Spokojny widok na góry. Baza wojskowa. Bujne miasto. Pociąg pędzący w nieznanym kierunku. To tylko niektóre z lokalizacji, które odkryjesz i sfotografujesz w Umurangi Generation.
Gra fotograficzna, która oryginalnie została wydana w 2020 roku, jest wyjątkowa i być może idealna na nasze czasy. Każdy poziom zaczyna się przynajmniej w przybliżeniu tak samo. Z aparatem i krótką listą celów do znalezienia i sfotografowania zostajesz przeniesiony na nowy poziom. Niektóre z nich są łatwe. Zrób zdjęcie pobliskiej góry, której prawie nie da się przeoczyć ze swojego punktu widokowego. Inne są o wiele bardziej skomplikowane, jak na przykład sfotografowanie 10 paneli słonecznych na jednym zdjęciu. Wokoło znajduje się wiele z nich, ale złożenie ich w całość, zwłaszcza przy użyciu obiektywu, którego gra chce byś użył, wymaga idealnego ustawienia i odpowiedniego kąta.
Przechodząc przez osiem poziomów Umurangi Generation, odblokujesz wszelkiego rodzaju nowe funkcje. Nowe obiektywy, opcje dostosowywania zdjęć poprzez zabawę np. kontrastem. Kiedy zagłębisz się w temat, opcje stają się naprawdę szalone. Można odnieść wrażenie, że korzysta się z prawdziwego aparatu cyfrowego. Masz wszystkie narzędzia potrzebne do umieszczenia własnego, niepowtarzalnego stempla na zdjęciach.
Fotki nie są oceniane na głębokim poziomie. Solidny samouczek wyjaśnia, że ponieważ sztuka jest subiektywna, autorzy nie chcą zniechęcać graczy do kierowania sprawami, popychając cię w stronę określonego stylu. Gra ocenia to, co fotografujesz, wybrane kolory i kilka drobnych rzeczy, ale zachęca cię do kreatywności.
Chociaż na każdym poziomie musisz wypełnić główne cele, zwane zleceniami, jest też więcej do sfotografowania. Każdy zapewnia dodatkowe zadania, takie jak odtworzenie dokładnego zdjęcia, sfotografowanie znajomych (w tym wyluzowanego pingwina) i osiągnięcie wszystkich celów w określonym czasie. Możesz także po prostu wejść w tryb fotograficzny i fotografować, co chcesz. Umurangi Generation stara się zapewnić tyle wolności, ile potrzebujesz.
Sterowanie w większości działa dobrze, szczególnie jeśli chodzi o robienie zdjęć. Rzadko miałem wrażenie, że interfejs mnie w czymś powstrzymuje. Kontrolowanie postaci jest nieco prostsze. W większości przypadków działa dobrze, choć skakanie wydaje się dziwnie „płynne”.
Umurangi Generation ma niepowtarzalny maoryski klimat, który wnosi wyjątkowy nastrój do tego rozpadającego się cyberpunkowego świata. Nie ma tu żadnej historii ani dialogów, ale w grze można przeżyć zupełnie wyjątkową przygodę. Poza kilkoma wskazówkami zawartymi w samouczku, całość jest przekazywana za pośrednictwem środowisk. Jako fotograf musisz regularnie odkrywać i zwracać uwagę na szczegóły. Kiedy to zrobisz, zobaczysz, że sprawy przybierają bardzo zły obrót dla planety. Początkowe poziomy są dość spokojne, ale w końcu wejdziesz w strefy działań wojennych i inwazji.
Jednym z moich ulubionych akcentów jest powrót do kilku obszarów w miarę upływu czasu. Za każdym powrotem środowisko zmienia się w sposób, który nadaje sprawom zupełnie nowy obrót. Nigdy nie wychodzisz z butów bohatera, co sprawia, że ten świat wydaje się tętnić życiem.
Wygląd przypomina trochę takie Jet Set Radio, choć z mroczniejszym akcentem. Ścieżka dźwiękowa autorstwa Adolfa Nomury jest wpadająca w ucho. Elektroniczne, pulsujące rytmy pasują tutaj jak ulał.
Umurangi Generation to fajna, mała gra, na której port na konsole PlayStation musieliśmy czekać zbyt długo. Dzięki unikalnej wizji przyszłości, częściowo opartej na aktualnych wydarzeniach, gra ma mocne przesłanie, dostarczone z fascynującą rozgrywką i niepowtarzalnym stylem.
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Pod ponurym, czerwonym niebem Umurangi Generation to odważny sandbox, który nie boi się wypełniać każdej klatki filmu surowymi ostrzeżeniami przed światem w krytycznym punkcie w dziejach.
Plusy
Kreatywna rozgrywka. Fascynująca historia. Styl wizualny i udźwiękowienie. Unikalny świat.
Minusy
Wersja na VR to oddzielny tytuł, który trzeba kupić osobno. Po latach od premiery, przydałoby się więcej zawartości.