Google przez długi czas poszukiwało niszy dla Pixeli. Początkowo miały to być telefony z najlepszymi układami fotograficznymi, a później – zwinne „średniaczki” o przystępnej cenie i błyskawicznych aktualizacjach Androida. Szósta generacja po raz kolejny zmienia oblicze serii, wprowadzając doń małą rewolucję w postaci procesorów Tensor.
Wersja Pro ma 6,7-calowy ekran OLED i poprzeczną wysepkę fotograficzną z tyłu; ta ostatnia uniemożliwia położenie sprzętu na płasko, bez uprzedniego opakowania go w etui. Telefon ma spore wymiary i jest dość ciężki, dlatego osoby o mniejszych dłoniach mogą go nie polubić; dla nich wygodniejszy będzie podstawowy Pixel 6.
Sam wyświetlacz otoczony został właściwie niewidocznymi ramkami. Panel ma rozdzielczość 1440p i częstotliwość odświeżania 120 Hz, dzięki czemu da się na nim płynnie grać, pracować w aplikacjach lub przeglądać strony internetowe i social media. Jest on kompatybilny z zawartością HDR, co dodatkowo zwiększa przyjemność z oglądania filmów.
Po obróceniu smartfona, w oczy rzuca się podłużny układ fotograficzny, złożony z obiektywu szerokokątnego 50 Mp, 48-megapikselowego teleobiektywu i mniejszej, ultraszerokiej kamerki 12 Mp. To właśnie aparat okazał się najmocniejszą stroną Pixela 6 Pro: zdjęcia wychodziły kolorowe i żywe, pełne wyrazistych kontrastów. Z drugiej strony HDR+ wydaje się bardziej agresywny, niż powinien, przez co obrazy wyglądają na zbyt przetworzone. Istnieje również pewna niespójność kolorów między kamerą główną i ultraszerokokątną.
Procesor Google Tensor Titan M2 to największa nowość w tej generacji Pixela; został on zaprojektowany specjalnie na potrzeby modelu. Towarzyszy mu 12 GB pamięci RAM i od 128 do 256 GB przestrzeni na pliki i aplikacje. Miejsce nie jest niestety rozszerzalne przez karty microSD. Czip okazał się wydajny, lecz nie we wszystkich zastosowaniach: przełączanie się pomiędzy kilkoma apkami w tle nie stanowiło problemu, ale co bardziej wymagające gry mobilne typu Genshin Impact potrafiły nieźle chrupnąć. Na pokładzie znalazła się także najnowsza wersja Androida o zmienionej stylistyce i wielu świeżutkich funkcjach.
Jedno ładowanie Pixela 6 Pro starczało na niecały dzień standardowego korzystania z telefonu. W praktyce spora bateria była rozczarowująca. Nie zapewniała przede wszystkim wystarczająco długiego czasu w trybie czuwania np. w porównaniu z Pixelem 5. Teoria głosi, że jest to związane z wykorzystaniem stosunkowo starego modemu Samsunga. Do dyspozycji otrzymujemy także wsparcie dla szybkiego ładowania 30 W (acz w zestawie ze smartfonem nie znajdziemy adaptera sieciowego), które jednak nie jest wcale takie szybkie. Pozwala ono na naładowanie 50% baterii w 30 minut. Taki OnePlus z ładowaniem 65 W naładuje w takim czasie baterię w całości.
Smartfona odblokować można za pomocą palca, jednak czujnik wbudowany w ekran jest dużo wolniejszy i częściej nie odczytujący linii papilarnych, niż ten stosowany uprzednio na tyle obudowy. Tym bardziej w telefonie brakuje opcji rozpoznawania twarzy użytkownika.
Pixel 6 Pro byłby niezłym telefonem, gdyby nie kilka niedociągnięć. W obecnym kształcie to po prostu drogi przeciętniak, nie wyróżniający się niczym na tle równie funkcjonalnej, a nierzadko tańszej konkurencji.
SPECYFIKACJA
- CENA Od 6 500 PLN
- PROCESOR Google Tensor
- EKRAN OLED 6,7 cala 3120×1440 px 120 Hz
- RAM 12 GB
- PAMIĘĆ WEWNĘTRZNA 128/256 GB
- APARAT GŁÓWNY 50 Mp + 48 Mp + 12 Mp
- APARAT PRZEDNI 11 Mp
- WYMIARY 164 x 76 x 8,9 mm
- WAGA 210 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Pixel 6 Pro pokazuje, że Google jeszcze sporo musi się nauczyć o projektowaniu układów mobilnych.
Plusy
Aparat potrafi zrobić świetne fotki. Duży, kolorowy ekran HDR.
Minusy
Zaledwie poprawna wydajność. Spory i niewygodny. Nie da się go położyć na płasko. Bateria i ładowanie. Sporo pomniejszych wad.