W segmencie gier sportowych żadna nie jest tak reprezentatywna dla świata gier wideo jak tenis. Nie tylko dlatego, że jest prawdopodobnie jedną z najbardziej przystępnych, jeśli chodzi o rozgrywkę i przyswojenie zasad nawet dla laików, ale dlatego, że nie da się opowiedzieć historii tego medium bez wspomnienia jednej z najważniejszych gier z jego początków: Ponga (1972). Tak, gry wideo narodziły się i utrwaliły dzięki piłce odbijanej z jednej strony na drugą. Paradoksalnie jednak nigdy w historii nie powstała ani jedna kultowa gra, traktująca o tenisie, a ostatnim solidnym tytułem w gatunku było… Top Spin 4 z 2011 roku.
Tegoroczna edycja TopSpin 2K25, która jako pierwsza wykorzystuje w swoim tytule kolejny rok (zgodnie z tradycją w grach sportowych), zdaje się dążyć do wznowienia linii przerwanej w czwartej odsłonie. Warto zarazem zrozumieć, że TopSpin 2K25 jest znacznie skromniejszy w swojej prezentacji niż jego odpowiedniki w innych dyscyplinach sportowych i okazuje się być o wiele bardziej hołdem niż celebracją telewizyjnego widowiska widzianego w takim EA Sports FC czy Madden NFL. Lista zawodników biorących udział w grze jest stosunkowo krótka i obejmuje raptem 24 obecnych lub emerytowanych sportowców, choć w tym gronie dla wielu istotne będzie, że znalazła się Iga Świątek.
Jednocześnie w spotkaniu pokoleń pojawia się kilka najsłynniejszych nazwisk wszech czasów, dzięki czemu można na nowo przeżyć historyczne starcia, takie jak Sampras kontra Agassi, a nawet niemożliwe do zobaczenia w prawdziwym życiu, takie jak Steffi Graf przeciwko Serenie Williams. Poza pojedynczymi meczami, można rozgrywać tryb kariery, w którym tworzy się swojego zawodnika za pomocą zaskakująco szczegółowego edytora i wyruszamy w podróż od anonimowości w małych turniejach do osiągnięcia szczytów światowego rankingu. Tutaj w uproszczony sposób jest miejsce, w którym można poznać podstawy tego sportu i główne komendy podczas przygotowań do wyzwań promocyjnych i oczywiście mistrzostw, które dostarczają doświadczenia. Przy pełnym kalendarzu i konieczności uważnego wyboru, gdzie zainwestować czas i energię, jest to najdłuższy tryb w tytule.
Dynamika kariery niestety mocno kuleje. W takim EA Sports FC 24 zarządzanie jest szybsze i bardziej praktyczne, bez rezygnacji z pewnego poziomu złożoności. TopSpin 2K25 jest pod tym względem bardzo żmudne, oznacza wiele sezonów rywalizowania na niskich poziomach, by dostać się do jednego z czterech uwzględnionych turniejów Wielkiego Szlema (Australian Open, Roland Garros, Wimbledon i US Open). Realistyczne, ale męczące.
Podstawy samej gry są na szczęście wygodne i intuicyjne. Nie silono się na żadne kontrowersyjne komplikacje. Największym wyzwaniem nie jest dokładne gonienie piłki i zawracanie jej na drugą stronę boiska, ale poprawa precyzji tego, jak i kiedy to zrobić. Domyślnie każda akcja ma swój licznik czasu i im dokładniejsze wykonanie polecenia, tym lepsza reakcja w uzyskanym kierunku i sile. Zbyt wczesne lub zbyt późne wciśnięcie przycisku to przepis na mniej skuteczne trafienia. Innymi słowy, bycie wolniejszym lub szybszym od ideału, nie oznacza nietrafienia w piłkę, ale powoduje względną karę.
