System alarmowy nie jest pierwszą rzeczą, o której myślą osoby mieszkające w blokach, ale niemal każdy właściciel domu pod miastem rozumie, że nie tylko okazja, ale może przede wszystkim brak odpowiednich zabezpieczeń czynią złodzieja. Takie sytuacje zdarzają się częściej, niż nam się wydaje, a ich skutki prawie zawsze są bardzo przykre i kosztowne. W erze technologii i inteligentnych domów oczywistym rozwiązaniem tego problemu staje się domowy system alarmowy, a w naszym przypadku jest to Yale Smart Alarm.
Marka Yale od lat specjalizuje się w tworzeniu rzeczy, które poprawiają nasze bezpieczeństwo. Ich dotychczasowe systemy alarmowe wyróżniały się przystępnym procesem konfiguracji i niezawodnością. Nie inaczej jest również w przypadku najnowszego systemu Yale Smart Alarm, który ujrzał światło dzienne pod koniec zeszłego roku. Mózgiem całej instalacji jest tutaj jednostka centralna Smart Alarm Hub, z którą będziemy parować wszystkie czujniki, zamki czy kamery. Możemy ją kupić oddzielnie, ale najwięcej sensu ma wybór jednego z kilku zestawów startowych (różnią się akcesoriami). W moim podstawowym, poza centralką, znajdowała się klawiatura numeryczna, czujnik kontaktowy, czujnik ruchu i pilot. Dodatkowo otrzymałem również syrenę alarmową i czujnik kontaktowo-wibracyjny. Na tym jednak linia kompatybilnych urządzeń Yale bynajmniej się nie kończy. Z naszym systemem sparujemy również czujniki zewnętrzne (kontaktowe i ruchu), czujnik dymu, kamery zewnętrzne i wewnętrzne, inteligentny dzwonek do drzwi, zamek Linus, otwieracz do bram garażowych, zamki szafkowe, a nawet inteligentny sejf. Możliwości jest naprawdę bardzo dużo, a do jednego huba podłączymy nawet 100 urządzeń, które dzięki technologii Yale Horizon+ mogą się komunikować na odległości do 1 km.
Konfiguracja alarmu, jak i każdego innego z wymienionych powyżej urządzeń, odbywa się za pośrednictwem aplikacji Yale Home. Proces pierwszego uruchomienia jest bardzo prosty i już po kilku minutach mamy w naszych rękach działający system alarmowy. Dodawanie kolejnych akcesoriów (klawiatury, pilota czy czujników) jest jeszcze łatwiejsze i zajmuje dosłownie kilka sekund. W tym miejscu ważna jest oczywiście strategiczna instalacja czujników w naszym domu. Klawiatura numeryczna do uzbrajania i rozbrajania alarmu powinna się znaleźć przy drzwiach wejściowych, czujnik ruchu należy skierować na pokój, a czujnik kontaktowy zamontować w drzwiach lub oknach. Naturalnie w tej kwestii każdy musi kierować się swoimi priorytetami, ale im bardziej się do tego procesu przyłożymy, tym potencjalnie skuteczniejszy będzie nasz system. Same akcesoria wykonane są z dobrej jakości tworzywa. Można je przykleić lub przykręcić do powierzchni, a każdy z nich ma wbudowany alarm sabotażowy, który uruchomi się przy próbie demontażu danego urządzenia.
