Huawei przez lata swojego istnienia na rynku bez usług Google, po banie nałożonym na chińską firmę w 2019 roku, zdaje się odzyskiwać pewną stabilność. Tak, oficjalnie nadal smartfony marki nie mają oprogramowania Google. Nie ma map, Google Play czy Gmaila. Ale producent wprowadził do swoich smartfonów gro rozwiązań, dzięki którym na P60 Pro i innych urządzeniach marki można używać popularnych aplikacji. Czy to wystarczy i czy inne cechy tego modelu są wystarczająco dobre?
Niestety o ile obchodzenie problemu z aplikacjami zakończyło się częściowym sukcesem, Huawei w związku z ograniczeniami utknął z mobilnym internetem 4G. Jeszcze jakiś czas temu nie miało to takiego znaczenia, dzisiaj mieszkańcy dużych miast i osoby podróżujące po świecie mogą na ten fakt utyskiwać. W końcu funkcjonalność 5G pojawia się już w coraz tańszych smartfonach. Mamy więc smartfon bez oficjalnego wsparcia Google i usługi 5G w cenie 5 499 PLN. Czym zatem broni się P60 Pro?
Język projektowania telefonów komórkowych kocha trendy. Jednym z dzisiejszych jest ostentacyjna obudowa aparatu. Nawet jeśli same obiektywy aparatu mają średnicę mierzoną w milimetrach, pawie oka w P60 Pro dumnie wskazują na element sprzedażowy tego modelu, zwłaszcza w perłowym wykończeniu wyglądającym nieco niczym marmur. Jest to oczywiście szkło, ale ma nieco miękką strukturę, a jeśli uważasz, że wygląd jest trochę zbyt rzucający się w oczy, zawsze dostępna jest znacznie prostsza, czarna wersja.
Zwężane boki sprawiają, że Huawei P60 Pro wydaje się smukły i unika ostrych krawędzi. Aluminiowe ramki sięgają aż do szkła wyświetlacza/tylnej szyby. Mniej ambitne projekty zwykle wykorzystują cienką warstwę plastiku między nimi, która działa jak bufor siły uderzenia. Ten projekt w połączeniu z faktem, że smartfon nie używa wiodącego w swojej kategorii szkła Corning Gorilla Glass, zamiast tego stawiając na swoją formułę Kunlun, nie przekonuje mnie pod względem potencjalnej trwałości, choć przyznaję, że odporność na upadki we wszystkich smartfonach traktuję dość loteryjnie.
Ekran Huawei nie budzi takich sporów. Jest to 6,67-calowy panel OLED z technologią LTPO, pozwalającą na dynamiczną modulację częstotliwości odświeżania telefonu do 120 Hz. Kolor, kontrast i maksymalna jasność są fantastyczne, a Huawei P60 Pro ma rozdzielczość powyżej Full HD 2700×1220 px. To wystarczy, by zapewnić dobrą ostrość, nawet jeśli nie na poziomie topowych smartfonów na rynku. Ekran obsługuje HDR i jest wystarczająco jasny, aby wyglądać wyraźnie i pewnie w słoneczne dni.
Aparat jest obszarem specjalistycznym Huawei P60 Pro. Telefon ma 48 Mp aparat główny, 48 Mp z 3,5-krotnym zoomem i potężną stabilizacją z przesunięciem czujnika oraz ultraszerokokątny aparat 13 Mp. Huawei dał też P60 Pro łatwo dostępny tryb 10x. Huawei P60 Pro w dziennych i nocnych warunkach radzi sobie bardzo dobrze. Obsługa szczegółów, kolor i zakres dynamiki są na wysokim poziomie. Warto zarazem pamiętać, że przy używaniu zoomu pomimo potężnej stabilizacji czasami uzyskanie ostrych zdjęć może być trudne, szczególnie przy słabym oświetleniu.
Wideo można nagrywać z rozdzielczością do 4K, 60 klatek na sekundę i używać w tym trybie zarówno aparatu głównego, jak i aparatu z zoomem. Aplikacja umożliwia powiększanie w trakcie przechwytywania. Ultraszeroki widok zarazem jest dostępny tylko przy zejściu do 30 klatek na sekundę. Aparat 13 Mp do selfie działa dobrze, renderując wiele szczegółów i wystarczająco naturalnie wyglądające odcienie skóry.
Wiele gier i aplikacji kreatywnych pobiera się przez Petal Search, który pokazuje oferty z zewnętrznych sklepów z aplikacjami, takie jak getapk. Nie są to strony, które poleciłbym przeciętnemu użytkownikowi telefonu. Pobieranie jest często nieporęczne, a bezpieczeństwo tych witryn po prostu nigdy nie będzie równało się z Google Play. Witryny te nie zapewniają również znacznej części znanych płatnych aplikacji i gier, które możesz chcieć zdobyć. Przykładów są dziesiątki, choćby brak aplikacji obsługującej bank Santander. Jak już się uda jakąś znaleźć, to się okazuje, że jest nieaktualna albo nie działa z nią NFC. Nie można łatwo ściągnąć Minecrafta, gier z serii The Room czy Stardew Valley. Może to i lepiej, bo smartfon z wersją 4G procesora Snapdragon 8 Gen 1+ mógłby być lepszy jak na klasę smartfona. Osiąga on nieco ponad 3 900 punktów w Geekbench 6. To np. o 2 700 punktów mniej niż tańszy iPhone 14 Pro.
Bateria P60 Pro jest poprawna w swoim segmencie, zapewniając dzień działania przy średnim obciążeniu. Telefon korzysta z zasilacza 88 W, który ma gniazdo USB-C i USB-A na górze, co jest miłym akcentem. Smartfon do 50% ładuje się w 16 minut, do 100% w 40 minut. Nie najszybciej w swojej kategorii, ale żwawo. Urządzenie charakteryzuje również doskonałe bezprzewodowe ładowanie 50 W.
Codzienne ograniczenia sprawiają, że trudno polecić Huawei P60 Pro większości osób, zwłaszcza klientom docelowym z segmentu premium. To telefon za 5,5 tysiąca złotych który nie ma 5G, a dostęp do wielu aplikacji jest możliwy tylko bocznymi ścieżkami, a to dopiero początek listy problemów. Przy tak nasyconym rynku smartfonów elegancki projekt, bardzo dobry wyświetlacz i układ aparatów to zdecydowanie za mało.
Specyfikacja
- CENA Od 5 499 PLN
- PROCESOR Qualcomm Snapdragon 8+ gen 1
- RAM 8-12 GB
- PAMIĘĆ MASOWA 256 GB
- EKRAN 6,67” OLED 120 Hz 2700×1220 px, 444 ppi
- ODPORNOŚĆ IP68
- WYMIARY 161 x 74,5 x 8,3 mm
- WAGA 200 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Mocny aparat i uderzający wygląd robią dobre pierwsze wrażenie, ale utrzymujący się problem z oprogramowaniem telefonów Huawei, brak 5G i słaba wydajność nie mogą być zignorowane w telefonie za 5 500 PLN.
Plusy
Wygląd i styl premium. Wysokiej jakości aparaty.
Minusy
Problemy z aplikacjami. Brak 5G. Procesor poprzedniej generacji. Stosunek ceny do jakości.