Na pokrywie bagażnika napis Škoda, a z przodu logo – jednak pojazd z pewnością nie przypomina dobrze nam znanych wyrobów czeskiej marki. Wygląd zewnętrzny z półki premium i wyrafinowane wnętrze zaprojektowane zostały tak, by imponować, a do tego to pierwszy w pełni elektryczny RS tej marki.
Enyaq Coupé RS jest najbardziej ekskluzywnym projektem zbudowanym na platformie MEB Grupy Volkswagen. Jest to dość zaskakujące, biorąc pod uwagę pozycję Škody w grupie. Co więcej, Enyaq nie jest produkowany w głównej fabryce samochodów elektrycznych Volkswagena w Niemczech, ale w Mladá Boleslav w Czechach, co czyni ją jedyną inną fabryką, która obecnie produkuje auta na MEB.
Front pojazdu wygląda po prostu oszałamiająco. „Kryształowa” atrapa chłodnicy nadaje samochodowi własną tożsamość. Uwagę zwraca szczegółowa maska i spadzista linia dachu. Kabina wysunięta do przodu i duży zwis tylny sprawiają, że Enyaq jest przestronny wewnątrz. Wejdź do środka, a wysoki szklany dach sprawi, że poczujesz się komfortowo. To poczucie przestrzeni potęguje układ deski rozdzielczej – jest prosty i warstwowy, a jedyną rzeczą, która wystaje, jest duży, 13-calowy ekran dotykowy.
Trzeba powiedzieć, że tekstury i materiały tego RS są dość ekskluzywne i bardzo sportowe, a duży ekran dotykowy działa wyjątkowo dobrze. Nadal jednak musisz nacisnąć przycisk „Clima” pod ekranem dotykowym, aby przejść do podmenu kontroli klimatyzacji i dostosować jej działanie, co jest uciążliwe.
Z tyłu jest też mnóstwo miejsca. Można by pomyśleć, że z tą łukowatą linią dachu przestrzeń nad głową z tyłu będzie ograniczona, ale tak nie jest. Škoda umieściła również tylną kanapę na odpowiedniej wysokości, aby nie siedzieć zbyt nisko. Oparcie jest także ładnie pochylone. Bagażnik jest całkiem pojemny, bo ma 570 litrów, o 15 mniej w stosunku do klasycznego Enyaqa. Po złożeniu siedzeń to 1 610 litrów miejsca (zamiast 1 711).
Podczas jazdy duży, sportowy fotel kierowcy jest całkiem wygodny. Przednie siedzenia nie tylko wyglądają i budują poczucie ekskluzywności, ale zapewniają też wsparcie, nie okrywając zarazem za mocno ciała. Super jest też widok na przysadzistą maskę, widoczność na boki jest znakomita, a poza dużymi lusterkami nic tak naprawdę nie ogranicza widoczności. Kiedy Enyaq jedzie przed siebie, od razu robi wrażenie, jak bardzo jest cichy. Kabina jest dobrze izolowana od hałasu opon (ważne dla pojazdu elektrycznego), a nawet przy dużej prędkości szum wiatru jest niewielki.
Oparty na wspomnianej platformie MEB, Enyaq nie zaprzecza swoim technicznym powiązaniom i identycznym osiągom z braćmi grupy: tj. 299 KM i 460 Nm momentu obrotowego, które są generowane przez dwa silniki elektryczne: synchroniczny na tylnej osi i asynchroniczny na przedniej.
Dzięki napędowi na cztery koła i w/w mocy, samochód osiąga 0-100 km/h w imponujące przy swojej wadze 2 255 kg – 6,5 sekundy.
Wersje RS istnieją dzięki wydajności i pod tym względem Škoda Enyaq Coupé RS doskonale spełnia swoją funkcję. Niezależnie od tego, czy przedzierasz się przez wyboisty asfalt między wioskami, czy lecisz jak strzała autostradą, za każdym razem, gdy dodajesz gazu, samochód elektryczny zawsze ma wystarczającą moc. Jasne, przez wspomnianą wagę, na każdym zakręcie będziesz wiedział, że jedziesz ciężkim autem, ale RS ma dużą przyczepność, a wysokie nadwozie zapewnia dobrą kontrolę.
Akumulator 82 kWh zapewnia dość zdrowy zasięg. Pomimo energicznej jazdy w trakcie testów jedno ładowanie starczało na przejechanie około 350 km. Uzupełnienie od 10 do 80 procent trwało 29 minut.
W testowym aucie znalazł się pakiet Maxx za około 22 000 PLN, który naprawdę dostraja samochód „na maksa” – dodaje Assisted Driving 2.5, system audio Canton, podgrzewane przednie i tylne siedzenia, podgrzewaną przednią szybę, HUD, adaptacyjne zawieszenie DCC, automatyczne parkowanie i kilka innych interesujących dodatków.
Cena Enyaqa Coupé RS zaczyna się od 295 900 PLN, a testowana, dopakowana opcja RS Maxx, podnosi ją jeszcze do 318 000 PLN, co z łatwością czyni go najdroższą dotychczas Škodą. To jednak wyjątkowa propozycja. Atrakcyjna wizualnie, praktyczna i przyjemna w prowadzeniu. To też pierwszy elektryczny samochód Škody, który może naprawdę wzbudzić zainteresowanie w tłumie. I myślę, że właśnie tego chce producent. Ponieważ w nadchodzących latach pojawi się o wiele więcej pojazdów elektrycznych, chce się wyróżnić i zostać zauważonym. I to jest właśnie samochód do tego. Pytanie brzmi: jak marka odnajdzie się w tym segmencie cenowym?
Specyfikacja
- CENA 318 000 PLN
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 180 km/h
- 0-100 KM/H 6,5 sekundy
- SILNIK elektryczny
- MOC 299 KM
- MAKSYMALNY MOMENT OBROTOWY 360 Nm
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Nie wiem, czy zuchwalstwo Škody jej się opłaci, ale podoba mi się jej „antysystemowość” w tym modelu.
Plusy
Atrakcyjny na zewnątrz i w środku. Jakość wykonania.
Minusy
Zbyt ciężki, by sprawiał czystą frajdę. Widziałeś cenę?