Sposób dystrybucji gier to jeden z głównych czynników napędzających rozwój branży – przeszliśmy długą drogę od dyskietek i kartridży do płyt CD/DVD i sprzedaży cyfrowej. Czy istnieje jakikolwiek lepszy sposób odkrywania nowych tytułów? Jest taki, który obiecuje dostęp do naszej biblioteki na dowolnym urządzeniu podłączonym do internetu i możliwość przenoszenia zapisanych stanów gry pomiędzy komputerem, inteligentnym telewizorem i smartfonem.
Strumieniowanie gier jest obecnie gorącym tematem, a producenci tacy jak Google, NVIDIA i Sony stają w szranki, by „zarządzić” na tym rozwijającym się rynku. PlayStation Now, Stadia i GeForce NOW zapisują dane gier na zewnętrznych serwerach w chmurze, pozwalając zdalnie odtwarzać je przez internet. To trochę jak HBO GO, tylko z możliwością wpływania na to, co dzieje się na ekranie w większym stopniu niż w interaktywnym filmie Bandersnatch.
Istnieje wiele zalet takiego rozwiązania. Dzięki niemu możemy zagrać w wymagające tytuły na właściwie każdym urządzeniu – przyda się to w szczególności posiadaczom ultrabooków bez dedykowanych kart graficznych lub starszych komputerów. Niektóre systemy zakładają nawet strumieniowanie na telefon, chociaż warto pamiętać, że sterowanie za pomocą ekranu dotykowego to rzadko dobry pomysł. Ponadto do płynnej rozgrywki niezbędne jest odpowiednio wydajne łącze internetowe – zbyt duży lag pomiędzy wciśnięciem przycisku na padzie a wykonaniem czynności – uniemożliwi zabawę.
Testujemy…
Google Stadia
Specyfikacja
- Rozdzielczość do 4K HDR 60 kl./s
- Dźwięk stereo 5.1
- Minimalna szybkość łącza 10 Mb/s, rekomendowana 35 Mb/s
- Platforma Mac/PC/Chromecast/Android (niektóre smartfony)
- Cena 550 PLN (edycja Premiere), 42 PLN/miesiąc (Stadia Pro)
Na pierwszy rzut oka: Stadia miała zrewolucjonizować sposób, w jaki myślimy o grach i ich dystrybucji. Google obiecuje, że to naprawdę „post-konsolowe” doświadczenie oferujące streaming na smartfony, przeglądarkę Chrome i Chromecasta, ale jak jest w rzeczywistości?
PlayStation Now
Specyfikacja
- Rozdzielczość 720p
- Minimalna szybkość łącza 5 Mb/s
- Platforma PC/PS4
- Cena 42 PLN/miesiąc, 105 PLN/3 miesiące, 250 PLN/rok
Na pierwszy rzut oka: Coś dla osób, które uważają, że PS4 ma najlepsze tytuły na wyłączność (czyli większości graczy). PlayStation Now daje nam dostęp do około 700 tytułów z PS4 i poprzednich generacji konsoli Sony, należących do różnych gatunków. Zagramy na nim w zapomniane perełki i prawdziwe klasyki, wszystko w cenie miesięcznego lub rocznego abonamentu.
NVIDIA GeForce Now
Specyfikacja
- Rozdzielczość 1080p 60 kl./s (planowana 4K)
- Minimalna szybkość łącza 10 Mb/s, rekomendowana 50 Mb/s
- Platforma PC/Mac/NVIDIA Shield/Android/Android TV
- Cena Darmowa (godzinne sesje), Founders Membership 25 PLN/miesiąc (sześciogodzinne sesje, włączony RTX, priorytet w kolejce)
Na pierwszy rzut oka: NVIDIA to najważniejszy producent kart graficznych, a obecnie lider rynku usług streamingowych dla graczy. Możliwość swobodnego strumieniowania tytułów AAA zakupionych w różnych sklepach internetowych jest fantastycznym pomysłem.
SPRZĘT 01: Google Stadia
W teorii Stadia brzmiała jak ideał. Możliwość strumieniowania najlepszych gier ostatnich lat i ekskluzywnych perełek indie na dowolne urządzenie – smartfona z Androidem, telewizor z Chromecastem, laptopa z przeglądarką Chrome – w jakości 4K HDR i 60 kl./s jest marzeniem wielu osób, które nie mogą pozwolić sobie na dedykowany komputer gamingowy. To wszystko było firmowane przez Google, producenta obeznanego w rozwiązaniach chmurowych jak mało kto. Projekt skazany na sukces? Okazuje się, że nie do końca, ponieważ obecnie Stadia jest ledwo co grywalna.
