Oto dziesięć gorących tytułów, w które już dzisiaj możesz zagrać na swoim nowym zestawie PlayStation VR2!
Tetris Effect: Connected
Tetris jest praktycznie wtopiony w świat gier. Jest to prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalna gra logiczna, jaką kiedykolwiek stworzono, i nawet ludzie nie grający znają jej sedno. Bloki spadają z góry ekranu, a ty próbujesz umieścić je w odpowiednich miejscach, aż uzyskasz linię na całej długości. Spowoduje to wyczyszczenie tej linii i gra będzie kontynuowana. Ułożenie czterech z nich jednocześnie nazywa się „Tetris”, co skutkuje ogromną liczbą punktów.
Tetris Effect od momentu kiedy po raz pierwszy pojawił się na rynku, stał się moim zdaniem esencjonalnym, najlepszym wydaniem tej gry. Kiedy poruszasz się do synkopowanego rytmu muzyki, próbując osiągnąć swój cel, gra cię obserwuje. Może powoli zwiększa prędkość, być może jest bardziej skąpa w przypadku niektórych kształtów nad innymi. Te same bity wprowadzą cię w stan przypominający trans, subtelnie popychając nawet najlepszych z nas na skraj…
Nie da się tego łatwo opisać i po prostu trzeba przeżyć. Zwłaszcza, że mnogość trybów i poziomów trudności sprawia, że absolutnie każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Tetris Effect: Connected na PSVR2 jest zjawiskiem niezwykle relaksującym, jeśli tylko będziesz tego chciał, lub hipnotyczno wciągającym, jeśli lubisz wyzwania. Haptyka jest bardzo sprytnie przygotowana, a PSVR2 może również śledzić twoje oczy. Jeśli włączysz tę opcję, możesz wejść do następnej strefy w grze, zamykając na chwilę powieki, a kiedy je ponownie otworzysz, znajdziesz się w nowym świecie.
Platformy
PS5 (opcjonalnie dla PSVR2), także: PS4, PC, XSX, XONE, NSW
Ocena 90/100
Rez Infinite
Rez był grą, która już ponad 20 lat temu zrobiła na mnie wrażenie na PS2 i od tego czasu jej różne iteracje przypominały mi o swoim geniuszu. Teraz gra trafiła na PlayStation VR2 i trzeba przyznać, że wirtualna rzeczywistość to jeden z najlepszych sposobów na poznanie tej dziwnej, małej strzelanki.
Rez skupia się wokół muzyki. Zbudowana w całości z grafiki wektorowej i wielokątnej, producent chciał spróbować wprowadzić coś, co nazywa się synestezją – zjawiskiem percepcyjnym, w którym stymulowanie ścieżek czuciowych może wywołać reakcję drugiego zmysłu. Jednym z przykładów, który prawdopodobnie chcieli osiągnąć devi, była możliwość usłyszenia kolorów i zobaczenia dźwięków. To, czy osiągniesz ten stan świadomości czy nie, jest dyskusyjne, ale to, co się dzieje przed twoimi oczami, to całkowicie oszałamiająca podróż.
Rez zawsze był strzelanką „na szynach”, a sterowanie było głównym wyróżnikiem. Na PlayStation 5 możemy włączyć celowanie na podstawie wzroku. Zgadza się, możesz teraz celować gałkami ocznymi! To szalone i działa! Poczujesz też ogromną ilość haptyki w dłoniach, do której dołączy ta wbudowana w headset. Dzięki soczewkom o wyższej rozdzielczości w PSVR2, a także obsłudze HDR, cały ten chaos wygląda zjawiskowo.
Jednym z największych ulepszeń niezbędnych do tego, byś nie odszedł od Rez z mdłościami, było dosłownie podwojenie liczby klatek na sekundę. Gra działa teraz z jedwabiście płynną i niewzruszoną szybkością 120 fps-ów, a pulsująca, nieustannie ewoluująca ścieżka dźwiękowa jest teraz dostępna w dźwięku przestrzennym 7.1.
