Questyle w przeszłości wprowadziło na rynek kilka godnych uwagi produktów DAC/AMP, których używałem jako niektórych z moich ulubionych urządzeń do testowania słuchawek nausznych i IEM-ów. Ich wysokiej klasy wzmacniacze stacjonarne, takie jak CMA Twelve i Fifteen, mówią same za siebie, ale przenośne dzieła są równie interesujące. Teraz firma zdecydowała się wypuścić na rynek nowy, przenośny przetwornik cyfrowo-analogowy/wzmacniacz, który ma służyć jako opcja średniej klasy. Czy CMA 18 może konkurować na tym polu?
Konstrukcja CMA 18 przypomina powiększoną wersję M15, choć nadal ma rozmiar dłoni i ładnie dopasowuje się do tylnej części smartfona. Najlepszym sposobem na używanie w podróży jest użycie opaski do plecków telefonu. Podobnie jak M15, CMA 18 ma aluminiową obudowę, podtrzymującą szklane okienko, odsłaniające płytę główną urządzenia. Tutaj również widać źródło i poziom głośności. Niestety wskaźnik żywotności baterii jest nieco niedokładny, a na domiar złego trudno go odczytać przez konstrukcję obudowy. Ta również łatwo się ślizga, nawet na płaskich powierzchniach.
CMA 18 ma port USB-C i wykorzystuje go zarówno do ładowania, jak i przesyłania danych. Dwa wyjścia analogowe są dedykowane do słuchawek 3,5 i 4,4 mm. Jest jeszcze jedno zbalansowane gniazdo 4,4 mm dla wejścia liniowego, połączone z portem optycznym. Przełącznik blokady może się przydać w podróży.
CMA 18 wykorzystuje chipset DAC AKM AK4493, wspierany przez cztery zestawy czipów SiP klasy PCT. Zostały one zaprojektowane tak, aby były wydajne, przy niskim zużyciu energii. Dzięki tej konfiguracji CMA 18 może osiągnąć maksymalną częstotliwość próbkowania 768 kHz/32 bity w przypadku PCM i DSD512. Przy połączeniu Bluetooth można korzystać zarówno z aptX HD, jak i LDAC na kompatybilnych urządzeniach.
CMA 18 to małe urządzenie o wyraźnym profilu dźwiękowym i dużej mocy. Lepiej nadaje się do słuchawek nausznych, ale działał dobrze z większością IEM-ów premium, których używałem. Ze słuchawkami pokroju Final Audio D7000 i Focal Celestee wydawało się, że pomiędzy elementami dźwięku jest więcej przestrzeni. Uwagę zwracał brak zakłóceń przy połączeniu ze smartfonem, a także możliwość jednoczesnego ładowania i odtwarzania dźwięku. Temperatura urządzenia momentami robiła się wysoka, choć nigdy na tyle, by móc poparzyć lub budzić niepokój. Brak elementów sterujących i tylko 10 godzin pracy na baterii może niektórych zniechęcić, ale warto dać temu gadżetowi szansę.
CMA 18 najbardziej poleciłbym osobom poszukującym mocy i większej przejrzystości dźwięku. Oferuje więcej opcji połączeń niż podobne przenośne gadżety tego typu. Chociaż może nie zapewniać tak dużej spójności w przypadku słuchawek o wysokiej impedancji i IEM, profil dźwiękowy jaki generuje, jest bardzo przyjemny i sprawi, że będzie dobrym towarzyszem dla twojego smartfona.
Specyfikacja
- CENA 3 195 PLN
- MAKS. WSPARCIE PCM 768 kHz/32 bit
- NATYWNY DSD DSD64, DSD128, DSD256, DSD512
- MAKS. MOC WYJŚCIOWA SŁUCHAWEK BAL: 1 000 mW przy 320
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Wyjątkowo dobrze brzmiący przenośny przetwornik cyfrowo-analogowy/wzmacniacz średniego segmentu.
Plusy
Bardzo dobra scena dźwiękowa ze zrównoważoną sygnaturą dźwiękową. Dużo opcji połączeń. Intuicyjna obsługa. Możliwość działania jako samodzielny wzmacniacz lub interfejs do nagrywania.
Minusy
Może trochę się rozgrzać. Słyszalny syk w przypadku wrażliwych IEM-ów. Ograniczona żywotność baterii. Brak opcji sterujących.