Quest Pro to lepszy i droższy Quest 2. Jeśli VR traktujesz jako nową platformę do gier, cena ponad 6 500 PLN nie będzie dla ciebie jednak warta ani upgrade’u, ani samodzielnego zakupu. Inna sprawa, że Meta na graczach się nie skupia, wprowadzając na rynek niejasną propozycję zmiany sposobu, w jaki pracujemy.
Oficjalnie firma twierdzi, że Quest Pro jest przeznaczony dla „konstruktorów, projektantów i wynalazców. Architekci, projektanci produktów, twórcy prototypów, gier, inżynierowie i badacze historyczni projektowali produkty 3D i doświadczenia na ekranach 2D. Dajemy tym osobom możliwość wizualizacji ich dzieł w 3D, jednocześnie uzyskując poczucie skali i proporcji w kontekście otoczenia”. W teorii ma to duży sens.
Można zatem na dziś gogli używać jako przenośnego obszaru roboczego, poprzez wbudowaną przeglądarkę lub użycie oprogramowania do wirtualnego pulpitu. No chyba, że nagle ktoś zbuduje zabójczą aplikację, która akurat wpasuje się w workflow jakiejś grupy osób.
Chociaż na początku czynnościami zarządzało się z poziomu zwykłego menu, Meta później przekształciła je w coś w rodzaju interfejsu systemu operacyjnego, czego efektem są problemy z użytecznością. Cała architektura platformy traktuje każdą aplikację jako własne, rozłączne doświadczenie. Tak więc przeskakiwanie z jednej aplikacji do drugiej oznacza radzenie sobie z bałaganem różnych interfejsów, awatarów, grup znajomych i możliwości.
Meta próbowała to naprawić za pomocą Horizon Workrooms, aplikacji, która działa zarówno jako osobiste biuro (poprzez pracę zdalną na komputerze PC lub Mac), jak i miejsce, w którym można spotkać się z kolegami. Apka jednak, podobnie jak interfejs systemu Quest, jest szalenie niezgrabna, nieintuicyjna i ostatecznie dająca poczucie bezcelowości. Trudno wyobrazić sobie, żeby ktoś znalazł powód do używania jej obecnie wobec alternatyw spoza świata VR. Wszystko wskazuje na to, że Meta chce sobie wymodlić, że ktoś stworzy użyteczną aplikację dla jej gogli.
Przyjemnie jest mieć lepszą jakość AR i śledzenie ekspresji, ale rzeczywistość mieszana jest wciąż niedopracowana. Banalne czytanie z kartki papieru może nie gwarantować wystarczającej jakości, generuje problemy z głębokością obiektów i, przynajmniej w moim doświadczeniu, wywoływało po godzinie zawroty głowy.
Pomimo tej samej rozdzielczości co Quest 2, obiektywy Quest Pro są wyraźnie lepsze. Sprawiają, że zestaw jest nieco bardziej kompaktowy, a obraz ostrzejszy, usuwając wiele artefaktów, które nękały standardowe w branży soczewki Fresnela. Wyświetlacz ma również szerszy zakres kontrastu z zauważalnie głębszą czernią. Kontrolery Quest Pro to jedne z lepszych rzeczy w zestawie, ze świetnie dopasowanymi uchwytami, choć minie jeszcze trochę czasu, zanim programiści naprawdę dobrze je wykorzystają. Lepiej brzmią też głośniki, które otrzymały większą moc.
Wygoda z noszenia gogli jest indywidualną sprawą: w zależności od anatomii użytkownicy chwalą lub ganią za nią Metę. Sceptycy narzekają na za duże przeniesienie ciężaru na czoło.
Quest Pro wprowadza kilka interesujących nowinek sprzętowych entuzjastom VR, ale ma wątpliwą wartość sprzedażową dla każdego, kto liczy, że metawersum jest gotowe do użytkowania, a nie szuka wciąż programistów, którzy potrafiliby je zagospodarować czymś przydatnym lub rozrywkowym.
Specyfikacja
- CENA 6 590 PLN
- CZIP Qualcomm Snapdragon XR2+
- RAM 12 GB LPDDR5
- PAMIĘĆ WEWNĘTRZNA 256 GB
- WYŚWIETLACZ LCD 1800×1920 px na oko przy 72-90 Hz
- WAGA 722 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Meta ze swoimi środkami powinna rozdawać ten sprzęt deweloperom-wizjonerom, bo pomimo potencjału niewiele można dzisiaj z nim zrobić od strony użytkownika.
Plusy
Wszystkie poprawki technologiczne w stosunku do modelu Quest 2.
Minusy
Wszystko co jest związane z wykorzystaniem praktycznym. To, co się da osiągnąć, można dostać taniej od konkurencji.