Powoli oswajamy się z samochodami elektrycznymi, ale proces ten jeszcze trochę potrwa. Volkswagen, marka stworzona po to, by produkować auta „dla ludu”, chce go przyspieszyć w bardzo prosty sposób – wprowadzając na rynek kompaktowy i praktyczny pojazd, napędzany silnikiem bezemisyjnym, dostępny dla wszystkich kierowców. Tym modelem ma być ID.3 – sprawdźmy, czy ma w sobie to coś, dzięki czemu zdobędzie popularność porównywalną z kultowym „garbusem” czy Golfem.
Do testów otrzymałem najmocniejszą wersję, Pro S, wyposażoną w akumulator o pojemności 77 kWh. Baterii towarzyszy umieszczony pod podłogą bagażnika silnik o mocy 204 KM, wystarczająco dynamiczny i żwawy, by zapewnić stosunkowo ciężkiemu ID.3 dużo „pary” do płynnego wyprzedzania i ruszania spod świateł. W prowadzeniu auto przypominało inne modele niemieckiego producenta: jeździ się nim pewnie, statecznie i z poczuciem bezpieczeństwa. Wrażenie to podkreślał układ kierowniczy – bardzo precyzyjny i natychmiast reagujący na moje polecenia. Dzięki nisko osadzonym akumulatorom, samochód okazał się natomiast przyjemnie stabilny i płynnie wchodził w zakręty.
Według norm WLTP jedno ładowanie ID.3 Pro S daje prawie 550 km zasięgu. W praktyce nie udało mi się osiągnąć tej wartości – test przeprowadzany był pod koniec listopada, przy niskich temperaturach, co nie pozostało bez wpływu na pracę akumulatorów; do tego doszło także ogrzewanie kabiny. Mimo tego Volkswagen wypadł naprawdę dobrze: na jednym ładowaniu udało mi się pokonać 310 km, a samochód wskazywał, że wciąż może przejechać 120 km. Taka odległość w zupełności wystarczy wszystkim „mieszczuchom”, dając im pewność, że jeśli wybiorą się ID.3 Pro S w trasę, nie będą musieli ciągle wypatrywać punktów ładowania.
Uzupełnianie baterii w drodze nie powinno stanowić problemu – wystarczy około 40 minut, by naładować samochód od 25 do 80% w stacji ładowania – ale jeśli chcemy ładować akumulator głównie w warunkach domowych, koniecznie musimy zainwestować w wallboxa; uzupełnianie baterii z gniazdka to kwestia ponad 24 godzin. Cóż, takie już uroki aut z wydłużonym zasięgiem…
ID.3 zalicza się do grona aut elektrycznych, które nie udają, że są spalinowe. Jego wyrazisty design z „zamkniętym” grillem, miedzianymi akcentami wzdłuż dachu i na felgach oraz czarnym dachem na szczęście zachowuje proporcje typowe dla samochodów segmentu C, dzięki czemu nie wygląda śmiesznie.
Auto powstało na modułowej płycie podłogowej MEB, dedykowanej pojazdom elektrycznym, co pozwoliło projektantom wygospodarować naprawdę spory rozstaw osi. Kabina ID.3 jest przestronna i wygodna. Dominuje minimalizm: futurystyczna, biało-pomarańczowa deska rozdzielcza przełamana została jedynie ekranem komputera pokładowego i systemem inforozrywki. Chociaż osobiście trochę brakowało mi fizycznych przycisków – te dotykowe miały problemy z zarejestrowaniem dotknięcia, gdy obsługiwałem je mokrymi lub zmarzniętymi dłońmi – multimedia otrzymały czytelny interfejs i integrację ze smartfonem, dzięki czemu nie angażowały mojej uwagi w trakcie jazdy.
ID.3 Pro S może także pochwalić się imponującą liczbą asystentów kierowcy: automatycznym tempomatem „stop & go”, kamerą cofania z kompletem czujników parkowania czy systemem Front Assist z funkcją awaryjnego hamowania. W standardzie otrzymujemy również wyświetlacz head-up.
Na pochwałę zasługuje ergonomia: fotele kierowcy i pasażera zostały wyposażone w siedzisko o regulowanej długości, podparcie odcinka lędźwiowego z funkcją masażu i podgrzewanie. Komfortowo siedzi się również z tyłu. Testowy egzemplarz wyposażony był zaledwie w dwa siedzenia w drugim rzędzie, na dodatek skromniej doposażone od tych przednich, ale nie mogłem narzekać na przestrzeń na nogi i głowę.
W bagażniku ID.3 Pro S Volkswagenowi udało się wygospodarować przyzwoite 385 l z dedykowaną przegródką na kable pod podłogą. Próg załadunkowy jest płaski, zaś kształt kufra – równomierny, przez co wewnątrz da się pomieścić sporo bagaży. Szkoda natomiast, że podobnego schowka nie znajdziemy z przodu.
Ceny Volkswagena ID.3 rozpoczynają się od 161 490 PLN w wersji podstawowej, zaś wariant Pro S to koszt 181 990 PLN; spośród dodatkowo płatnych opcji jedynym „must have” wydaje mi się kabel do ładowania z gniazdka domowego (790 PLN). Oznacza to, że nawet nieźle doposażony VW może być objęty programem dofinansowania „Mój elektryk”, co z pewnością zachęci niejednego kierowcę do wybrania niemieckiego autka. Sam mogę z czystym sumieniem potwierdzić, że to naprawdę udany samochód.
Specyfikacja
- CENA 220 380 PLN
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 160 km/h
- 0-100 KM/H 7,9 sekundy
- SILNIK elektryczny
- MOC 204 KM
- MOMENT OBROTOWY 310 Nm
- MAKSYMALNY ZASIĘG (WLTP) 546 km
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
ID.3 ma wszystkie zadatki ku temu, by stać się dla elektromobilności tym, czym lata temu dla aut spalinowych był „garbus”.
Plusy
Oszczędna i komfortowa jazda. Zasięg starcza na długą trasę. Wygodna i przestronna kabina. Bogate wyposażenie już od wersji podstawowej.
Minusy
Przyciski dotykowe czasami mają problemy z „załapaniem”. Brak dodatkowej przestrzeni ładunkowej pod maską. Powolne ładowanie z gniazdka.