Platformy
PS5 (opcjonalnie dla PSVR2), także: PS4, PC
Ocena 89/100
Townsmen VR
W Townsmen VR jesteś szefem osady na bezludnej wyspie. Twoim zadaniem jest przydzielenie wszystkim zadań. Kto będzie gotować, polować lub budować? Ile osób do każdego zadania potrzebujesz? W grze to ty rządzisz i wszyscy muszą słuchać tego, co mówisz.
Townsmen VR pozwala ci czuwać nad wyspą jak bóg. Możesz wziąć udział w przygotowanej historii lub rozpocząć bardziej sandboxową przygodę. W pierwszym przypadku powoli będziesz odkrywać coraz więcej możliwości. Nie tylko pod względem rodzajów budynków, ale także tego, jakie zwierzęta żyją w okolicy. Kiedy robotnicy są dla ciebie zbyt wolni, możesz również podać im pomocną dłoń. Będziesz także niepokojony przez atakujących piratów i handlarzy, którzy zawyżają ceny za ważne zasoby. Aby chronić swoje mienie, możesz w pewnym momencie rekrutować żołnierzy.
Chociaż zwykle będziesz patrzeć na swoją wyspę z góry, możesz także zrobić ogromne zbliżenie. Robiąc to, widzisz mieszkańców i budynki o wiele bardziej szczegółowo. Cała gra utrzymana jest w średniowiecznej estetyce, a muzyka bardzo dobrze to odzwierciedla. Angielskie głosy sprawiają wrażenie, jak by się było częścią słynnej opowieści o królu Arturze i jego okrągłym stole.
Sama rozgrywka dobrze pasuje do VR, choć w ciągu paru godzin, które spędziłem z tytułem na PSVR2, kilka razy miałem problemy ze sterowaniem. Na przykład często jedna z moich dłoni nie mogła podnosić przedmiotów, wybieranie z dystansu działało źle i generowało błędy. Niestety, sztuczna inteligencja postaci również nie zawsze funkcjonowała poprawnie.
Platformy
PS5 (wymaga PSVR2), także: PC
Ocena 70/100
Thumper
Gigantyczny grymas powoli wyłania się z podłoża, ostatecznie wypełniając połowę kadru, gdy mój metalowy chrząszcz pędzi prosto w niego. Na zmianę unikam zderzenia z deskami, przeskakuję przez przeszkody i przebijam przez blokady, które stają mi na drodze. Ostatecznie trafiam w specjalny prostokąt, który wystrzeliwuje pocisk w szczęki gigantycznego uśmiechu. Takie trafienie jest potwierdzone trzeszczącym brzękiem, co samo w sobie jest wystarczającą nagrodą, ale po chwili dostaję potwierdzenie, że zaliczyłem kolejny etap.
Z rozgrywki w Thumpera można zrobić wiele zdjęć i filmów, ale pewnie żadne nie odda kolorowego wrażenia, jakiego doświadcza się w rzeczywistości wirtualnej, nawet jeśli zna się wersję klasyczną. O ile większy przegląd ma się dzięki wysokiej rozdzielczości i 120 klatkom na sekundę. O ile jaśniej lśni gładki jak lustro metal, z którego zdaje się być zrobione otoczenie. Jakże neonowo wita już menu główne i jak zimno samotnie błyszczy srebrna rampa, po której podróżuje żuczek!
Marc Flury, który odpowiada za programowanie w dwuosobowym studiu Drool, dokonał konkretnych zmian, aby wykorzystać moc nowego wyświetlacza PSVR2. Przez ponad rok w pojedynkę pracował nad wersją na PS5 i nie tylko poprawiał grafikę, ale także haptykę, symulującą smaganie krawędzi rampy czy idealne wyczucie momentu wchodzenia w zakręt. Spore wrażenie robi udźwiękowienie. Małe wkładki douszne PSVR2 zapewniają zdumiewającą głębię i przyjemnie buczący bas.
Jasne, trochę więcej różnorodności poziomów dobrze by zrobiło Thumperowi, ale i tak jest to niesamowita jazda.
