Moje pierwsze próby streamowania rozgrywki w internecie mocno mnie zaskoczyły. Od dawna widząc wyświetlane przez konsolę informacje, jakoby mogę bezpośrednio z niej pokazać światu swoje umiejętności (połączone z mało nośnym poczuciem humoru), spodziewałem się, że po paru kliknięciach już będę mógł nadawać swój przekaz na cały świat. Poniekąd jest to prawda, ale natywne rozwiązania mają mnóstwo niedogodności, które zaakceptować można w zasadzie tylko, jeśli chce się przesłać na jakąś platformę mały klip, opatrzony znakiem wodnym i w z góry określonym layoucie. Nie o takie doświadczenie nic nie robiłem.
Szybko przekonałem się, że potrzebuję zewnętrznej karty do przechwytywania i zacząłem odkrywać marki działające w tym segmencie. Razer Ripsaw HD poza pięknym wyglądem jest solidną opcją, EVGA XR1 to najlepsza karta z mikserem audio. Jednak to Elgato wciąż przewijało się w komentarzach kolejnych osób, które sugerowały, że to ta marka rządzi na rynku capture card.
Po ogólnym zapoznaniu się z modelem HD60 S+ zrozumiałem dlaczego. Urządzenie nie było ładne. Nie gwarantowało mnóstwa opcji dodatkowych. Ono po prostu działało i jest to ogromny komplement w jego stronę. Dlatego też z zainteresowaniem przystąpiłem do zabawy z nowym modelem firmy: HD60 X.
Jeśli chodzi o opakowanie, nie ma tu żadnych zaskoczeń. Arcylekkie pudełeczko urządzenia, 1,5-metrowy kabel HDMI 2.0 i 1,8-metrowy USB/USB-C. Wszystko, co w tym momencie trzeba zrobić, to podłączyć pudełko między źródłem obrazu a ekranem, a następnie podłączyć je do komputera za pomocą kabla USB. Urządzenie mogłoby być trochę… cięższe. Przez swoją lekkość potrafi unosić się już po podłączeniu do niego kabla HDMI, co pewnie zaboli estetów. Ja dyskretny case ustawiłem za telewizorem, dzięki czemu nie przeszkadzało, ani nie zajmowało dużo miejsca. W systemie Windows i na Macu urządzenie jest rozpoznawane i automatycznie instalowane na komputerze. Po tym wystarczy uruchomić ulubione oprogramowanie do nagrywania, na przykład darmowe OBS Studio. Nie tylko z nim jednak karta działa bez zarzutu. Sprawdziłem wiele opcji: XSplit, Steamlabs, Restream, nawet Zooma i Teamsa — żadne nie miało problemów z kartą. Urządzenie jest także kompatybilne z YouTubem, Twitchem czy Facebook Gaming.
Elgato oferuje również swoje dedykowane oprogramowanie 4K Capture Utility. Osobiście uważam je za zbędne w zalewie apek, których można używać, ale spełnia ono swoją rolę: umożliwia podgląd sygnału i uruchomienie przechwytywania za pomocą dwóch kliknięć. Narzędzie jest oczywiście konfigurowalne, jeśli chcesz zmienić lokalizację, w której zapisywane są filmy lub zrzuty ekranu, ale także (i przede wszystkim) pobawić się formatem, a nawet aktywować nagrywanie HDR. Wszystko pozostaje łatwo dostępne i doskonale zrozumiałe, nawet dla nowicjusza. Ciekawa jest funkcja, która umożliwia strumieniowe przesyłanie gry ze wszystkimi nakładkami, ale także przechowywanie kopii surowego materiału do późniejszego wykorzystania w edycji wideo.
To, co jest istotnym punktem sprzedażowym HD60 X w stosunku do HD60 S+, jest obsługa VRR. Podobnie, jeśli jesteś fanem grania w szalonych ustawieniach, HD60 X pozwoli ci np. na wybranie rozdzielczości 1440p przy 120 fps czy nawet 1080p przy 240 fps. Takie opcje są raczej przyszłościowe, ale cieszą. Ja z kolei z radością mogłem przekonać się, że bez problemu mogę rejestrować ujęcia w 4K przy 30 fps i 1080p przy 60 fps. Należy pamiętać, że takie nagrania zajmą sporo przestrzeni dyskowej, choć produkt Elgato wspiera opcję kodowania HEVC.265, która odpowiednio redukuje wielkość plików. Nagrania HDR są czyste, bez żadnych problemów z kolorami. Oczywiście można żałować braku nagrywania w 4K przy 60 fps, ale taka opcja jest zarezerwowana dla mocniejszych, dodatkowo zasilanych z gniazdka kart, jak Elgato Game Capture 4K60 S+, kosztującej jednak aż 1 340 PLN.
A skoro już przy cenie jesteśmy, HD60 X kosztuje 800 PLN. To tylko o 50 PLN więcej niż HD60S+, co w praktyce oznacza, że starsze urządzenie pewnie prędzej czy później zniknie z rynku, zastąpione przez bardziej okazałego pod względem możliwości młodszego brata.
HD60 X bez wątpienia stanie się pierwszym wyborem streamerów amatorów i profesjonalistów, będąc urządzeniem, które nie przeszkadza w pracy. Czasami tyle potrzeba, by mieć taki status w swoim segmencie.
Specyfikacja
- CENA 800 PLN
- WEJŚCIE HDMI (nieszyfrowane)
- WYJŚCIE HDMI (przekazywanie bez opóźnień) do 2160p60, 1440p120, 1080p240, VRR, HDR
- ROZDZIELCZOŚĆ PRZECHWYTYWANIA 2160p30, 1440p60, 1080p60, 1080p30, 1080i, 720p60, 576p, 480p
- WYMIARY 112 x 72 x 18 mm
- WAGA 91 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
HD60 X to najrozsądniejszy wybór dla streamerów korzystających lub mających w planach nagrywanie sesji na konsolach nowej generacji.
Plusy
Łatwość użytkowania. VRR i pożądane rozdzielczości przechwytywania…
Minusy
…choć marzy się streaming 4K przy 60 fps. Design.