Różnica między nowym Samsungiem Galaxy Z Fold5 a jego odpowiednikiem pierwszej generacji może być jak między dniem i nocą, ale wartość składanego smartfona producenta zdaje się nie być już taka jak kiedyś.
Mówiąc ogólnie, Galaxy Z Fold wkroczył na wyższy poziom, aby wypełnić pustkę pozostawioną przez Galaxy Note. To nie tylko „składak”. To flagowiec. Z drugiej strony, wciąż trudno przeoczyć wysoką cenę i dodatkowe zmartwienia związane z posiadaniem składanego telefonu, a ambicje Samsunga nie zawsze nadążają za rzeczywistością. Przepaść między pomysłem a wykonaniem zmniejszała się z każdą generacją, ale jednocześnie zmniejsza się poczucie magii, jakie wywołuje posiadanie urządzenia ze składanym ekranem. Można tu znaleźć pewne innowacje i ulepszenia, ale są one zawężone do punktu niewidoczności.
Galaxy Z Fold5 wydaje się być zwieńczeniem pięcioletniej podróży, ale pozostawił mnie z wątpliwościami, czy wszystkie zastrzeżenia są tego warte. Cena smartfona waha się w zależności od opcji od 8 799 do 10 399 PLN. To znacząco więcej niż za Galaxy Z Fold 4, o 1 600 PLN więcej niż za iPhone’a 15 Pro Max i, przykładowo, dwa razy więcej niż za składany OPPO Find N2 Flip, nawet jeśli nie jest takim samym rodzajem smartfona.
Z Fold5 jest bardzo drogi, a przez pięć lat magiczna sztuczka w jego sercu nie zmieniła się aż tak istotnie. Podobnie jak jego poprzednicy nowy model rozkłada się, by powierzchnią przypominać tablet, gdy potrzebujesz większego ekranu. Wyświetlacze Dynamic AMOLED 2X charakteryzuje częstotliwość 120 Hz. Z Fold5 jest zarówno lżejszy, jak i cieńszy dzięki nowej konstrukcji zawiasów, która pozwala na złożenie go na płasko, a nie pod kątem. Jest też mniej widoczne zagięcie, a sprytne dodatki, takie jak szkło Gorilla Glass Victus 2, Armor Aluminium i stopień ochrony IPX8, zapewniają mile widziany wzrost trwałości.
Urządzenie współpracuje także z S-Penem, ale trzeba go dokupić oddzielnie, jak również etui, co zwiększy i tak astronomiczny koszt, jak również wagę i rozmiar zestawu.
Chociaż dostosowanie się do smukłego profilu zewnętrznego 6,1-calowego wyświetlacza zajmuje chwilę, to właściwie jest to jedna z moich ulubionych rzeczy w Z Fold5. Węższa obudowa pomaga zrównoważyć masywność po rozłożeniu. Prawdę powiedziawszy, ten mniejszy ekran przełożył się na moją zdolność do pisania odpowiedzi na wiadomości bez literówek.
7,6-calowy ekran wewnętrzny robi wrażenie, ale często jest niepraktyczny w użyciu. W najlepszym przypadku do skutecznej obsługi zawsze będziesz potrzebować obu rąk, a nawet wtedy układ podzielonej klawiatury Samsunga wymaga nauki. Pisanie na nim za pomocą S-Pena wydawało się jeszcze bardziej niezgrabne, ponieważ aparat z tyłu urządzenia sprawia, że Z Fold nigdy nie leży całkiem płasko na danej powierzchni.
A skoro już o tym mowa, nowy Galaxy Z Fold5 ma wiele wspólnego z poprzednimi modelami, jeśli chodzi o aparaty. Z tyłu znajduje się konfiguracja z trzema obiektywami, która łączy w sobie główne oczko 50 Mp, ultraszerokokątne 12 Mp i teleobiektyw 10 Mp.
Brzmi znajomo? Tak, bo to ta sama konfiguracja, którą widzieliśmy w zeszłorocznym Galaxy Z Fold 4. Tegoroczny model ma nowy czujnik i kilka ulepszeń oprogramowania, ale można śmiało powiedzieć, że nie rywalizuje z Galaxy S23 Ultra.
Główny aparat działa dość szybko, ale tryb nocny jest znacznie wolniejszy i bardziej niespójny niż w przypadku iPhone’a 14 Pro i Sony Xperii 1 V. Zdjęcia w świetle dziennym wychodzą lepiej, ale pod względem szczegółowości wciąż nie jest to poziom klasycznych smartfonów z wyższej półki. Wychodząc poza główny system kamer, Galaxy Z Fold5 ma także aparat 10 Mp na wyświetlaczu zewnętrznym oraz aparat 4 Mp wbudowany w ekran wewnętrzny.