Owszem, umożliwia ona zabawę w jakości 4K HDR (ale tylko wtedy, gdy korzystamy z telewizora i Chromecasta Ultra), działa na smartfonach (o ile są one Pixelami) i daje możliwość swobodnego przełączania się pomiędzy różnymi urządzeniami, ale główny problem leży w stabilności i prędkości połączenia. Gra za pośrednictwem domowych sieci co chwila się rwie, a lagi właściwie uniemożliwiają swobodną rozgrywkę.
Biblioteka Stadii jest tak samo uboga jak katalog jej funkcjonalności
Do Premiere Edition dołączony jest specjalny kontroler, który ma zmniejszać opóźnienia poprzez bezpośrednie łączenie się z serwerami chmurowymi, ale nawet on nie pomaga. Do tego przed premierą Google obiecywało wiele innych funkcji (dostęp do Asystenta podczas gry, możliwość rozgrywki na dowolnym telefonie z Androidem), na które jednak będziemy musieli poczekać.
Biblioteka Stadii jest tak samo uboga jak katalog jej funkcjonalności. Gier na wyłączność nie ma prawie wcale, a za dostępne tytuły trzeba dodatkowo zapłacić nawet wtedy, jeśli już kiedyś kupiliśmy je na Steamie, Epic Games Store czy GOG.com. Abonament Pro daje nam swobodny dostęp do niektórych gier (na przykład Destiny 2 i GRID), ale nawet posiadacze subskrypcji muszą wyłożyć dodatkową kasę na tytuły takie jak Red Dead Redemption 2, Metro Exodus czy Borderlands 3.
Dyskusyjną sprawą okazuje się również dostępność Stadii w Polsce. Oficjalnie usługa nie trafiła do naszego kraju, więc jedynym sposobem na jej uruchomienie jest skorzystanie z połączenia VPN skonfigurowanego na przykład na Niemcy lub Wielką Brytanię, co dodatkowo zwiększa lag. Na dodatek do Stadii nie można dołączyć bez zaproszenia, które otrzymamy jedynie od innego posiadacza konta. Na upartego możemy więc pobawić się w systemie Google, ale prawdę powiedziawszy, na chwilę obecną to strata czasu.
SPRZĘT 02: PlayStation Now
Po wpisaniu w wyszukiwarce magicznej frazy „PlayStation Now w Polsce” pojawiają się spekulacje dotyczące marca 2019, czerwca 2019 czy lutego bieżącego roku. Niestety, jak na razie żadna z nich nie okazała się prawdziwa – Sony uparcie broni się przed oficjalnym wprowadzeniem usługi do naszego kraju. Aby z niej skorzystać, potrzebne jest konto PlayStation Network z lokalizacją na przykład w Wielkiej Brytanii. To niezbyt wygodne rozwiązanie, chociaż na szczęście mniej ryzykowne niż Stadia – Google lubi blokować konta założone przez użytkowników spoza państw, gdzie ruszyła ona oficjalnie.
Szkoda, ponieważ PlayStation Now to naprawdę ciekawa opcja dla pecetowców, którzy chcieliby zagrać w PS-owe „ekskluziwy”. W bibliotece usługi znajduje się na przykład kultowa trylogia God of War z PS3, czwarta część Uncharted z dodatkiem Zaginione dziedzictwo czy przepiękny, kinowy Horizon Zero Dawn. Łącznie do wyboru mamy prawie 700 gier z ery PS2, PS3 i PS4. Sony regularnie dodaje nowe gry, dzięki czemu posiadacze konta nie będą nigdy się nudzili.
Sony jeszcze nie wprowadziło oficjalnie usługi do Polski
Największym minusem PlayStation Now okazała się niska jakość strumieniowanej zawartości. Zapomnijmy o rozdzielczości 4K, którą oferuje PS4 Pro, czy nawet Full HD – tutaj rządzi skromne 720p. Na niewielkich ekranach ultrabooków z Windowsem (usługa nie trafiła jeszcze na macOS) nie kole to zbytnio w oczy, lecz jeśli dysponujemy gamingowym monitorem lub ogromnym telewizorem bez wbudowanego upscalingu, efekt jest mało imponujący. Co prawda Sony umożliwiło użytkownikom pobranie niektórych gier i odpalenie ich w wyższych rozdzielczościach, ale większość tytułów nie ma tej opcji.
Kolejny problem wynika ze skłonności systemu do natychmiastowego kończenia sesji w momencie, gdy połączenie internetowe zacznie delikatnie szwankować. GeForce Now zdecydowanie lepiej radzi sobie z tym problemem, nie wyrzucając do menu głównego za każdym razem, kiedy łączność przerwie się chociażby na sekundę.
