To już czwarta generacja głośnika z Alexą na pokładzie i chyba najbardziej eksperymentalna w historii serii. Amazon zdecydował się nie tylko na zupełną zmianę designu swojego popularnego sprzętu, ale także uzupełnił go o wbudowanego huba smart home i wyposażył w dodatkowe przetworniki. Sprawdźmy, czy wyszło to Alexie na dobre.
Nowy Echo ma kulisty, lekko spłaszczony z jednej strony kształt; dookoła podstawy znalazł się klasyczny, podświetlany pierścień, informujący nas o statusie sprzętu. Wygląda to całkiem nieźle, ale mocno wybrzuszona bryła głośnika zasłania pasek statusu. W trakcie testów wielokrotnie musieliśmy nachylać się i zaglądać na spód urządzenia, by upewnić się, że działa ono i nasłuchuje naszych komend. Nowy kształt utrudnia także znalezienie odpowiedniego miejsca na półce. Na samej górze kuli znajdują się kontrolki odtwarzania i dedykowany przycisk wyłączania mikrofonu, a z tyłu – minijack do podłączenia dodatkowego źródła audio.
Konfiguracja głośnika przebiegła bez większych problemów. W aplikacji mobilnej Alexa proces pierwszego uruchamiania opisany został krok po kroku; w efekcie sprzęt był gotów do pracy w kilka minut. Jeszcze prostsze jest dodawanie Echo do istniejącego już systemu smart home, opartego o asystentkę Amazona; wystarczy włączyć urządzenie, a apka automatycznie je wykryje i skonfiguruje.
Z poziomu smartfona możemy zarządzać pracą poszczególnych głośników, grupować je według lokalizacji oraz aktywować umiejętności – specjalne funkcje dedykowane konkretnym inteligentnym produktom. Sprzęt został wyposażony w czułe mikrofony, dobrze zbierające głos podczas odtwarzania muzyki i w głośnym otoczeniu.
Należy wspomnieć także o wbudowanym hubie Zigbee, który pozwala sterować kompatybilnymi urządzeniami smart home, bez konieczności dokupywania dedykowanego „mostka” – jeśli mamy w domu żarówki IKEA Trådfri lub kompatybilne gadżety od Fibaro, połączymy je bezpośrednio z głośnikiem. Trzeba jednak zauważyć, że Alexa nie potrafi ani mówić, ani pisać (w aplikacji) po polsku; obsługa systemu możliwa jest jedynie po angielsku lub hiszpańsku.
Najnowsza generacja Echo gra lepiej od poprzedników. Głośnik otrzymał pojedynczy woofer i dwa niewielkie tweetery: kombinacja ta dostarcza głębokiego, soczystego brzmienia o wyrazistych basach, kolorowej średnicy i ładnie zaznaczonych tonach wysokich. Na maksymalnym poziomie głośności urządzenie zachowuje balans brzmienia, jednak ma problemy z wypełnieniem dźwiękiem dużych pomieszczeń; w salonie lepiej sprawdzi się kilka urządzeń połączonych w jedną grupę lub nieco większy model Echo Studio.
Najnowszy głośnik z serii Echo spodoba się przede wszystkim fanom Alexy – jeśli nasz inteligentny dom oparty jest o ten właśnie system, urządzenie stanie się jego godnym uzupełnieniem.
Specyfikacja
- Cena Od 450 PLN
- Przetworniki woofer 76,2 mm + 2 x tweeter 20 mm
- Łączność Zigbee, Wi-fi 5, Bluetooth, Dolby Audio, minijack
- Asystent głosowy Amazon Alexa
- Wymiary 144 x 144 x 133 mm
- Waga 970 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Echo 4. generacji przeznaczony jest dla osób mocno zakorzenionych w ekosystemie smart home od Amazona – inni nie mają tu czego za bardzo szukać.
Plusy
Czułe, precyzyjne mikrofony. Łatwa konfiguracja. Niezła jakość dźwięku. Wbudowany hub Zigbee.
Minusy
Brak polskiej wersji językowej – głosowo i w aplikacji. Głośnik gra dość cicho. Niewygodne umiejscowienie paska statusu.