-09 Pro (99 PLN, www.mediaexpert.pl).
Baseus S-09 Pro ma przy okazji dodatkowe funkcje, przede wszystkim wbudowany zestaw głośnomówiący z dwoma mikrofonami i przyciskiem do inicjowania, odbierania i odrzucania połączeń. Powinny się tym faktem zainteresować nie tylko osoby, które już przekonały się na własnej skórze, że trzymanie w dłoni telefonu zamiast kierownicy oznacza niebezpieczeństwo na drodze, 500 PLN mandatu i 12 punktów karnych.
Dwa porty USB-A i jeden USB-C sprawiają, że nie tylko można odsłuchiwać swoje playlisty, ale także w trakcie jazdy naładować swojego smartfona czy inny gadżet z mocą do 18 W.
Najważniejszą funkcją, na którą należy zwrócić uwagę, jest strojenie ręczne, ponieważ pozwala to uniknąć zakłóceń ze strony lokalnych stacji radiowych. Niektóre nadajniki umożliwiają wybór jedynie spośród kilku zaprogramowanych częstotliwości, a inne w ogóle nie pozwalają na zmianę częstotliwości nadawania. Tutaj wybrane fale są widoczne na minimalistycznym, acz czytelnym wyświetlaczu.
Jeśli twój bolid nie ma wejść USB ani połączenia Bluetooth, dobry transmiter FM jak Baseus S-09 Pro może być świetną metodą na rozszerzenie jego funkcjonalności. Wybierając go, ma się pewność chociażby, że obsługuje połączenie Bluetooth 5.3 z najwyższą prędkością przesyłu danych, stabilnością połączenia i wszelkimi udoskonaleniami technologii, która ciągle się rozwija.
Dobra muzyka może rozgrzać zimą w samochodzie, ale najpierw trzeba go uruchomić. Jednym z największych koszmarów, jakie można sobie wyobrazić przy porannym wyjściu do pracy jest to, jak po odśnieżaniu auta przekonujemy się o rozładowanym akumulatorze. Nerwowe poszukiwanie pracującego z domu sąsiada z kablami, dzwonienie do korporacji taksówkarskiej, by pomogła uruchomić auto – to opcje męczące, czasochłonne, czasem krępujące i na pewno wymagające finansowego nakładu.
Samochód można jednak uruchomić w takiej sytuacji samemu z odpowiedniego… powerbanka. Tak, Baseus ma też taki rodzaj produktów w swojej ofercie. Model Baseus CRJS03-01 (339 PLN, www.euro.com.pl) to faktycznie powerbank o dużej pojemności (12 000 mAh), który naładuje w trakcie jazdy twoje gadżety mobilne, ale kiedy nastanie kryzysowy moment, również będzie w stanie wspomóc akumulator twojego samochodu – taki z silnikiem o pojemności 3 l nawet 50 razy! Choć byśmy doczekali temperatury -20° C, polimerowa bateria jest gotowa na takie obciążenie. Jeśli masz w pojeździe silnik benzynowy o pojemności 6 l, może Greta Thunberg nie zostanie nigdy twoją znajomą, ale też będziesz w stanie skorzystać z Baseus CRJS03-01 w formie rozrusznika akumulatora.
Warto podkreślić, że w przypadku tego produktu Baseus istotne jest bezpieczeństwo, o którym nie każdy producent myśli – tu obecne są zaawansowane zabezpieczenia przed m.in. przepięciem, przegrzaniem i spięciami, chroniące akcesorium i akumulator pojazdu przed uszkodzeniami.