Zanim smartfony na dobre zagościły w naszych kieszeniach, na rynku dostępne były palmtopy – miniaturowe komputery zaprojektowane jako połączenie cyfrowych notatników i prostych urządzeń do przeglądania internetu. Ich najważniejszym producentem był Palm, swego czasu mający wręcz kultowy status wśród geeków. Propozycje firmy nie wytrzymały walki z konkurencją w postaci smartfonów, ale moc marki pozostała. Miniaturowy telefon Palm ma być duchowym spadkobiercą palmtopów – sprawdźmy, czy udanym.
W dobie coraz większych smartfonów Palm wydaje się dość nietypowym urządzeniem. Urządzenie rzeczywiście mieści się w dłoni. Brzmi to jak wymarzony sprzęt dla osób narzekających na zbyt duże smartfony, ale bardzo szybko okazuje się, że do jego obsługi trzeba się przyzwyczaić. W szczególności korzystanie z klawiatury może na początku sprawiać trudność – przyciski są tak małe, że bez włączonego autouzupełniania trudno cokolwiek poprawnie napisać.
Również nawigacja po aplikacjach bywa męcząca. Wiele z nich zostało zaprojektowanych z myślą o znacznie większych ekranach: przeglądanie Facebooka jest koszmarem, podobnie jak próby gry w mobilne tytuły. Sytuację utrudnia brak standardowych przycisków nawigacyjnych Androida, które zostały zastąpione jednym, kontekstowym. Szkoda, bo pod względem wydajności Palm radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Snapdragon 435 w towarzystwie 3 GB pamięci RAM nie jest może demonem prędkości, ale wystarcza na sprawne otwieranie aplikacji i przeglądanie stron internetowych. Niestety, z uwagi na słabą baterię, wytrzymującą ledwie kilkanaście godzin średniego użytkowania, nie będziemy mogli korzystać z niego zbyt długo.
Na papierze telefon może pochwalić się całkiem niezłym aparatem – w końcu nawet niektóre droższe modele nie mają obiektywów 12 Mpix. Trzeba jednak powiedzieć, że jakość wykonanych zdjęć pozostawia wiele do życzenia. Nawet te zrobione w świetle dziennym były nijakie pod względem kolorystycznym, a nocne ujęcia okazały się pokryte artefaktami. Równie źle wypadła kamerka do selfie, robiąca sprane i nieostre fotki. Ta ostatnia może służyć do odblokowywania telefonu, ale rozpoznawanie twarzy działa niedokładnie, czasami nie reagując na użytkownika.
Pod względem innych funkcji również jest ubogo, ale chyba wiemy dlaczego. Palm był projektowany jako „smartfon dla smartfona” – malutkie urządzenie o tym samym numerze, co nasz główny telefon, dzięki któremu możemy zostawić go w domu, gdy idziemy na trening lub spacer. Wskazuje na to chociażby obecność Life Mode, czyli trybu, który ukrywa notyfikacje w uśpionym urządzeniu. Niestety, funkcja ta dostępna jest na ten moment jedynie u niektórych zagranicznych operatorów. Kto zatem dzisiaj skusi się na Palma? Chyba tylko ktoś, kto desperacko pragnie miniaturowego telefonu z Androidem…
Specyfikacja
- Cena 1 300 PLN
- Ekran 3,3 cala LCD 1280×720 px
- Procesor Qualcomm Snapdragon 435
- RAM 3 GB
- Pamięć wewnętrzna 32 GB
- System operacyjny Android 9.0
- Aparat 12 Mpix tylny, 8 Mpix przedni
- Wymiary 96,5 x 50,5 x 10 mm
Werdykt
NASZYM ZDANIEM…
Idea stojąca za Palmem była ciekawa, jednak producentowi nie do końca udało się ją zrealizować. Szkoda – mały telefon z nowym Androidem mógł być hitem.
Plusy
Kompaktowa forma. Ostry i kolorowy ekran. Całkiem niezły procesor.
Minusy
Telefon jest zbyt mały, aby wygodnie z niego korzystać. Słaby aparat. Liczne problemy z parowaniem z innymi urządzeniami.