Creative Zen Hybrid Pro Classic to linia trzech, niemal identycznych, pełnowymiarowych słuchawek – Zen Hybrid Pro, Zen Hybrid Pro Classic i Zen Hybrid Pro SXFI. Nie różnią się one tak bardzo charakterystyką, ale jest między nimi spora różnica cenowa.
Najprostsza wersja nie ma mikrofonu kierunkowego i kosztuje 464 PLN. Na drugim końcu jest model z BT-L4 z wirtualnym systemem dźwięku przestrzennego Creative za 699 PLN. Za środkowy model Zen Hybrid Pro Classic trzeba zapłacić 599 PLN i pozwala on porównać, jak duża jest różnica pomiędzy pracą słuchawek przez osobny moduł Bluetooth z ultraniskim opóźnieniem, a zwykłym Bluetooth.
Projekt to absolutna klasyka, choć z kilkoma niuansami. Muszle wykonano z twardego, matowego plastiku z nieco bardziej błyszczącą wstawką pośrodku z logo serii, w którą wbudowano wąski pasek podświetlenia. Można go dostosować za pomocą aplikacji, ale w porównaniu z większością modeli do gier jest bardzo niepozorny.
Zen Hybrid Pro Classic są naprawdę klasyczne w kontekście sterowania. Polecenia wydaje się wyłącznie za pomocą fizycznych przycisków. Na lewej muszli znajdują się dwa – włączający/parujący i wyciszający mikrofon. Oprócz nich mamy do dyspozycji pokrętło regulacji głośności. Na prawej słuchawce umiejscowiono przyciski służące do przełączania trybów ANC oraz sterowania odtwarzaniem, a także złącze USB-C do ładowania.
Niezbędna będzie także aplikacji Creative – bez niej Zen Hybrid Pro Classic po prostu nie da się w pełni skonfigurować. W niej można włączyć podświetlenie, regulować korekcję dźwięku, włączać tryb oszczędzania energii, a także skonfigurować ANC.
Słuchawki mają tylko dwa tryby połączenia. Domyślnie korzystają z Bluetootha w wersji 5.3, ale w zestawie znajduje się także adapter Creative BT-L3, który jest niezbędny do aktywacji trybu minimalnego opóźnienia i korzystania z kodeków LC3 i LC3+.
Creative Zen Hybrid Pro Classic są wyposażone w dwa neodymowe przetworniki o średnicy 40 mm pokryte tytanem. Zawsze otrzymujesz dźwięk z kodeków LC3+, LC3, AAC, SBC. Co więcej, LC3+ działa tylko poprzez oddzielny moduł, redukując opóźnienia do około 20 ms i zwiększając przepustowość do 500 Kbps na kanał. Słuchawki generalnie grają bardzo przyzwoicie. Bas okazał się miękki i obszerny, bardzo żywy, ale nie dla tych, którzy lubią mocne uderzenie. Średnica to najbardziej kontrowersyjny aspekt Zen Hybrid Pro Classic. Jest jej sporo w tych partiach, które są bliżej niskich lub wysokich tonów. Jeśli chodzi o wysokie tony, wydaje się, że jeśli czegoś brakuje, to wyłącznie z powodu kodeków.
Nieco rozczarowało mnie hybrydowe ANC, jednak jest to związane głównie z obietnicą usuwania spektrum szumów otoczenia do -35 dB. Przez tę informację liczyłem na „więcej”, choć zakres kontroli jest szeroki.
Interesującą opcją jest możliwość połączenia kilku par słuchawek z transmiterem. Możemy więc kupić jedną sztukę słuchawek Classic i kilka Pro, połączyć z jednym źródłem i słuchać ścieżki audio w filmie, albo zrobić silent disco, nie przeszkadzając sąsiadom czy innym domownikom.
Producent deklaruje, że słuchawki powinny pracować na jednym ładowaniu aż 100 godzin bez włączonego ANC i 80 godzin z nim i są to realne do osiągnięcia rezultaty. W teście, w którym eksploatowałem je dość mocno, pierwsze ładowanie było konieczne po dwóch tygodniach. Do słuchawek nie ma dołączonego pokrowca, więc przenoszenie nie jest ich mocną stroną, chociaż ogólnie są bardzo kompaktowe. Do jakości wykonania nie mam żadnych zastrzeżeń. Wszystko jest mocne, wysokiej jakości, schludne.
Podczas testów bardzo ciekawiło mnie, na ile uzasadniony będzie wybór modelu, zajmującego pozycję pośrednią w linii. Na koniec muszę jednak stwierdzić, że warto dopłacić za moduł BT-L3, gdyż robi znaczącą różnicę.
Specyfikacja
- CENA 549 PLN
- ŁĄCZNOŚĆ BT 5.3
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Choć sprawiają wrażenie gamingowych, zaprojektowano je z myślą o wypoczynku i filmowych doznaniach.
Plusy
BT-L3. Bateria. Ogólna wydajność w swojej klasie.
Minusy
Skromny bas. ANC.