Platformy
PS5 (opcjonalnie dla PSVR2), także: PS4, PC, IOS, XONE, NSW
Ocena 83/100
Kayak VR: Mirage
Jeśli Rez Infinite czy Thumper mogą podnieść tętno i sprawić, że adrenalina buzuje w moich żyłach, to Kayak VR: Mirage wypełnia niszę na drugim końcu tego spektrum. Gra zachęca, by wejść do kajaka, chwycić za wiosło, wypłynąć na otwartą wodę i pozostawić za sobą problemy. To spokojne i relaksujące doświadczenie.
Jako żądny przygód kajakarz przeniesiesz się w odległe rejony Ziemi, wiosłując obok delfinów w Kostaryce, przedzierając się przez mroźne jaskinie lodowe na Antarktydzie, pływając kajakiem po kanionach Australii, a nawet mierząc się z oceanem w burzliwy sztorm na Morzu Norweskim.
PSVR2 zasadniczo dąży do fotorealistycznego przedstawienia tych idyllicznych i sugestywnych lokalizacji. Woda prezentuje się tak szczegółowo, jak by jej można było dotknąć, a jednocześnie oferta zawiera opcje zmiany czasu dnia czy warunków pogodowych. Środowiska, w których wiosłuje się w Kayak VR: Mirage tętnią życiem dzięki różnorodnej faunie i florze, którą zobaczyć można podczas przemierzania świata.
Uzupełnieniem wizualnej prezentacji gry jest fizyka rządząca samym pływaniem kajakiem. Używając kontrolerów do wiosłowania, PSVR2 Sense nie tylko wykorzystują dotykowe sprzężenie zwrotne, ale naprawdę sprawiają, że można poczuć się, jak by przepychało się przez zbiornik wodny z różną prędkością. Również szczegółowe ruchy samego kajaka są przekonująco przekazywane graczowi.
Na koniec, jeśli będziesz potrzebować pobudzenia, możesz też wziąć udział w szybkich wyścigach z punktami kontrolnymi. Kayak VR: Mirage to gra skromna, ale złota.
Platformy
PS5 (wymaga PSVR2), także: PC
Ocena 84/100
Moss & Moss: Book II
Moss to trzecioosobowa, platformowa przygodówka akcji, w której gracze obserwują losy Quill, odważnej, młodej myszki, która odkrywa magiczną tajemnicę, efektem czego wyrusza na fantastyczną przygodę. W jej trakcie kieruje się nią po środowisku gry, jednocześnie pełniąc rolę bezcielesnego widma znanego jako Czytelnik, który może wpływać na różne elementy otoczenia, aby pomóc Quill.
Gra znana z poprzedniej generacji PSVR, teraz zyskała ogromny wzrost przejrzystości wizualnej, osiągając rozdzielczość 4K przy 90 klatkach na sekundę, szersze pole widzenia i szereg ulepszeń jakości tekstur, cieniowania i oświetlenia. Oczywiście rezultatem tego jest to, że Moss na PSVR2 nie tylko wygląda znacznie bardziej szczegółowo, płynniej i ostrzej niż oryginał, ale także znacznie mocniej wciąga gracza.
Poza oprawą wizualną istnieje wiele innych schludnych ulepszeń. Np. zmagając się z zagadką, Quill zaoferuje kilka wskazówek wizualnych (mówiąc językiem „migowym”), aby pomóc. Moss na PSVR2 również imponuje kontrolerami Sense PSVR2. Sprytne wykorzystywanie obu dłoni jednocześnie działa tutaj całkiem dobrze, umożliwiając zręczne poruszanie Quill po świecie gry, zarazem umożliwiając łatwą interakcję z elementami środowiska, aby pomóc myszce przejść dalej.
Gra na PSVR2 wykorzystuje również w przyjemny sposób adaptacyjne wyzwalacze i dotykowe sprzężenie zwrotne kontrolerów. Szkoda, że ta ostateczna wersja Moss nie jest dostępna w darmowej lub promocyjnej aktualizacji dla osób, które kupiły ją oryginalnie, zwłaszcza, że przejście jednej części to zabawa na jakieś pięć godzin.
