Od 1 stycznia ubiegłego roku przepisy regulujące korzystanie z dronów na terenie Unii Europejskiej uległy sporym zmianom. Aby pilotować większość urządzeń, wymagane jest teraz przejście specjalnego szkolenia oraz zdanie egzaminu online, nawet, jeśli zdecydujemy się na stricte rekreacyjne latanie.
Wyjątkiem są tutaj drony o masie poniżej 250 g, takie, jak testowany dziś Autel Evo Nano, które muszą być jedynie zarejestrowane (chociaż i w ich przypadku nie zaszkodzi poznać bezpiecznych technik latania). Sprawdźmy, czy akurat ten model okaże się wart naszej uwagi.
Po złożeniu, to zgrabne i lekkie urządzenie mieści się w kieszeni. Jego pomarańczowo-czarna, plastikowa obudowa może budzić pewne obawy co do długowieczności drona; raczej nie przetrwa ona mocnego zderzenia z drzewem lub podłożem. Na szczęście sprzęt został wyposażony w trójkierunkowy system unikania przeszkód: z przodu, z tyłu i z dołu. Ogranicza on ryzyko nagłej utraty kontroli i rozbicia sprzętu.
W locie Evo Nano okazał się responsywny i zwinny. Nie udało nam się osiągnąć obiecywanej długości lotu 28 minut – bateria najczęściej wyczerpywała się po ok. 20 minutach – ale można to złożyć na karb zimowych warunków, w których testowaliśmy sprzęt. Dron stabilnie się wznosił i nie ulegał szarpnięciom wiatru, płynnie osiągając wysoki pułap lotu i na nim pozostając.
Do sterowania urządzeniem służy kontroler, sparowany ze smartfonem, na którym zainstalowana jest aplikacja Autel Sky. To właśnie apka okazała się przysłowiowym najsłabszym ogniwem: podczas pracy elementy interfejsu Androida częściowo przysłaniały przycisk migawki, więc zdarzało się, że zamiast zrobienia zdjęcia, przywołaliśmy Asystenta Google (problemu tego nie zauważyliśmy na iPhonie).
Na dodatek niektóre funkcje wymienione w materiałach promocyjnych, nie zostały jeszcze zaimplementowane: przykładowo, obiecany tryb Active Tracking, w momencie testu był niedostępny w aplikacji. Na otarcie łez otrzymujemy inne tryby automatyczne: lotnicze selfie, Orbit, czyli lot dookoła wybranego obiektu, oraz Fade Away – powolne oddalanie się od wybranego punktu.
Niedogodności wynagradza także jakość zdjęć i nagrań z Evo Nano. 1/2-calowa matryca CMOS potrafi robić fotki 48 Mp oraz kręcić klipy 4K 30 kl./s, 2,7K 30 kl./s oraz 1080p 60 kl./s. Filmy okazały się ostre i kolorowe, zaś zdjęcia – pełne szczegółów. O stabilność nagrań dba trójosiowy gimbal, który niestety średnio sprawdzał się w temperaturach poniżej zera: po kilku minutach lotu w chłodnej przestrzeni powietrznej, tracił on precyzję, przez co na klipy wkradały się lekkie wstrząsy.
Evo Nano nie ma wbudowanej pamięci; zamiast niej do dyspozycji otrzymujemy slot na karty microSD kompatybilne ze standardem UHS-3. To zarówno wada i zaleta – z jednej strony otrzymujemy możliwość zapisu aż 256 GB nagrań i zdjęć. Zakup pojemnego nośnika generuje jednak dodatkowe koszty, co przy wysokiej cenie Autel Evo Nano zniechęci część użytkowników do zakupu drona.
Specyfikacja
- CENA 3 100 PLN
- PRĘDKOŚĆ LOTU do 13 m/s
- WYSOKOŚĆ maksymalnie 4 km
- ZASIĘG do 10 km
- CZAS LOTU do 28 minut
- PAMIĘĆ microSD do 256 GB
- KAMERA 1/2” CMOS 48 Mp
- GIMBAL 3-osiowy
- WYMIARY 142 x 94 x 55 mm (złożony)
- WAGA 249 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Po kilku aktualizacjach oprogramowania Evo Nano być może stanie się bardzo dobrym dronem – na razie jest jedynie „średniakiem”.
Plusy
Stabilny podczas lotu. System unikania przeszkód. Wysoka jakość klipów i zdjęć. Waga poniżej 250 g.
Minusy
Gimbal nie radzi sobie w ujemnych temperaturach. Apka miała problemy na Androidzie. Brak niektórych funkcji.