Kiedy system jest gotowy do pracy, musimy udać się do aplikacji, która będzie naszym centrum zarządzania. Alarm możemy uzbrajać w trybach „Poza domem” i „W domu”. W mojej ocenie korzystanie z klawiatury numerycznej w tym przypadku jest najwygodniejsze. Wystarczy nacisnąć jeden przycisk przed wyjściem i gotowe. Z kolei po powrocie wpisujemy nasz kod numeryczny i system się rozbraja. Możemy również skorzystać z trybu „W domu”, który przydaje się głównie w nocy, kiedy śpimy i nie potrzebujemy wszystkich zabezpieczeń w pogotowiu. To jak nasz alarm będzie się zachowywał we wszystkich tych trybach (również „Rozbrojonym”), możemy skonfigurować z poziomu wspomnianej aplikacji. Firma Yale zadbała o to, aby zachowanie każdego czujnika można było ustawiać indywidualnie. Nie chcemy przecież obudzić całego domu po wykryciu przez system ruchu w salonie, tak samo jak nie chcemy zostawiać otwartych okien przed wyjściem do pracy. Pod tym kątem system nie zawodzi i pozwala nam skonfigurować wszystko tak, jak tylko mamy ochotę. Sama centralka jest w stanie przejąć również rolę syreny (do 100 dB), ale poleca się jednak instalację dodatkowej – bezpieczniej mimo wszystko rozdzielić źródło hałasu od serca systemu. Poza dodatkowymi ustawieniami powiadomień związanych z sabotażem, problemami z połączeniem czy geolokalizacją mieszkańców, system pozwala również na stworzenie czterech oddzielnych stref bezpieczeństwa, które możemy kontrolować niezależnie. Dzięki temu będziemy na przykład w stanie uruchomić tryb „Poza domem” na parterze, a rozbroić go na piętrze – wszystko zależy od tego, które czujniki przypiszemy do danej strefy. Bardzo przydatną funkcją jest również uniemożliwienie (i powiadomienie sygnałem dźwiękowym) uzbrojenia alarmu, kiedy jeden z naszych czujników kontaktowych (na przykład zamontowany na oknie) pozostał otwarty.
Podobnie jak w przypadku większości alarmów, jesteśmy również w stanie określić czas, w jakim system ma się uzbroić lub wyzwolić po uruchomieniu. W moim przypadku były to 2 minuty na wyjście z domu i 20 sekund na wpisanie kodu rozbrojenia po powrocie. Jeśli nie zdążymy tego zrobić w określonym przedziale, nasze uszy sparaliżuje głośny pisk (możemy regulować jego moc), a w smartfonie znajdziemy powiadomienie o wyzwoleniu alarmu. Miłym dodatkiem jest tu również bateria wbudowana w jednostkę centralną, która w przypadku braku prądu jest w stanie utrzymać nasz system przy życiu przez 12 godzin.
System może również stać się częścią naszego inteligentnego domu. Firma Yale nie jest może liderem w zakresie kompatybilności z dostępnymi na rynku systemami smart home, ale bez większych problemów możemy dodać nasz alarm do ekosystemu Google Home i Amazon Alexa. Obsługa w obu z nich sprowadza się do uzbrajania i rozbrajania alarmu (po słownym podaniu kodu asystentowi głosowemu), ale trudno wymagać czegoś więcej. Brakuj mi trochę współpracy z Apple HomeKit i jakichkolwiek planów związanych z implementacją standardu Matter w przyszłości, ale nie można mieć wszystkiego.
Yale Smart Alarm to świetna propozycja dla wszystkich, którzy chcą czuć się bezpiecznie we własnym domu, ale nie chcą korzystać z zamkniętych rozwiązań firm ochroniarskich. Często systemy przez nich instalowane są dość przestarzałe, mają ograniczoną funkcjonalność, ale opłaty związane z dostępem do ewentualnych interwencji są wysokie. Propozycja Yale to pełen pakiet możliwości, który możemy rozszerzyć o wiele dodatkowych opcji, takich jako chociażby prywatny monitoring, a wpięcie centralki do ekosystemu Google czy Amazona otwiera cały wachlarz kolejnych.
Specyfikacja
- CENA 1 580 PLN (zestaw startowy)
- LICZBA PODŁĄCZONYCH URZĄDZEŃ 100
- ZASIĘG SYSTEMU do 1 km
- AWARYJNE ZASILANIE BATERYJNE Tak, do 12 godzin
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Yale Smart Alarm pozwala spać spokojnie i daje pewność, że nasz dobytek będzie zawsze dobrze chroniony.
Plusy
Prosta instalacja i obsługa. Mnóstwo akcesoriów i czujników kompatybilnych z systemem.
Minusy
Brak integracji z Apple HomeKit.