Platformy
PS5 (wymaga PSVR2), także: PS4, PC
Ocena 81/100
Star Wars: Tales from the Galaxy’s Edge – Enhanced Edition
Nie odkryję jakiejś wielkiej tajemnicy, że powyższy, przydługi tytuł z serii Star Wars powstał po to, by zaspokoić specyficzny fandom. Tak, to zasadniczo doświadczenie VR, które zostało stworzone, by sprzedać nowy rodzaj zabawy wiernym miłośnikom Gwiezdnych wojen.
Nacisk położony jest tu głównie na „przeżywanie” niż cokolwiek innego, jako że gra bardziej przypomina serię połączonych doświadczeń niż ogólnie spójną produkcję. Po krótkim obejrzeniu ekranów samouczków, gracz odnajduje się w kosmicznych butach technika naprawy droidów, który nie ma szczególnie dobrego dnia, gdy frachtowiec jest abordażowany przez piratów. Czas chwycić blaster, unieszkodliwić złych kolesi, a następnie skierować się do kapsuły ratunkowej.
Ta początkowa sekwencja przypomina franczyzową kocimiętkę dla fanów, ubarwioną w tle kultową ścieżką dźwiękową Johna Williamsa, gdy wysadza się wrogów w powietrze i fizycznie wchodzi w interakcję ze środowiskiem, które przelotnie zna się z filmów. Oczywiście ostra jak brzytwa rozdzielczość 4K zapewnia całości godną formę.
Używanie miecza świetlnego, elektronarzędzi, a nawet czynności takie jak odkręcanie śrub cieszą dzięki zgrabnie przygotowanej fizyce VR. Gra zawiera trzy całkowicie odrębne historie, w których gracz może sobie pozwolić, to na bycie szlachetnym Jedi, to nikczemnym droidem-zabójcą.
Gra przypomina bardziej wyjście do kina na spektakl audiowizualny, do którego można uciec na kilka godzin niż klasyczną grę, i jest to raczej kąsek niż uczta, ale tytułowe uniwersum jest przedstawione autentycznie i trudno mu odmówić uroku.
Platformy
PS5 (wymaga PSVR2)
Ocena 70/100
Jurassic World: Aftermath Collection
W Jurassic World: Aftermath Collection wcielasz się w Sama, eksperta ds. bezpieczeństwa w drodze na Isla Nublar po upadku parku rozrywki Jurassic World. Naturalnie podczas lotu na wyspę twój samolot zostaje zaatakowany przez ogromne pteranodony, przez co rozbijasz się w pobliżu opuszczonego ośrodka badawczego.
Jurassic World Aftermath został wydany w dwóch częściach dla Oculus Quest 2, ale teraz pojawił się na PSVR2 jako jeden spójny produkt.
Znaczna część rozgrywki obraca się wokół biegania i ukrywania się. Podobnie jak w niesamowitym Alien: Isolation, spotkania z dinozaurami są natychmiast śmiertelne. Aby nie zostać rozdrobnionym mięsem w paszczy drapieżnika, należy odwracać uwagę łowców, by przekradać się obok nich. Ma się wtedy tylko chwilę, aby dostać się do bezpiecznego miejsca i zamknąć przejście.
Niestety niejednokrotnie musiałem przechodzić parę razy tę samą sekwencję, gdyż np. gra nie rozpoznała, że złapałem za klamkę, aby zamknąć za sobą w porę drzwi. Na szczęście wiele punktów kontrolnych trochę niweluje ten minus.
Fantastyczne jest natomiast udźwiękowienie, które pozwala usłyszeć, jak poruszają się stworzenia lub kiedy uderzają ciałem o wnętrza pomieszczeń.
Wersja na PSVR2 korzysta z uaktualnienia cieniowania, podbicia grafiki do 4K i 90 klatek na sekundę. Istnieje też kilka małych interakcji zwrotnych, ale żadna z nich nie wykracza poza pulsujące w głowie bicie serca, wskazując, że przebiegło się więcej, niż pozwala na to wytrzymałość postaci. Biorąc pod uwagę ofertę innych tytułów, szczerze mówiąc, liczyłem na znacznie więcej.
