Być może żaden reżyser nie jest w stanie tak mistrzowsko oddać podświadomości jak David Lynch. Idealistyczne miasteczko odkrywa przed młodym człowiekiem, że kryje w sobie świat pozbawiony jakichkolwiek ograniczeń w zakresie libido w terminologii jungowskiej. Blue Velvet udaje się połączyć neo-noir i surrealizm z amerykańskim stylem wizualnym z lat 50. XX wieku, tworząc atmosferę, którą można określić jedynie jako odurzającą.
Fabuła opowiada o Jeffrey’u Beaumoncie, który odnajduje na trawniku odcięte ludzkie ucho. To z kolei jest niczym bilet do innego świata, ponieważ w związku z jego odnalezieniem bohater wdaje się w nietypową relację z klubową piosenkarką. Fabuła koncentruje się wokół koncepcji światła w opozycji do ciemności, w tym przypadku świata waty cukrowej Jeffrey’a i obskurnego środowiska dorosłych Franka i Dorothy. Poprzez sadomasochistyczne połączenie Jeffrey’a z Dorothy, Lynch bada naturę ludzkich pragnień, często nawiązując do psychoanalizy Freuda. Frank i Dorothy służą jako duchowe postacie matki i ojca Jeffrey’a, który wyraźnie zmaga się z kompleksem Edypa.
Atmosfera jest budowana dzięki zdjęciom, oświetleniu, scenografii, dźwiękowi i oczywiście aktorom. Lumberton jest przedstawiane jako malownicze amerykańskie miasteczko, symbolizowane domami otoczonymi białymi płotami z czerwonymi różami. Kolor niebieski zaś staje się motywem przedstawiającym tajemnicę, gdy napisy początkowe ukazują się na tle aksamitnej kurtyny, którą Lynch ma zamiar odsunąć, aby ukazać przed widzami mroczne sekrety bohaterów.
Budynek apartamentowca, w którym mieszka Dorothy, służy Jeffrey’owi jako wejście do świata ciemności, a scenografia dramatycznie kontrastuje z Ameryką. Wnętrza są słabo oświetlone, mają ciemne tapety i dywany. Mamy wrażenie, że mieszkanie jest częścią własnej, mrocznej, surrealistycznej pustki, prawie w całości skąpane w dziwnym odcieniu ciemnej czerwieni, który sprawia wrażenie „nieprzyzwoitego”.
Produkcja muzyki została powierzona Angelo Badalamentiemu. Ten wraz z Julee Cruise wyprodukował dziwny, upiorno-surrealistyczny Mysteries of Love. Za projektowanie dźwięku i miks odpowiadał twórca niesławnej, niepokojącej ścieżki dźwiękowej do filmu Głowa do wycierania (1977), pan Alan Splet. Jego wyjątkowe, niskie brzmienie, wspaniale służy każdej scenie, budzącej dyskomfort i niepokój.
Blue Velvet to jeden z tych filmów, który polecam każdemu pomimo niełatwej tematyki. Lynch w tym transcendentnym obrazie wychwytuje ludzkie lęki i słabości, eksponując je w formie, która nie sprawia wrażenia rozległej, zamiast tego balansując pomiędzy ograniczaniem, obejmowaniem a duszeniem w najbardziej humanitarny sposób.