W rezultacie mamy intensywniejsze i dłuższe wymiany, zwłaszcza na standardowych poziomach trudności. Grając z uznanymi sportowcami, odsetek błędów jest niższy, ponieważ większość kompensuje nieefektywność wyższymi statystykami. W trybie kariery, gdy twoja postać jest jeszcze młoda i ma niski poziom umiejętności, błędy są bardziej kosztowne i nierzadko zdarza się, że mecze rozstrzygają się na podstawie niewymuszonych błędów, jeśli gracz za bardzo zaniedbuje idealne wyczucie czasu.
Na uwagę zasługuje także dobra animacja graczy, z bardzo ludzkim opóźnieniem w reagowaniu na zmiany kierunku i z dobrym wyczuciem masy ciała, które jest niezbędne w tenisie. Nie ma tu poszukiwania ekstremalnego realizmu, ale TopSpin 2K25 unika ekstrawaganckich ruchów czy spektakularnych nurkowań. Wydajność ruchu w grze jest wzorowa, nawet jeśli fizyka piłki wydaje się bardziej lekka, niż można by się spodziewać po czymś bardziej nastawionym na realizm.
Z drugiej strony zalety widoczne w ruchu są diametralnie przeciwne materiałowi graficznemu gry. Mimo że mamy kilka ikonicznych postaci, które są łatwo rozpoznawalne, modelowanie jest dość płytkie, a mimika odbiega od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni w obecnej generacji gier. TopSpin 2K25 znajduje się od nich kilka półek niżej, z teksturami skóry, włosów i zarostu podobnymi do tych, które widzieliśmy lata temu. Zwłaszcza zagubione, wyłupiaste oczy dają niepokojące wrażenie animowanych figur woskowych, a gdy widzimy powtórki i przerywniki filmowe, wszystko wydaje się bardziej sztuczne niż to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni.
Jeśli chodzi o reprezentację środowisk, sytuacja jest nieco bardziej interesująca. Kibice i wszyscy NPC są dobrze zautomatyzowani. Nie zawodzi scenografia, kolorystyka i efekty pogodowe. Oświetlenie wykazuje bardzo pozytywną wartość produkcyjną.
Jednak bez narracji, całe udźwiękowienie sprowadza się do uderzeń, reakcji publiczności i typowych jęków zawodników, na szczęście nigdy tak irytujących jak zawodzenie pewnej białoruskiej tenisistki. Istnieje także ścieżka dźwiękowa w formie piosenek, ale soundtrack jest dość miałki.
TopSpin 2K25 jest grą sportową, odbiegającą od standardów innych produkcji, które wypełniają ekran opcjami, realistycznie odwzorowanymi zawodnikami, telewizyjnymi pokazami i tym podobnymi – czymś wykraczającym poza linie boiska. Tryby są ograniczone, pozostawiając jeszcze wieloosobowy online, w którym możesz przetestować swoją spersonalizowaną postać przeciwko innym graczom. Brak dodatkowych, bardziej kreatywnych możliwości, takich jak prawdziwe turnieje i mistrzostwa, w których można grać z obecnymi gwiazdami, to ogromny niedosyt, podczas gdy z drugiej strony brak polegania na agresywnym modelu biznesowym, pokazuje, że nie chodziło tu o to, by stworzyć kopalnię pieniędzy, ale raczej uczciwą grę, która szanuje sport i jego historię.
TopSpin 2K25 powraca dwie generacje po swoim ostatnim pojawieniu się w erze PS3, przywracając pewną prostotę światu, w którym wszystko wydaje się zbyt zawrotne. Twardo stąpając po ziemi, postawiwszy na solidną mechanikę i szacunek dla dziedzictwa kilku pokoleń, gra wydaje się mniej zachłanna także w bardziej technicznych aspektach, graficznie z nieśmiałością korzystając z najnowocześniejszych narzędzi. Czas pokaże, czy będzie to wznowienie seryjnej propozycji, która z biegiem czasu będzie godna sportu, który pokazuje.
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Najlepszy wirtualny tenis od kilkunastu lat, który wymaga jednak jeszcze wiele pracy.
Plusy
Rozgrywka. Animacja. Ogólna solidność.
Minusy
Modele postaci. Mało licencji. Nużący tryb kariery.