Platformy
PS5 (opcjonalnie dla PSVR2), także: NSW
Ocena 65/100
Altair Breaker
Altair Breaker to wieloosobowa gra walki na miecze od dewelopera Swords of Gargantua, Thirdverse. Akcja rozgrywa się na latającej wyspie Vastus Isle, obróconej w ruinę przez LAWS. Jako szermierz masz za zadanie pomóc Stelli, humanoidalnej sztucznej inteligencji, w oczyszczeniu świata ze śmiercionośnych robotów.
Cały Altair Breaker kręci się wokół wielokrotnego grania tego samego poziomu. Na nim musisz przejść przez cztery takie same, jałowe obszary, usuwając kilka fal wrogów w każdej z nich, zanim przejdziesz do następnego. Te fale składają się tylko z trzech typów wrogów; robota walczącego mieczem, robota strzelającego i nieco większej jednostki, która łączy w sobie zdolności dwóch pozostałych.
Wyczyszczenie całego poziomu zajmuje około 10-15 minut i jest jedyną dostępną zawartością, poza bardzo pustym obszarem centrum do zarządzania wyposażeniem i spotkań z innymi graczami. Musisz przejść do poziomu 20, kiedy to odblokowuje się specjalny miecz, który jest uważany za koniec gry.
Całe doświadczenie jest zaśmiecone błędami. Wrogom zdarza się utknąć w dziwnych pętlach, a oni sami są dość nieszkodliwi przez bardzo archaiczne ataki.
Na plus należy natomiast zaliczyć dokładne śledzenie dłoni i bardzo przyjemną funkcję szybowania, jednak to za mało, aby uznać ten tytuł za warty pieniędzy.
Platformy
PS5 (PSVR2), także: META QUEST, OCULUS, STEAM
Ocena 30/100
Gran Turismo 7 (VR)
Wyjeżdżając z zakrętu na torze Deep Forest Raceway, mam przed sobą rozpędzonego Forda GT. Wychylam się zza jego tylnego skrzydła i ruszam w lewo, gdy zbliżam się do niewinnie wyglądającego zakrętu, który prowadzi na główną prostą. Stoimy teraz obok siebie i żeby sprawdzić, jak bardzo zmniejsza się odległość między dwoma samochodami, instynktownie spoglądam w prawo, nie za naciśnięciem guzika, ale ruchem głowy. To właśnie w tym momencie rzeczywistość dorasta do wyobrażeń.
To druga próba Sony z zestawem VR i implementacja w grze Gran Turismo. Oryginalne PlayStation VR z 2016 roku było nieco powstrzymywane przez możliwości konsoli i rozdzielczość zestawu, a w Gran Turismo Sport można było pograć w bardzo skromnym zakresie, widząc ograniczony obraz, tylko jednego przeciwnika, mając niewiele trybów itd.
Dzięki PSVR2 ten potencjał został wreszcie uwolniony. Dostępna jest absolutnie cała gra, poza oczywiście funkcją split screen i niewątpliwie pewnym spadkiem ostrości w porównaniu z graniem na 75-calowym 4K HDR Bravia.
Jednak atrakcyjność wizualna jest niepodważalna, a uczucie, jakie odbiera się, pędząc po torze Nürburgring z pełnym polem samochodów, nie ma sobie równych w przypadku urządzenia tej formy, zwłaszcza z takimi dodatkami jak śledzenie ruchu gałek ocznych.
Jeden nowy tryb to VR Showroom, w którym dowolny samochód można obejrzeć w jednej z 12 lokacji, gdzie ogromne wrażenie robi obsesyjny poziom szczegółowości modeli samochodów przygotowanych przez Polyphony Digital, tak wewnątrz, jak i na zewnątrz.
To bez wątpienia najlepsza obecnie opcja na ściganie się w VR.
Platformy
PS5 (opcjonalnie dla PSVR2), także: PS4