Najmniejszego SUV-a czeskiej marki, rywala dla takich aut jak Ford Puma i Peugeot 2008, testowałem w najwyższej wersji Monte Carlo. Wewnątrz i na zewnątrz wygląda bardziej sportowo niż reszta gamy. Do tego z opcji silnikowych 110/150 KM otrzymałem tę mocniejszą i to w automacie – słowem to najdroższy Kamiq w ofercie. Cena podstawowego modelu zaczyna się od 82 900 PLN, mocniejszy wariant kosztuje 118 950 PLN. Dodatki w egzemplarzu testowym wywindowały jeszcze tę cenę do 132 600 PLN. Sprawdziłem, czy warto.
W takiej konfiguracji Kamiq jest wystarczająco mocny, aby szybko wyprzedzać i zwinnie poruszać się w ruchu ulicznym. W mieście 18-calowe koła Monte Carlo sprawiają, że jazda jest nieco twardsza niż w tańszych wersjach z 17-calowymi felgami aluminiowymi, ale nadal jest to wygodny samochód. Škoda znacznie lepiej wybacza nierówne nawierzchnie niż na przykład Ford Puma. A ponieważ jest tak mały, Kamiqiem łatwo manewruje się po mieście. Widok od frontu jest wyraźny, a dzięki przednim i tylnym czujnikom parkowania oraz kamerze cofania parkowanie również jest proste.
Elementy sterujące są lekkie, co jest zaletą w ruchu ulicznym. Na wiejskich drogach Kamiq prowadzi się dobrze, chociaż nie dorównuje wigorem i werwą Fordowi Pumie. Ale choć prowadzenie Forda sprawia przyjemność, dzieje się to kosztem zbyt twardej jazdy. Przy dużej prędkości słychać lekki szum wiatru, ale poza tym Škoda to cichy, spokojny pojazd na autostradzie. Podczas jazdy silnik emituje bardzo cichy dźwięk, a dwa z czterech cylindrów są wyłączane przy niewielkim obciążeniu, aby oszczędzać paliwo.
Jak na samochód, który zajmie bardzo mało miejsca na drodze, Kamiq jest zaskakująco pojemny. Nawet z panoramicznym dachem, który jest standardem w Monte Carlo, wysocy kierowcy będą mieli wystarczająco dużo miejsca nad głowami, a przednie siedzenia są cofnięte wystarczająco daleko, aby pomieścić długie nogi.
Jeśli jednak wolisz SUV-a ze względu na wysoką pozycję za kierownicą, możesz się rozczarować. Nawet przy maksymalnie podniesionym fotelu można odnieść wrażenie, że siedzi się w konwencjonalnym hatchbacku, a nie w zmniejszonym offroadzie.
Siedzenia z tyłu są zaskakująco przyjazne dla dorosłych, chociaż pośrodku znajduje się gruby tunel, który może przeszkadzać, jeśli podróżujesz z trzema pasażerami na tylnej kanapie.
Z drugiej strony, pomiędzy przednimi siedzeniami znajdują się nawiewy, dostępne są punkty ISOFIX dla fotelików dziecięcych, a dodatkowym atutem są mocowania na przednim siedzeniu pasażera – bardzo przydatne, jeśli podróżujesz sam z małym dzieckiem.
Przestrzeń bagażowa jest duża jak na samochód tej wielkości, i wynosi 400 litrów na bagaże przy wyprostowanych siedzeniach. Nie ma zdalnego zwalniania oparć, ale łatwo jest dotrzeć do zaczepów. Po złożeniu siedzeń, podłoga lekko się wznosi, ale pojemność wzrasta do 1 395 litrów.
Czy inwestowałbym dodatkowe pieniądze w wersję Monte Carlo? Osobiście nie, ale dodatki nie są źle wycenione, tylko razem zaczynają dochodzić do kwot, które mogą być zbyt bolesne dla większości potencjalnych kupujących.
Niezależnie od tego, który model wybierzesz, koszty eksploatacji powinny być niskie. Zużycie paliwa w cyklu mieszanym na poziomie 5-6,1 l/100 km jest osiągalne podczas codziennej jazdy.
Kamiq to stabilny i praktyczny samochód, którym jazda jest przyjemnością. Czasami tyle wystarczy, by podpisać umowę.
Specyfikacja
- CENA MODELU TESTOWEGO 132 600 PLN
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 215 km/h
- 0-100 KM/H 8,2 sekundy
- SILNIK 1.5 TSI
- MOC 150 KM
- MAKSYMALNY MOMENT OBROTOWY 250 Nm
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Kamiq nawet w wariancie usportowionym jest mało ekscytujący, ale za to bardzo praktyczny.
Plusy
Wygoda jazdy po mieście. Ogólny komfort. Ekonomiczność.
Minusy
Mało wigoru w trakcie wyprawy poza teren zabudowany.