Użytkownicy wiązali z nowym iMakiem Pro spore nadzieje, ale to, co zrobiło Apple, przekroczyło wszystkie oczekiwania. Nowy „profesjonalny” desktop spod znaku jabłka wygląda stylowo, ale pod elegancką powłoką kryje się prawdziwy demon pracy. Apple jakimś cudem upchnęło do obudowy iMaka superwydajny procesor i nieziemskie ilości RAM-u. Jedyną rzeczą bardziej imponującą niż to osiągnięcie inżynierii komputerowej, jest cena nowego iMaca Pro. Trudno jednak oczekiwać, że taką moc dostaniemy za półdarmo.
SPECKA DLA SPECA
Nawet podstawowy iMac Pro robi wrażenie – za 24 tysiaki dostajemy wspomniany na wstępie ośmiordzeniowy procesor Intel Xeon W 3,2 GHz, kartę graficzną AMD Vega 56 8 GB, 32 GB RAM i dysk twardy SSD o pojemności 1 TB. Im dalej w las, tym więcej drzew: właściwie każdy podzespół można zastąpić mocniejszym odpowiednikiem. Do wyboru mamy zatem dziesięcio-, czternasto- i osiemnastordzeniowy Intel Xeon (ten ostatni to koszt ponad 11 tysięcy w porównaniu z wersją podstawową), 64 lub 128 GB RAM-u i wydajniejszy układ graficzny Radeon Pro Vega 64.
Jeśli czytasz powyższe zdanie i z niedowierzaniem myślisz: „zaraz, po co wydawać tyle kasy na nikomu niepotrzebne 128 GB RAM-u?”, spokojnie – najprawdopodobniej oznacza to, że po prostu nie jesteś w grupie docelowej iMaca Pro. Propozycja Apple powstała z myślą o osobach na co dzień pracujących z dużymi plikami wideo, programistach i fotografach. Ci pierwsi docenią dużą moc obliczeniową pozwalającą na jednoczesne edytowanie i odtwarzanie nieskompresowanych plików. Użytkownicy Photoshopa pokochają dużą ilość RAM-u i wydajną kartę graficzną.
Dla wielu osób zakup iMaca będzie nie wydatkiem, ale inwestycją – dzięki jego potężnym „wnętrznościom” oszczędzą czas i ułatwią sobie pracę. Oczywiście w tej grupie pewnie znajdzie się też jakiś milioner, którego skusi elegancki design w kolorze gwiezdnej szarości, i trudno go będzie za to winić, ponieważ sprzęt wygląda naprawdę obłędnie, ale wysoka cena urządzenia podyktowana jest wysoką jakością wykorzystanych podzespołów. Są one wyposażone w zabezpieczenia chroniące przed utratą wyników pracy, ale jeśli na co dzień nie działasz z ogromnymi plikami w wymagających programach, możesz spokojnie kupić jakiegoś tańszego kompa.
MOC NA TWOIM BIURKU
Dobra, kończymy już to zdroworozsądkowe przynudzanie i przechodzimy do tego, co tygryski lubią najbardziej. iMac Pro jest niesamowicie szybki. Wpływa na to między innymi konstrukcja dysku SSD – te od Apple pozwalają na osiągnięcie parametrów zapisu i odczytu, które zostawiają konkurencję daleko w tyle. W teście udało nam się uzyskać wartości prędkości zapisu rzędu 3 GB/s i prędkości odczytu ok. 2,5 GB/s. Tak, to nie literówka – na iMacu Pro można osiągnąć trzy gigabajty na sekundę. To jednak nic rewolucyjnego: inne Maki również mają szybkie i wydajne dyski. Na przykład taki MacBook Pro potrafi osiągnąć równie imponujący wynik 1,7 GB/s, pozwalając na błyskawiczne odpalanie apek i otwieranie dużych plików. iMac Pro zaczyna prawdziwie błyszczeć w momencie, w którym zaczynamy pracować w programach wymagających dużej mocy obliczeniowej procesora lub karty graficznej.
Przetestowaliśmy jego wydajność podczas eksportu 31-minutowego pliku wideo z natywnego formatu Blu-ray do MP4: najnowszy iMac potrzebował do wykonania tego zadania 27 minut, co jest bardzo dobrym wynikiem, ale niczym w porównaniu z iMakiem Pro. Ten poradził sobie z wyzwaniem w mniej niż 10 minut. W 9 minut i 40 sekund, jeśli chcemy być bardzo dokładni. Jeśli na co dzień pracujemy z wideo, oszczędność 20 minut pozwoli na znaczne zwiększenie produktywności. Podobnie jest z grafiką. Testowana konfiguracja wyposażona była w Vegę 64, najpotężniejszą kartę od AMD zaprojektowaną jako rywala topowych GeForce’ów. W programie benchmarkowym Unigene Heaven, iMac Pro osiągnął dwukrotnie lepszy wynik niż wspomniany już iMac.
Teoria teorią, a w praktyce oznacza to, że na iMacu Pro można grać w 4K, a nawet w 5K. W tym ostatnim przypadku radzimy zachować rozwagę – nieco starsze gry, takie jak Tomb Raider z 2013 roku, będą działały płynnie w 5K i 30 FPS-ach, ale nowsze tytuły lepiej odpalać w 2560×1440. iMac Pro może również służyć deweloperom aplikacji VR. Oczywiście możliwość grania jest tylko wisienką na torcie – Maki wciąż nie dorównują pecetom pod względem biblioteki dostępnych tytułów, a podobną moc obliczeniową możesz mieć na PC za ułamek ceny iMaca Pro.
