ROG Azoth Extreme to klawiatura do gier w cenie 1 990 złotych. Prawdopodobnie teraz wpatrujesz się w tę kwotę, zastanawiając się, co takiego jest w Azoth Extreme, że ASUS uważa, że jest aż tyle warta. Sam się nad tym zastanawiam.
Wyjęcie klawiatury z pudełka sugeruje, że mamy do czynienia z czymś niecodziennym – waży ona 1,508 kg i to będąc w rozmiarze 75%. Oznacza to brak klawiatury numerycznej i tylko kilka tradycyjnych klawiszy skrótu: Insert, Delete, Page Up, Page Down. Przynajmniej zachowuje pełny rząd funkcji, co oznacza, że nie jest nadmiernie zależna od klawisza funkcyjnego, obok którego znajduje się przełącznik Windows Copilot. ASUS pomyślał o dołączeniu zapasowej nakładki na ten klawisz, sprytnie przewidując potrzebę szybkiego jej usunięcia przez wielu za pomocą dołączonego ściągacza nakładek klawiszy.
Obudowa Azoth Extreme jest wycięta z bloku aluminium i pomalowana na głęboki, czarny kolor. Spód został wypolerowany przez maszynę CNC do futurystycznego wyglądu wojskowego, a zewnętrzne krawędzie zostały wyfrezowane w schodkowy wzór. Jak na płytę frezowanego, anodowanego aluminium, jest to kawał atrakcyjnej klawiatury.
Nie zabrakło tu miejsca na widoczne wycięcie, w którym znajduje się klucz sprzętowy USB-A i przełącznik do zmiany twardości klikania. Jeśli przesunie się przełącznik w tryb twardy, wrażenie jest bardziej responsywne i sprężyste; jeśli jest w trybie miękkim, jest bardziej płaskie, a mniej sprężyste. Wbrew temu opisowi jednak, różnica między nimi jest marginalna.
ROG Azoth Extreme wykorzystuje Polling Rate Booster – rozszerzenie dołączonego klucza USB-A, które znacznie zwiększa częstotliwość odpytywania urządzenia do 8 000 Hz. Oznacza to, że komunikuje się z komputerem 8 000 razy na sekundę, czyli osiem razy więcej niż większość modeli. Nie jest to jednak cecha, na której mi szczególnie zależy, gdyż nie jestem profesjonalistą w e-sporcie i nie zauważam tej różnicy. Graczom nastawionym na rywalizację również bardziej odpowiadać będzie klawiatura z konkurencyjnymi funkcjami, w tym przełącznikami analogowymi i szybkim wyzwalaniem.
Niemniej liniowe przełączniki NX Snow w klawiaturze ASUS-a działają bardzo dobrze, oferując szybką reakcję. Wygodnie się na niej również pisze, a sprężystość każdego klawisza jest świetna. Z drugiej strony pod względem czystego wrażenia z pisania Ducky ProjectD Outlaw65, zestaw DIY, który może być wyposażony w wiele typów przełączników klawiszy, jest znacząco lepszym wyborem.
Biorąc to pod uwagę, jedną cechą, którą naprawdę trzeba pokochać, aby uzasadnić zakup Azoth Extreme choćby trochę, jest ekran dotykowy OLED. W dużej mierze to niepotrzebny dodatek na urządzeniu peryferyjnym i pobiera się za niego niemałą opłatę, ale podoba mi się np. funkcja korektora w trakcie słuchania muzyki. Fajne – trochę bezcelowe, ale fajne. Panel OLED jest otoczony dotykowym pokrętłem. Steruje ono głośnością, multimediami, jasnością i innymi funkcjami, które można zaprogramować w aplikacji Armoury Crate. Sama aplikacja jest czytelna, choć kiepsko rozplanowana i zawiera dość niezrozumiałe ikony menu.
ROG Azoth Extreme to ciekawa klawiatura do gier o niewyobrażalnie wysokiej i nieuzasadnionej cenie. Ładna konstrukcja, bardzo dobre wrażenia podczas pisania i zaskakująco schludny wyświetlacz OLED nie przekonują mnie jednak do jej zakupu. Zbuduj własną klawiaturę DIY, dokup Stream Decka i jeszcze zaoszczędź pieniądze.
Specyfikacja
- CENA 1 990 PLN
- POŁĄCZENIA USB 2.0, Bluetooth 5.1, RF 2,4 GHz
- OŚWIETLENIE RGB Per keys
- KABEL 2 m USB-A-do-C
- WYMIARY 332 x 139 x 40 mm
- WAGA 2,2 kg (z podpórką)
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Klawiatura, której nie zbudowali ludzie kochający gaming.
Plusy
Bardzo dobre wrażenia z pisania. Przydatne sterowanie multimediami. Atrakcyjność wizualna.
Minusy
Chora cena. E-sportowcy wcale nie będą nią zachwyceni. Znacząco lepsze tańsze rozwiązania.