OnePlus się zmienia i to widać. Czy jednak na lepsze? Pierwsze wrażenie jest bardzo dobre, ale później zaczynają się schody… Jednak po kolei.
Producent odświeżył swój flagowy model, a jego nowy wygląd jest o wiele bardziej elegancki i dorosły niż wcześniej. Tył telefonu pokryty jest matowym szkłem, które zamiast świecić, mieni się. Wykończenie zbiera odciski palców, a znajdujący się z tyłu z jednej strony moduł aparatu, jest na tyle wybrzuszony, że używając telefonu, leżącego np. na biurku, można powodować jego chybotanie.
Należy pamiętać, że to naprawdę duży smartfon. Mierzy on 163 × 73,9 × 8,6 mm i waży 201 g. Dla osób z mniejszymi dłońmi będzie to prawdopodobnie uciążliwe, choć i tak obsługiwało mi się go łatwiej niż Google Pixel 6 Pro. Dostępny jest również tryb jednoręczny, który ułatwia pracę.
Ogromny ekran o przekątnej 6,7 cala sprawia, że telefon doskonale nadaje się do oglądania materiałów wideo, wykonywania pracy w podróży, komponowania ujęć czy grania w gry mobilne. Rozdzielczość wynosi 3216×1440 px QHD+ z imponującą 10 bitową głębią kolorów i 525 pikselami na cal. To obecnie jeden z najlepszych ekranów na rynku. Chroniony jest przez Gorilla Glass Victus, ale łatwo się zarysowuje — rekomendowałbym od razu założenie na front szybki.
OnePlus 10 Pro zawiera system tylnych kamer z trzema obiektywami, składający się z aparatu głównego 48 Mp, ultraszerokokątnego aparatu 50 Mp i teleobiektywu 8 Mp, a także aparatu do selfie 32 Mp. To kopia z zestawu z OnePlus 9 Pro poza sensorem w obiektywie szerokokątnym, który jest regresem w stosunku do poprzedniej wersji. Wszystkie zdjęcia miały dużo szczegółów, z pewnym nastawieniem do ocieplania kolorów. Niestety nawet w dobrze oświetlonych scenach, aparat 10 Pro ma tendencję do niedoświetlania, co sugeruje ograniczony zakres dynamiki w porównaniu do swoich flagowych rywali.
Jedną z moich ulubionych funkcji OnePlus 8 Pro był zabójczy aparat makro, który pozwalał na dramatycznie różne zdjęcia. Niestety, ta funkcja została zdegradowana z obiektywu do trybu oprogramowania w OnePlus 9, a teraz całkowicie zniknęła w OnePlus 10 Pro.
OnePlus 10 Pro działa na nowym procesorze Snapdragon 8 Gen 1, który jest regresem wydajności w porównaniu ze Snapdragonem 888. Qualcomm wkrótce zacznie przechodzić na całkowicie własne projekty procesorów dzięki przejęciu Nuvia, firmy złożonej z byłych projektantów procesorów Apple. Mam nadzieję, że pozwoli to Qualcommowi naprawić problemy z wydajnością. Do tego dochodzi 8 lub 12 GB pamięci RAM i 128 lub 256 GB pamięci wewnętrznej. Niestety nie da się jej rozszerzyć za pomocą kart pamięci.
Korzystanie z telefonu było momentami bardzo przyjemne, a innymi męczące. Pod względem responsywności zazwyczaj nie odnotowywałem żadnych opóźnień, nawet gdy korzystałem z wielu aplikacji. Chwilami jednak otwieranie aplikacji robiło się szarpane, a animacje trochę powolne. Ponadto system wydaje się o wiele bardziej zagracony niż kiedyś i totalnie niespójny. Wynika to z jego historii.
W lipcu 2021 r. OnePlus i Oppo ogłosiły, że połączą swoje przeciwne bieguny skórki Androida, mówiąc, że posunięcie to pomoże firmom w szybszym tworzeniu aktualizacji. W grudniu 2021 r. po raz pierwszy spojrzeliśmy na ten ujednolicony kierunek dzięki aktualizacji Androida 12 dla OnePlus 9 i była to swego rodzaju katastrofa. Zaledwie miesiąc przed premierą OnePlus 10 Pro Oppo i OnePlus ogłosiły, że fuzja oprogramowania została anulowana. Wysadzenie w powietrze planu, a następnie próba jego rekonstrukcji przed uruchomieniem urządzenia okazała się problematyczna: ekran informacyjny mówi, że telefon działa pod kontrolą Androida 12, ale interfejs użytkownika wygląda jak połączenie Androida 11 i systemu operacyjnego Oppo. Brak jest spójności w zaokrągleniu elementów, paskach, przyciskach i ikonach. Nic z tego nie wygląda dobrze.
Zagadką jest brak wodoodporności klasy IP68. Pomimo jej braku, spróbowałem zanurzyć smartfona w wodzie i wyszedł z tej próby bez szwanku. Nie wiadomo zatem dlaczego OnePlus oficjalnie nie ma tej opcji.
A co z żywotnością baterii? OnePlus 10 Pro ma ogromną baterię 5 000 mAh i z łatwością wytrzymuje dłużej niż jeden dzień. Podczas streamingu 2-godzinnego filmu przy pełnej jasności poziom naładowania baterii spadł o 14%, więc w sumie mógłbym oglądać seriale jakieś 14 godzin. Nie jest to jeszcze najlepszy wynik na świecie, ale całkiem niezły. Ładowarka SUPERVOOC o mocy 80 W zapewnia pełne naładowanie w zaledwie 32 minuty. Fantastyczna opcja.
To jednak, że OnePlus 10 Pro może pochwalić się zabójczym ekranem i superszybkim ładowaniem nie jest w stanie przykryć faktu, że jego oprogramowanie wymaga w tej chwili dużych nakładów pracy, a zmiany w kontekście procesora i aparatu nie są warte kosztu, jaki trzeba ponieść za tego flagowca.
Specyfikacja
- CENA Od 4 500 PLN
- EKRAN 6,7 cala
- ROZDZIELCZOŚĆ 3216×1440 px 120 Hz AMOLED
- PROCESOR Snapdragon 8 Gen 1
- GPU Adreno 730
- RAM 8/12 GB
- PAMIĘĆ WEWNĘTRZNA 128/256GB
- APARAT główny 48 Mp, ultraszerokokątny 50 Mp, teleobiektyw 8 Mp, selfie 32 Mp
- BATERIA 5 000 mAh
- SYSTEM OPERACYJNY Android 12 z nakładką OxygenOS
- ŁĄCZNOŚĆ USB-C, Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2
- WYMIARY 163 x 73,9 x 8,6 mm
- WAGA 200,5 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
OnePlus 10 Pro nie ma startu do obecnie dostępnych na rynku flagowców. Wypada poczekać na poprawki w oprogramowaniu i obniżkę jego ceny.
Plusy
Piękny, 6,7-calowy wyświetlacz QHD+ z odświeżaniem 120 Hz. Superszybkie ładowanie.
Minusy
Problemy z oprogramowaniem. Aparat i procesor są rozczarowujące.