Od czasu do czasu kompromisy, o które Z Fold5 prosi, okazują się warte trudu. Możliwość płynnego dzielenia ekranu aplikacji na tak dużym wyświetlaczu to wciąż coś, z czym nie może się równać żaden inny smartfon. Problemów jednak wciąż nie brakuje. Z Fold5 ma stopień ochrony IPX8, który chroni przed uszkodzeniem przez wodę, ale zabłąkane ziarnko piasku na plaży może z łatwością być jego końcem.
Pod maską urządzenie działa na tym samym procesorze Snapdragon 8 Gen 2, który znajduje się w Galaxy S23 Ultra, z aż 12 GB pamięci RAM. Możesz uzyskać od 256 GB do nawet 1 TB miejsca na dane za dodatkowe pieniądze. Ci, którzy liczą zamiast tego na rozszerzanie pamięci za pomocą kart microSD – będą rozczarowani, gdyż nie jest to możliwe. Wszystkich natomiast ucieszy wydajność. Aplikacje ładują się szybko, a korzystanie z oprogramowania jest czyste i płynne.
Gry takie jak Diablo Immortal, Vampire Survivor i Call of Duty: Mobile wyglądają świetnie na większym wyświetlaczu. Oczywiście w niektóre tytuły gra się wygodniej niż na innych flagowych smartfonach, chociaż kwadratowe proporcje czasami okazują się mniej pomocne, a bardziej przeszkadzające.
Pomimo niekonwencjonalnej formy, ogólne wrażenia z oprogramowania są całkiem solidne. Zintegrowany pasek zadań jest prawdopodobnie najbardziej godnym uwagi dodatkiem, ale kolejnym przykładem jest możliwość otwarcia aplikacji na jednym ekranie, a następnie płynnego przeniesienia jej na drugi.
Trudno zarazem pozbyć się wrażenia, że Samsung wciąż jedynie zarysowuję powierzchnię potencjalnych hacków zwiększających produktywność w Androidzie pod kątem tego typu wyświetlaczy.
Galaxy Z Fold5 zasilany jest akumulatorem o pojemności 4 400 mAh, porównywalnym z tym, który zastosowano w poprzednim modelu. Pozwala on na 1-2 dni użytkowania, np. 18 godzin uruchomionego YouTube’a.
Wydaje się, że po pięciu generacjach Samsung w końcu zbudował telefon, jakim próbował być pierwszy Galaxy Z Fold. Niestety techniczne zalety tego osiągnięcia przyćmiewa fakt, że poleganie na Z Fold5 nie jest tak rewolucyjne, jak można by się spodziewać. Dreszcz emocji wywołany widokiem wyginającego się ekranu, nie wystarczy już, aby usprawiedliwić związane z nim kompromisy. Fakt, że wystarczyło mi tylko kilka dni, aby z tęsknotą wpatrywać się w leżący na moim biurku smartfon z Androidem za mniej niż 3 000 PLN mówi wiele.
Najnowszy składany smartfon Samsunga boryka się z trudną rzeczywistością coraz mniejszych korekt względem poprzednich wersji, które nie wpływają znacząco na postrzeganie tego modelu. Nawet jeśli w żadnej mierze nie jest to zły telefon, Galaxy Z Fold5 zbyt często rozczarowuje w sposób trudny do pogodzenia z ceną wywoławczą.
Specyfikacja
- CENA Od 8 799 PLN
- PROCESOR 8-rdzeniowy (3,36 GHz, 2,8 GHz, 2 GHz)
- WYŚWIETLACZ QXGA+ 7,6″ (pełny prostokąt); 7,4″ (zaokrąglone rogi)
- DODATKOWY WYŚWIETLACZ HD+ 6,2″ (pełny prostokąt); 6,1″ (zaokrąglone rogi)
- WYMIARY 154,9 x 129,9 x 6,1 mm; 154,9 x 67,1 x 13,4 mm (po złożeniu)
- WAGA 253 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Samsung Galaxy Z Fold5 eliminuje kolejne drobne wady, ale to, co jest efektem, rzadko wydaje się warte zachodu, nie mówiąc już o wysokiej cenie.
Plusy
Specyfikacja na najwyższym poziomie. Zawias o zerowej szczelinie.
Minusy
Rozczarowujący aparat. Użyteczność S-Pena. Cena.