Mam czasami wrażenie, że producenci nieco się pogubili w kwestii gamingowych telefonów. Zbyt często serwują nam oni urządzenia, wyglądające jak miniaturowe konsolki, kuszące potężnymi „wnętrznościami”, ale jednocześnie bardzo słabo dające sobie radę z zadaniami, do których najczęściej zaprzęgamy smartfony. Black Shark 3 niestety zalicza się do tego grona.
Jego design od razu zdradza, z jakim rodzajem sprzętu mamy do czynienia. Urządzenie zwraca uwagę ostrymi krawędziami i kontrastową kolorystyką, a na dodatek jest bardzo grube – 1 cm w najszerszym miejscu to naprawdę sporo. Z tego powodu telefon okazał się ciężki (waży aż 222 g) i nieporęczny w obsłudze jedną dłonią, w szczególności, gdy chciałem skorzystać z przycisków bocznych. Wzdłuż obudowy umieszczone są paski z podświetleniem LED, których kolorystykę można samodzielnie dopasować. Fajny dodatek, acz mocno wyczerpujący baterię.
6,67-calowy ekran AMOLED 1080p pracuje z częstotliwością odświeżania 90 Hz. To ostry, czytelny panel o bardzo dobrym próbkowaniu dotyku i niezłej jasności maksymalnej, otoczony stosunkowo grubymi ramkami, na których znajduje się także przedni aparat.
Specyfikacja Black Shark 3 nie pozostawia wiele do życzenia. Telefon działa na Snapdragonie 865, któremu towarzyszy 8 lub 12 GB RAM-u oraz 128/256 GB pamięci wewnętrznej – klasyczna „gamingowa” specyfikacja, której towarzyszy wydajne chłodzenie i bateria o pojemności 4 720 mAh. Ta ostatnia może wydawać się ogromna, ale przy regularnym włączaniu odświeżania 90 Hz, podświetlanych ozdób i jakiegoś bardziej wymagającego tytułu, z trudem starcza ona nawet na jeden pełny dzień pracy. Nie znajdziemy tutaj również ładowania bezprzewodowego.
Jedną z najciekawszych funkcji telefonu jest Shark Space – tryb gamingowy uruchamiany za pomocą specjalnego przełącznika. Smartfon wyłącza w nim wszystkie procesy w tle, wycisza notyfikacje i wyświetla wszystkie zainstalowane na urządzeniu gry, co przyda się przede wszystkim zapalonym graczom mobilnym.
Znacznie gorzej wypada aparat fotograficzny Black Shark 3. Potrójny układ robi ostre zdjęcia o dość przygaszonej, smutnej kolorystyce. Gdy korzystałem z niego w jasnym świetle, nie sprawiało to zbyt dużego problemu, ale przy zachmurzonym niebie i w ciemnych pomieszczeniach na fotki zaczynała wkradać się wyraźna ziarnistość, kontrasty były zaburzone, a aparat pracował bardzo wolno. Podobne odczucia wywołało we mnie korzystanie z kamerki do selfie, gdzie algorytmy miały dodatkowo tendencję do zbyt jaskrawej koloryzacji portretów.
Przed zakupem Black Shark 3 powinniśmy mieć świadomość, że to urządzenie stricte gamingowe, które po macoszemu traktuje wiele innych ważnych kwestii. Jeżeli to nam nie przeszkadza, możemy zapoznać się z propozycją Xiaomi, jednak konkurencja z jego segmentu zostawia go sporo w tyle.
Specyfikacja
- Cena Od 3 100 PLN
- Ekran OLED 6,67 cala
- Rozdzielczość 2400×1080 px
- Procesor Qualcomm Snapdragon 865
- RAM 8/12 GB
- Pamięć 128/256 GB
- Bateria 4720 mAh
- Aparat tylny 64 Mpix + 13 Mpix + 5 Mpix
- Aparat przedni 20 Mpix
- Łączność USB-C, Bluetooth 5.0, NFC, minijack
- Wymiary 168,7 x 77,3 x 10,4 mm
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Black Shark 3 miał być ideałem smartfona do gier – rzeczywiście, jest on bardzo gamingowy, acz trudno uznać go za funkcjonalny.
Plusy
Mocna specyfikacja. Ciekawy tryb Shark Space.
Minusy
Nieporęczny i ciężki. Słaby aparat. Bateria szybko się wyładowuje.