Ostatnimi czasy afery dookoła Facebooka wybuchają właściwie co kilka tygodni. Ta najnowsza dotyczy zbyt słabej reakcji portalu na nielegalne działania agitacyjne przez wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku. W odpowiedzi na zarzuty Facebook postanowił zmienić politykę portalu w zakresie treści uznawanych za skrajne.
Kontrowersyjnym, ale niełamiącym zasad portalu treściom łatwo jest zdobyć popularność na Facebooku – nasilone dyskusje wokół palących tematów i przekazywanie informacji na ich temat pomiędzy znajomymi sprawiają, że algorytm portalu zaczyna promować je jako popularne. Już wkrótce sztuczna inteligencja ma zostać przeprogramowana tak, aby zawartość uznana za skrajną była zamiast tego wyciszana i rzadziej pojawiała się wśród sugerowanych treści. Algorytm ma wyłapywać zarówno obrazy i zdjęcia o kontrowersyjnej treści, jak i budzące wątpliwości posty tekstowe, linki, strony oraz grupy. Działanie to ma ograniczyć rozpowszechnianie się zapalnych, ale wciąż legalnych treści bez konieczności ich całkowitego usuwania.
Zmianie ulegnie również system moderacji. Facebook planuje powołanie niezależnego komitetu, który będzie rozpatrywał zgłoszenia dotyczące niesłusznego usunięcia zawartości z portalu. Jego zadaniem będzie znalezienie złotego środka pomiędzy wolnością wypowiedzi a ochroną użytkowników przed szkodliwymi lub krzywdzącymi treściami. W skład organu mają wejść zewnętrzni specjaliści, niepowiązani w żaden sposób z portalem społecznościowym. Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób zostaną oni powołani i jak będzie działał komitet – Facebook na razie konsultuje pomysł z partnerami z całego świata i obiecuje podać więcej informacji w pierwszej połowie 2019 roku.
Powyższe deklaracje są efektem przeprowadzonego przez The New York Times śledztwa dziennikarskiego, które wykazało, że Facebook niewłaściwie zareagował na informacje o zagranicznej agitacji przed wyborami prezydenckimi 2016 roku w Stanach Zjednoczonych, a zamiast walczyć z jej efektami angażował się w PR-owe kampanie. Przedstawiciele portalu społecznościowego zaprzeczają tym oskarżeniom, a jako dowód na swoje zaangażowanie w sprawy bezpieczeństwa na Facebooku podają dane, według których w ciągu ostatnich sześciu miesięcy z portalu zniknęło 1,5 miliarda fałszywych kont i 23,3 miliony postów o treści nawołującej lub propagującej przemoc.