Prawie każdemu z nas przydałoby się w domu rozwiązanie pokroju serwera NAS. To odważne stwierdzenie, ale naprawdę tak uważam. Problemem jest to, że wiele mniej zaawansowanych grup użytkowników jest w tej kategorii niedopieszczonych. QNAP TS-251D w założeniu jest serwerem, który ma nadawać się do małej firmy, ale także domu, zwłaszcza takiego, w którym multimedia są ważnym elementem zawartości nośników. Sprawdźmy, jak sobie radzi w tej roli.
TS-251D, następca TS-251B, jest stosunkowo niewielkim, 2-zatokowym serwerem NAS. Małej zmianie uległa kolorystyka urządzenia, tym razem odznaczająca się metalicznym elementem obudowy w odcieniu niebieskiego. Wygląd zewnętrzny urządzenia nie nakłoni raczej laików do bliższego zapoznania się z nim. To nadal design zdradzający bardziej przywiązanie do klasyki komputerowych obudów lat 90. niż nowych trendów, za co trudno jednak winić producenta profesjonalnych rozwiązań.
Na przedniej części obudowy warto zwrócić uwagę na port USB 3.0 z przyciskiem pozwalającym na automatyczne kopiowanie danych z/do podłączonego po kablu USB nośnika. Znajdują się tu także LED-y i dostęp do dwóch zatok na dyski twarde, obsługujących obecnie pojemność do 16 TB. Możliwa jest tak instalacja dysków 3,5, jak i 2,5-calowych (te drugie dzięki zastosowaniu załączonych z NAS-em śrubek). Rzut okiem na tył i mamy tutaj: slot PCIe 2.0 x4, dzięki któremu urządzenie obsługuje nową generację kart, otwierających głównie przed użytkownikami profesjonalnymi fantastyczne nowe możliwości. Do tego mamy port HDMI 2.0a, pozwalający na przesyłanie obrazu 4K z prędkością 60 klatek na sekundę, port gigabitowy oraz porty USB 2.0 i 3.0. Zaawansowani użytkownicy mogą psioczyć na fakt, że mamy tu jedynie gigabitowy port, ale nie jest to coś, czego nie można rozwiązać odpowiednim adapterem, jeśli tylko wszystkie pozostałe aspekty działania urządzenia będą odpowiadały potencjalnemu użytkownikowi. Warto odnotować, że model TS-251D różni się od TS-251B usunięciem portów audio. Zakładam, że były one używane przez bardzo niewielką grupę osób, a dźwięk można też przepuścić przez nowy port HDMI, stąd ich pozbycie się z tego modelu.
Co znajduje się w środku obudowy? Model TS-251B był napędzany przez intelowskiego Celerona J3355 o taktowaniu 2 GHz, z możliwością podkręcenia do 2,5 GHz oraz 2 GB RAM-u DDR3L. W tych aspektach nastąpiła poważna zmiana i TS-251D może pochwalić się procesorem nowej generacji J4005. Dwurdzeniowiec charakteryzuje taktowanie 2 GHz z możliwością podkręcenia do 2,7 GHz. Miłą zmianą jest także dodanie pamięci DDR4 w wariantach 2 lub 4 GB.
Pierwszy rozruch serwera trwa dość długo, a po nim następuje konfiguracja. Tej można dokonać na kilka, dość przejrzyście opisanych sposobów. Mimo wszystko brakuje mi w tego typu rozwiązaniach już na tym etapie prostej zakładki do włączania i wyłączania zaawansowanych funkcji. Nie da się ukryć, że nie jest to totalne plug-and-play i chwilę na odnalezienie się w temacie obsługi należy poświęcić. Jeśli ktoś nie ma czasu na zgłębienie obsługi serwera, może być tym rozczarowany i przytłoczony. Tak, interfejs dostępny na systemach Windows, macOS i Linux jest przejrzysty, ale liczba notyfikacji, menusów i rozwiązań może sprawić, że niejeden początkujący użytkownik nie będzie wiedział od czego zacząć. Wiele funkcji można uruchomić z licznych miejsc, inne dostępne są tylko w określonych warunkach, a sam parę razy zastanawiałem się, czy daną opcję powinienem znaleźć w instalowanym na komputerze programie Qfinder Pro, w aplikacji webowej, a może tej mobilnej. Z drugiej strony, gdy już poświęci się odpowiednią liczbę dni/tygodni na poznanie TS-251D i dostosowanie jego możliwości do swoich potrzeb przez zainstalowanie odpowiednich aplikacji, i analogicznie usunięcie tych niepotrzebnych, serwer będzie robił swoje i to na wielu polach.
