Korzystanie z Ubera może już wkrótce zacząć przypominać jazdę zwykłą taksówką. Wynikać to będzie z decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE, która uznała Ubera za usługę transportową (zamiast dotychczasowej usługi społeczeństwa informacyjnego). Może się to wiązać z obostrzeniami dla przewoźnika.
Sprawa trafiła do Trybunału w 2015 roku i została zgłoszona przez stowarzyszenie taksówkarzy z Barcelony. Linia obrony Ubera – który twierdził, że świadczy usługi jedynie informacyjne – nie spotkała się ze zrozumieniem sędziów, którzy uznali, że sama aplikacja służy jedynie do uzgodnienia warunków kluczowej części usługi, którą jest przejazd. Ponadto Trybunał wskazał, że aplikacja jest niezbędna nie tylko dla pasażerów, ale i kierowców, a zatem w rozumieniu prawnym wykracza poza obręb usługi społeczeństwa informacyjnego.
Co oznacza to w praktyce? Przede wszystkim decyzja Trybunału może mieć wpływ na funkcjonowanie usługi UberPOP (czyli najtańszej opcji przewozowej) w Polsce i innych krajach Europy Wschodniej (na Zachodzie jest ona już właściwie niespotykana). Jeśli w polskim prawie znajdzie się zapis, który będzie wymagał od przewoźników posiadania chociażby pozwolenia na przewóz osób, UberPOP stanie się nielegalny. Polska nie będzie musiała nawet zgłaszać tej decyzji do Komisji Europejskiej.