Abonament PlayStation Now kosztuje równowartość 42 PLN miesięcznie. To niewygórowana cena za dostęp do tak bogatej biblioteki tytułów z wielu generacji konsol, ale użytkownicy muszą pogodzić się z faktem, że będą mogli w nie grać jedynie w niskiej rozdzielczości – cóż, coś za coś.
SPRZĘT 03: NVIDIA GeForce Now
Usługa GeForce NOW pojawiła się na naszym radarze w chwili premiery pierwszego streamera Shield TV. Granie w chmurze od NVIDIA wystartowało z planem abonamentowym dającym dostęp do pewnej puli gier. Nowsze tytuły (np. Wiedźmin 3: Dziki Gon) można było dodatkowo wykupić za pośrednictwem panelu GeForce NOW. Kilka lat temu usługa ta przeszła jednak dogłębną transformację i przez długi czas oferowała wszystkim możliwość korzystania z otwartej bety. Lata testów i optymalizacji nie poszły na marne, ponieważ w lutym tego roku otrzymaliśmy najlepszy systemem streamingowy dla graczy.
Największą zaletą GeForce NOW jest jego otwartość. Zamiast pójść na łatwiznę i zmusić graczy do ponownego kupowania posiadanych gier, NVIDIA podjęła współpracę z najważniejszymi kanałami cyfrowej dystrybucji – Steamem, BattleNet, UPlay, Epic Games Store i Origin (tutaj zagramy póki co tylko w Apex Legends). Większość spośród dostępnych w tych sklepach tytułów może zostać przypisana do konta GeForce NOW, a następnie odtworzona z poziomu chmury. Pozwoli to cieszyć się zasobożernymi grami pokroju Cities: Skylines na słabych komputerach, bez ryzyka, że urządzenie nagle stanie w płomieniach.
NVIDIA podjęła współpracę z najważniejszymi kanałami cyfrowej dystrybucji
Tytuły dostępne są w rozdzielczości 1080p, najpopularniejszej wśród pecetowych graczy, i 60 kl./s. GFN automatycznie pobiera i instaluje aktualizacje, co do minimum ogranicza czekanie na załadowanie się gry; jedyne przestoje zdarzają się podczas oczekiwania w kolejce na serwery.
W takich sytuacjach pierwszeństwo maja posiadacze subskrypcji Founders Membership. To niezbyt droga przyjemność (zapłacimy za nią zaledwie 25 PLN miesięcznie), która daje dostęp do wielu dodatkowych funkcji, na przykład dłuższych sesji oraz grania z włączonym ray-tracingiem. Należy pamiętać, że ze względu na przepustowość serwerów, liczba miejsc w gronie „założycieli” jest ograniczona; w momencie pisania niniejszego artykułu możliwość wykupienia abonamentu została tymczasowo zawieszona.
Z GeForce NOW możemy skorzystać na róznych platformach, ale usługa ta błyszczy najjaśniej na Shield TV. To nasz ulubiony sposób, gdyż poza graniem jak na klasycznej konsoli, umożliwia on bowiem strumieniowanie filmów i seriali, jak również inteligentny upscaling do jakości 4K.
Nawet w darmowej wersji jest to fantastyczny sposób na granie w jakości 1080p i wysokich ustawieniach graficznych bez obaw o lagi, zerwanie połączenia lub zablokowanie konta.
Werdykt
#1 NVIDIA GEFORCE NOW 86/100
Plusy GeForce NOW oferuje bogatą bibliotekę gier, w które będziemy mogli zagrać także po zakończeniu okresu subskrypcji, stabilne połączenie bez utrudniających rozgrywkę lagów oraz kompatybilność z najważniejszymi serwisami dystrybucji gier.
Minusy Brakowało nam wsparcia dla GOG.com. Na tę chwilę ograniczona liczba kont abonamentowych Founders Membership.
Podsumowując Z perspektywy Polski, GeForce NOW to najlepszy serwis streamingowy dla graczy – sprawnie działający, funkcjonalny i łatwy w obsłudze.
#2 PLAYSTATION NOW 75/100
Plusy Możliwość zagrania w tytuły z trzech generacji konsoli PlayStation.
Minusy Aby skorzystać z usługi w Polsce, niezbędne jest zagraniczne konto PSN. Streaming jedynie w 720p.
Podsumowując Najlepszy sposób na nadrobienie zaległości z PS2, PS3 i PS4.
#3 GOOGLE STADIA 35/100
Plusy Możliwość gry na telewizorach (z Chromecastem), smartfonach (z rodziny Google Pixel) i komputerach w jakości 4K i 60 kl./s.
Minusy Multum błędów i problemów. Potężny lag, w szczególności podczas połączenia VPN.
Podsumowując W teorii Stadia to ideał, a w praktyce – koszmar. Może za kilka lat.