Connect with us

Cześć, czego szukasz?

Gaming

RECENZJA: Hades

Fantastyczny tytuł roguelike nareszcie trafił na konsole.

Przywykliśmy do tego, że sercem gatunku roguelike jest wciągająca mechanika – nikt w końcu nie gra w The Binding of Isaacdla zwrotów akcji i zawiłości fabuły. Główną atrakcją są tu losowo generowane mapy oraz fakt, że po śmierci zaczynamy zupełnie od nowa, w tym samym miejscu, w którym znajdowaliśmy się na starcie. Wydany w zeszłym roku Hades stanowił świeże spojrzenie na roguelike: typowe dla gatunku mechanizmy rozgrywki zostały połączone ze świetnie napisaną fabułą, której integralną częścią jest wielokrotna śmierć i odradzanie się bohatera. Teraz gra trafiła także na konsole.

Hades zabiera nas w podróż do królestwa umarłych z greckiej mitologii. Jako Zagreus, syn władcy podziemnej krainy, bezustannie próbujemy opuścić dominium ojca. Na początku motywy kierujące bohaterem są niejasne, ale z każdą próbą ucieczki dowiemy się więcej o jego celach i ambicjach. Historia Zagreusa zgrabnie splata się z mitologiczną opowieścią o konflikcie pomiędzy bogami Otchłani a tymi zamieszkującymi Olimp, zaś działania księcia podziemi nie pozostaną bez wpływu na równowagę wśród nieśmiertelnych.

Rozgrywka w Hadesie podzielona jest na dwie części. Jej sedno stanowi oczywiście ucieczka: aby wydostać się z królestwa umarłych, musimy przemierzyć cztery biomy i pokonać zamieszkujące je widma. Jak przystało na roguelike, podziemia generowane są losowo. Przy każdym podejściu komnaty będą rozmieszczone nieco inaczej, zaś zamieszkujący je wrogowie pojawią się w różnych miejscach.

System walki jest minimalistyczny: do dyspozycji otrzymujemy dash, zwykły atak, magiczny atak dystansowy i umiejętność specjalną. Ta ostatnia zależy od używanej broni; początkowo dysponujemy jedynie mieczem, a wraz z postępami w grze odblokowujemy kolejne narzędzia zniszczenia. Brzmi prosto, ale Hades nie oszczędza graczy. Potyczki wymagają skupienia: wrogowie i pułapki otaczają Zagreusa z każdej strony, więc przez większość czasu szalejemy po mapie, starając się rozgryźć schemat ataków poszczególnych przeciwników i uśmiercić ich, zanim ci wyślą nas z powrotem do Hadesu.

Po wyczyszczeniu pomieszczenia zostaniemy nagrodzeni możliwością przejścia do kolejnej mapy, a czasami także przydatną znajdźką, która poprawia parametry bohatera. Najcenniejszymi z nich są błogosławieństwa olimpijskich bogów, pozwalające na przykład wzmocnić atak podstawowy lub uzupełnić dash o obrażenia od pioruna (dzięki, wujku Zeusie). Na zakończenie każdego biomu czeka nas także walka z bossem.

To jednak tylko połowa zabawy. Po nieuniknionej śmierci Zagreus pojawia się z powrotem w sercu królestwa umarłych, Domu Hadesa, gdzie będzie mógł porozmawiać z jego mieszkańcami. Sojusznicy pomagają w odblokowaniu dodatkowych umiejętności, w tym takich, które pozostają z nami w ramach przegranej. Możemy również zaprzyjaźnić się z duchami. Gdy wręczymy im odpowiedni podarunek, odwdzięczą się one unikatowym wyposażeniem, a nawet zaproponują nam poboczne zadania. Są one czasochłonne, ale warte wykonania, ponieważ oferowane nagrody bywają naprawdę fantastyczne.

Hadesa grałem na PlayStation 5; poprzednio miałem także okazję trochę pograć na pececie. Konsolowy port zasługuje na najwyższe uznanie: w rozdzielczości 4K gra utrzymuje stabilne 60 kl./s, dzięki czemu wygląda fenomenalnie na dużym ekranie telewizora. Tła i projekty postaci stylizowane są na komiksowe rysunki, a dodatkowa rozdzielczość pozwala w pełni docenić dzieło grafików; równie fantastycznie wyglądają świetlne efekty specjalne.

Pad DualSense przekazywał do moich dłoni precyzyjne i wyważone wibracje, acz trzeba przyznać, że w grze nie znajdziemy zbyt wielu okazji do zaimplementowania adaptacyjnych triggerów, które robią taką dobrą robotę w wielu innych tytułach na PS5. Szkoda tylko, że deweloperzy nie wprowadzili możliwości przenoszenia zapisanych stanów gry pomiędzy wersją PC a PS5 – edycja na Switcha takową posiada.

Trudno jednak czepiać się drobiazgów, gdy mamy do czynienia z tytułem tak wysokiej klasy. Hades to wymagająca, ale wciągająca i doskonale napisana wariacja na temat „rogalików”. Jeśli do tej pory nie miałeś okazji spróbować ucieczki z królestwa umarłych, nie ma na co czekać – w Otchłań marsz!

Werdykt
93

NASZYM ZDANIEM...

Tak powinno się robić konsolowe porty – Hades to piekielnie (hehe) grywalny tytuł, którego oryginalna oprawa graficzna wygląda genialnie na dużym ekranie.

Plusy

Intuicyjny, ale wymagający i zręcznościowy sposób walki. Rozbudowana, intrygująca fabuła. Porażki zachęcają do dalszego próbowania. Płynne działanie na PS5.

Minusy

Brak możliwości przesyłania zapisanych stanów gry pomiędzy platformami.

Od jedenastu lat redaktor naczelny Magazynu T3. Ekspert w dziedzinie nowych technologii. Częsty gość programów radiowych i telewizyjnych. Prowadzący konferencji technologicznych. Autor wydawnictw książkowych o grach oraz organizator koncertów. Pasjonat muzyki, kina i literatury.

Może cię też zainteresować

Gaming

Rozmowa z twórcami Railbound

Gaming

Przyjdź do MediaMarkt w Poznaniu, wypróbuj, a następnie kup grę, zdobądź wyjątkowe gadżety i spróbuj swoich sił w konkursach dla prawdziwych fanów serii Diablo

Gaming

Walka dopiero się zaczyna