Recenzowany telewizor pochodzi z serii SV, odznaczającej się estetycznym wzornictwem, intuicyjną obsługą oraz wysokimi parametrami technicznymi. Co istotne, przymioty te zdołano osiągnąć przy zachowaniu najwyższych standardów proekologicznych i… niewygórowanych cenach odbiorników. W dzisiejszych czasach wszystko to są wymogi niezbędne, aby móc z powodzeniem konkurować na rynku telewizorów. Dla Hannspree, firmy dopiero przebijającej się do czołówki najbardziej rozpowszechnionych marek, sprostanie tym wymogom ma kluczowe znaczenie.
W skład rodziny SV wchodzą odbiorniki o szerokiej gamie przekątnych ekranu, począwszy od 19?, a skończywszy na 42?. Przy czym pełne HD dostępne jest dopiero od rozmiaru 25? wzwyż. Testowany model telewizora pod względem wielkości jest drugim od góry w rodzinie.
SV32LMNB z pewnością nie będzie miał problemu z przyciągnięciem wzroku potencjalnego nabywcy. Swoją atrakcyjną aparycję odbiornik zawdzięcza zgrabnej obudowie. W ?tłumie? konkurencyjnych produktów wyróżni go także podświetlane logo, choć to akurat nie każdemu musi przypaść do gustu. Zapoznając się z informacjami na temat parametrów technicznych, trudno będzie przeoczyć określenia takie jak ?HiColor Processing?, ?X-Contrast?, czy ?Vivid Motion 100Hz?. Odnoszą się one do zaawansowanych funkcji poprawy obrazu, których obecność podkreśla wysoki poziom technologiczny telewizora, stawiając go w jednym szeregu z produktami bardziej rozpoznawalnych marek. Przy czym, dobór nazw marketingowych jest tak przemawiający, że zbędnym staje się opis, która z funkcji za co odpowiada.
Jednak to, co na ekspozycji sklepowej najszybciej zwróci uwagę klienta, to nie tabliczka z parametrami, ale ?ofensywna? kolorystyka i kontrastowość obrazu. W taką właśnie estetykę prezentacji chętnie wpisuje się bohater testu, wyposażony w ekran podświetlany diodami LED. Matowa powierzchnia panelu Hannspree dodatkowo zwiększa czytelność obrazu dzięki pochłanianiu refleksów świetlnych z jasnego otoczenia. W tym zakresie przewaga nad telewizorami posiadającymi szklane panele, w których wszystko odbija się jak w lustrze, jest ewidentna.
Trochę na przekór SV32LMNB, do testu wybrałem zaciemnione pomieszczenie, gdzie wymagania jakościowe wobec obrazu wchodzą w zupełnie inny wymiar. Po podłączeniu telewizora natychmiast dało się zauważyć, że żywsze barwy, takie jak np. czerwony, pomarańczowy, czy żółty są zbyt wyeksponowane, a jednocześnie uproszczone ? przekaz gubił niuanse tonalne. Próbując rozwiązać ten problem poprzez regulacje dostępne w menu, do końca testu nie udało mi się uzyskać satysfakcjonującego kompromisu. Eliminując np. nienaturalną jaskrawość wspomnianych barw, jednocześnie zbyt dużemu obniżeniu ulegało nasycenie pozostałych kolorów i obraz ogólnie tracił życie. SV32LMNB ? pomyślany jako odbiornik o intuicyjnej obsłudze ? z natury nie posiada zaawansowanego systemu kalibracji, który poprzez modyfikację poszczególnych barw pozwoliłby na skuteczne uporanie się z opisanym mankamentem. Do dyspozycji mamy jedynie standardowe regulacje. Inna sprawa, że gdyby fabryczne dostrojenie kolorów było bardziej precyzyjne, to więcej regulacji na co dzień nie potrzeba. W ramach następujących trybów obrazu: ?standardowy?, ?żywy?, ?film?, ?eko? i ?osobisty? możemy stroić jasność, kontrast, kolor, odcień, ostrość oraz temperaturę. Oprócz tego dostępne są regulacje szumu (wył./niska/śred./wysoka) i podświetlenia. Z poziomu ?zaawansowanego? natomiast mamy możliwość sterowania pracą układów uzdatniających obraz. Telewizor prezentuje akceptowalny poziom smużenia, a ruch oddawany jest w miarę płynnie. Niestety, zwłaszcza gdy patrzy się na ekran pod kątem, drażnić może niebieskawe zabarwienie czerni. Ta zaś nie jest najgłębsza, szczególnie kiedy jasność i podświetlenie panelu ustawione są tak, aby uzyskać odpowiednią czytelność szczegółów w ciemnych scenach. Przesiadka z HD na sygnał o standardowej rozdzielczości nie wiąże się z przeżyciem dramatu. Oczywiście trzeba się pogodzić z utratą drobnych detali, pojawieniem efektu halo oraz schodkowaniem linii skośnych, ale konkurencja w tym przedziale cenowym nie oferuje więcej. Natomiast na pochwałę niewątpliwie zasługuje bezproblemowa obsługa różnej maści plików wideo, która odbywa się za pośrednictwem portu USB 2.0. Podsumowując, Hannspree SV32LMNB to gustowny sprzęt. Dobrze zaprezentuje się on w każdym salonie. Osobiście jednak widzę go w roli drugiego telewizora w domu np. jako odbiornik do pokoju dziecięcego, ponieważ ?wesoły? sposób prezentacji kolorów predestynuje go do oglądania bajek animowanych.
WWW.HANNSPREE.COM/EU/PL, 2100 PLN
Specyfikacja
WIELKOŚĆ EKRANU 31.5″ (80 cm)
ROZDZIELCZOŚĆ 1920×1080 pikseli
PODŚWIETLENIE LED (krawędziowe)
KONTRAST 4 750 000:1 (dynamiczny)
JASNOŚĆ 450 (cd/m2)
CZAS REAKCJI GTG 6.5 ms
TUNERY TV analog., DVB-T, DVB-C, HD H.264 (MPEG-4)
AUDIO 10W+10W (EQ, Virtual Surround)
WYMIARY Z PODSTAWĄ 790x576x240 (mm)
WAGA 16 kg
POBÓR PRĄDU śred. 95W; Standby < 0.3W
INTERFEJSY AV HDMIx3; YPbPr x ; SCARTx2; Composite x1; VGA(PC) x1; Antena x1; USBx1; CI-slot x1 (CI+), SPDIFx1, R/L Audio x2; Słuch. x1, PC Line-in audio x1