CHCEMY 5K!
Jeśli zakup iMaca Pro może być rozpatrywany jako oszczędność pod jakimkolwiek względem, jest nim na pewno fakt, że do tego potężnego komputera doczepiony jest bardzo dobry ekran. Sam monitor o rozdzielczości 5120×2880 z wejściem Thunderbolt 3 kosztuje jakieś 6 tysiaków, więc to miłe, że Apple postanowiło oszczędzić nam chociaż tego jednego wydatku. Ekran iMaca Pro to ten sam model, który został zastosowany w „nieprofesjonalnej” wersji 5K i jak to w przypadku Retiny bywa, wygląda znakomicie. Obraz jest jasny, ostry i pełen nasyconych, żywych kolorów. Jeśli pracujesz ze zdjęciami lub materiałem wideo, trudno będzie znaleźć jakąkolwiek lepszą propozycję, o ile nie przeszkadza ci błyszczące wykończenie matrycy.
Jedynym minusem ekranu jest brak specjalnych funkcji do obróbki materiałów HDR – niektóre monitory posiadają parametry umożliwiające korektę barwną, a ich obecność ułatwiłaby pracę z tym rodzajem zawartości. Jasność rzędu 500 nitów to dobry początek, ale do poziomu telewizorów HDR i 1 000 nitów trochę mu brakuje. Ekran ponadto nie jest wyposażony w natywną obsługę 10-bitowej głębi kolorów, zamiast tego wykorzystując różne techniki, które mają naśladować 10-bitowe kolory na 8-bitowym ekranie. Różnica jest niemal niezauważalna i dotyczy niewielkiej grupy docelowej.
Po zajrzeniu na drugą stronę ekranu zobaczymy, że iMac Pro ma całkiem sporo portów. To dobrze, że Apple zdecydowało się nie oszczędzać w tym zakresie – mało wejść i wyjść zamontowanych w MacBooku Pro, poważnie ograniczało jego funkcjonalność. Tutaj do dyspozycji mamy całkiem bogaty arsenał, w którego skład wchodzą cztery porty USB i Thunderbolt (te mogą służyć również jako porty USB-C), czytnik kart SDXC, wyjście słuchawkowe i port Ethernet o możliwości przesyłania danych 10 Gb/s. Dzięki temu będzie można całkiem rozsądnie rozplanować swoje stanowisko pracy, o ile oczywiście uda nam się sięgnąć do umieszczonych z tyłu gniazd. To zresztą jedna z największych bolączek wszystkich iMaców. Uważasz, że włożenie pendrive’a do portu USB za pierwszym razem to wyczyn? Spróbuj zrobić to bez patrzenia, jednocześnie obejmując podstawę komputera i starając się go nie przewrócić. Osoby, które często korzystają z nośników danych, zapewne będą chciały wysupłać trochę więcej grosza na dodatkową przejściówkę, którą można położyć na biurku.
PRZYCIŚNIĘTY DO MURU
W komplecie z iMakiem Pro otrzymujemy klawiaturę i – do wyboru – gładzik lub mysz, wszystko w pasującym do komputera odcieniu gwiezdnej szarości. Klawiatury Apple to produkt wywołujący dość spore emocje – niektórym podobają się ich płaskie, klikające klawisze, a niektórzy ich nie cierpią. My należymy do tej pierwszej grupy i lubimy ergonomię, jaką zapewnia ta płaska klawiatura.
Czy polecamy iMaca Pro? Tak, chociaż jeśli szukasz odpowiedzi u nas, a nie na jakimś specjalistycznym forum typu Doom9, może to oznaczać, że raczej nie łapiesz się do grupy docelowej tego urządzenia. Jeśli pytasz głównie z ciekawości, z czystym sumieniem możemy potwierdzić, że iMac Pro to naprawdę wyjątkowy sprzęt do zadań specjalnych.
SPECYFIKACJA
- Procesor Intel Xeon W 3,2 GHz lub wyżej
- Grafika AMD Pro Vega 56 lub wyżej
- RAM od 32 GB 2666 MHz ECC
- Pamięć od 1 TB SSD
- Wyświetlacz 5120×2880 5K Retina
- Łączność 4x Thunderbolt 3, 4x USB 3, 10 Gb Ethernet, czytnik kart SD, 3,5 mm audio, Wi-Fi 802.11ac, Bluetooth 4.2
- Cena od 24 000 PLN
Werdykt
Naszym zdaniem...
Plusy Niesamowita moc obliczeniowa dla kreatywnych profesjonalistów, wiele możliwości konfiguracji, piękny i kolorowy ekran 5K w eleganckiej oprawie.
Minusy Kosmicznie wysoka cena, również względem windowsowych odpowiedników. Niewygodne umiejscowienie portów, brak możliwości wymiany podzespołów w przyszłości, nie nadaje się do gier.
Podsumowując iMac Pro to niesamowita maszyna, ale w pełni doceni ją tylko niewielka grupa odbiorców.
-
Design - 83
-
Jakość wykonania - 95
-
Funkcjonalność - 87
-
Cena - 37