Aplikacja do backupu z urządzeń z iOS i Androidem, Qsync Pro, działa bez zarzutu. Podobnie było w przypadku archiwizacji zawartości stacjonarnych urządzeń. W zasadzie wszystkie warunki, zależności i pomysły związane z tym, jak chce się, by serwer działał, mogą być zrealizowane, choć część z nich jak to niestety bywa w urządzeniach profesjonalnych, wymaga wiedzy, cierpliwości, lub przyznania, że trzeba skorzystać z help desku. Prędkość działania oceniam bardzo dobrze: odczyt sięgał 950 MB/s, a zapis – 870 MB/s, ale należy pamiętać, że po części zależy to także od zastosowanych dysków. Dzięki wbudowanym aplikacjom, rola TS-251D nie ogranicza się jednak tylko do przechowywania plików. Najczęściej korzystałem z QuMagie, sztucznej inteligencji służącej do katalogowania zapisanych zdjęć pod kątem uwiecznionych obiektów, oraz HD Station – graficznego interfejsu serwera, który można otworzyć także w aplikacji mobilnej lub przeglądarce. Nie wygląda on zbyt pięknie, ale jest dostępny także za pośrednictwem portu HDMI na dowolnym ekranie, np. telewizora. W tym wypadku wolałbym jednak szerszy dostęp do używania różnych aplikacji, niż tylko korzystanie z tego jednego rozwiązania. Bez zarzutu sprawuje się kultowy Plex, pozwalający na strumieniowanie multimediów na kilka urządzeń jednocześnie.
Osoby, które chcą zakupić serwer do małej lub średniej firmy, ale także artyści kreatywni czy dziennikarze (hello!) ucieszą się z dodatkowego zabezpieczenia: zachowującej poprzednie wersje plików funkcji migawki, wbudowanego antywirusa i zaawansowanej kontrola dostępu, jak również gniazda bezpieczeństwa Kensington.
Cena TS-251D w chwili obecnej wynosi ok. 1 550 PLN za wersję z 2 GB pamięci RAM i 1 700 PLN za wersję z 4 GB pamięci RAM (w obu przypadkach oczywiście bez dysków). Dla porównania, TS-251B można obecnie kupić za ok. 1 200 PLN (2 GB RAM). Użytkownicy liczący „każdy grosz” mogą także rozważyć zakup tego modelu, gdyż jest to nadal solidne urządzenie i być może wystarczające do ich potrzeb.
To jak w końcu z tym TS-251D – brać go czy nie? Osoby, które z NAS-ami mają do czynienia nie od dziś, zapewne znają rozwiązania QNAP-a i oni powinni przede wszystkim wiedzieć o wspomnianym na początku, bardziej znaczącym niż to wygląda na papierze, upgradzie sprzętowym. To solidny produkt, którym na pewno nie będą rozczarowani. Domowi miłośnicy multimediów, a także ci, którzy wiedzą o istocie backupów w naszej cyfrowej rzeczywistości, powinni wiedzieć, że to bardzo dobra maszyna, która powinna udźwignąć wszystkie ich potrzeby. Jedynym problemem, jaki będą musieli pokonać, jest bogactwo opcji i aplikacji w interfejsie, który choć przejrzysty, wymaga sporo nauki. Od razu widać, że to sprzęt firmy, która tworzy przede wszystkim dla przedsiębiorstw, ale stara się poszerzyć swoje audytorium o mniej zaawansowanych odbiorców, niż na odwrót. Jest to zatem urządzenie nie dla wszystkich, ale dla nich będzie w stanie zrobić prawie wszystko.
Specyfikacja
- Procesor Intel Celeron J4005
- Karta graficzna Intel HD Graphics 600
- RAM 4 GB
- Kompatybilne dyski SATA HDD 3,5 cala, SATA HDD 2,5 cala, SATA SSD 2,5 cala
- Łączność gigabitowy port Ethernet, PCIe Gen 2, 2x USB 2.0, 2x USB 3.0, HDMI 2.0
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
QNAP TS-251D to coś więcej niż tylko dodatkowe miejsce na pliki – dzięki niemu łatwo stworzysz czytelny katalog wszystkich dokumentów i multimediów.
Plusy
Solidna specyfikacja. Łatwa konfiguracja i instalacja. Szeroki wybór aplikacji.
Minusy
Procesor nie nadaje się do zadań korporacyjnych. USB 3.1 tylko z rozszerzeniem PCIe.