Jednym z absolutnych klasyków gatunku gier jRPG jest Chrono Trigger. Ta epicka opowieść uzupełniona grafikami twórcy Dragon Balla i muzyką skomponowaną przez twórcę ścieżek dźwiękowych serii Final Fantasy, natychmiast podbiła serca graczy. Jej następca, Chrono Cross, spotkał się z gorszym, ale wciąż bardzo dobrym przyjęciem. Teraz, ponad 20 lat po premierze tytułu, Square zdecydowało się na jego odświeżenie i uzupełnienie – czy warto poznać tę historię?
Głównym bohaterem gry jest Serge, nastolatek z niewielkiej wioski. W trakcie zbierania muszelek na plaży, bohater wpada w wir czasoprzestrzenny, który przenosi go do alternatywnej rzeczywistości, mocno różniącej się od jego rodzimego wymiaru. Wydarzenie to stanie się początkiem długiej i niebezpiecznej wyprawy przez obydwa światy. Na szczęście u boku Serge’a staną wierni towarzysze… a właściwie cała ich armia.
Chrono Cross to klasyczny przedstawiciel gatunku jRPG, wrzucający gracza w samo serce rozbudowanego, oryginalnego świata. Fragmenty fabuły kryją się w każdym zakątku mapy, a odkrycie ich wszystkich za pierwszym podejściem wydaje się niemożliwe, bez zajrzenia do przewodnika. Podobnie jest z bohaterami niezależnymi: do drużyny może dołączyć ponad 40 postaci, których rekrutacja bywa skomplikowanym procesem. Każda z nich ma swoją unikatową osobowość i rozbudowane dialogi, dlatego warto mieć oczy i uszy otwarte.
Remake gry jest wierny oryginałowi. Fabuła i główne mechaniki rozgrywki pozostały takie same, dodane zostały natomiast dodatkowe funkcje, które mają uprzyjemnić zabawę nowicjuszom gatunku wschodnich „erpegów” – mechanizmy upraszczające walkę, a nawet umożliwiające jej całkowite pominięcie. Nie polecamy tej ostatniej: system starć w Chrono Cross jest wymagający, ale łatwy do opanowania i niezwykle satysfakcjonujący, a przy tym pozbawiony nużącego „grindu”.
Oczy cieszy odświeżona oprawa graficzna, z wyostrzonymi czcionkami, ładniejszymi modelami postaci i bardziej szczegółowymi animacjami. Puryści mogą w dowolnym momencie przełączyć się na klasyczną, rozpikselowaną (ale jakże uroczą) grafikę. Bez zmian pozostał natomiast genialny soundtrack, jedno z najlepszych dzieł Yasunori Mitsudy.
The Radical Dreamers Edition zawiera jeszcze jeden istotny dodatek: tytułową Radical Dreamers, powieść wizualną, która stanowi swoiste preludium do wydarzeń z głównej gry, łącząc je z historią opowiedzianą w Chrono Trigger. Dotychczas miała ona status zaginionego medium, dostępnego jedynie na japońskim rynku i to w bardzo ograniczonym nakładzie – najnowsze wydanie po raz pierwszy umożliwia zagranie w nią osobom z innych części świata.
Dla miłośników serii remake Chrono Cross to pozycja obowiązkowa. Paradoksalnie gra powinna także spodobać się osobom, które do tej pory nie gustowały w tytułach jRPG. Dzięki przyjaznym dla nowicjuszy mechanikom rozgrywki, może ona stanowić najlepszą furtkę dla nowych fanów gatunku.
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Oryginalnie Chrono Cross dotarł do mniejszej liczby graczy niż jego poprzednik – remake nareszcie naprawia tę niesprawiedliwość.
Plusy
Dwie fantastyczne gry w jednym. Odświeżona, śliczna oprawa graficzna (i ten soundtrack!). Bardziej przyjazna dla współczesnego gracza niż oryginał.
Minusy
Traci w porównaniu z Chrono Triggerem. Klasycznie u Square, oszczędny remastering.