W tym roku Apple zdecydowało się na nietypowy krok – zamiast jednego modelu smartwatcha, na rynek trafiły dwa. Ten tańszy, Watch SE, przybliżamy dalej w tym numerze; najbardziej wymagającym użytkownikom firma proponuje „pełnoprawną”, szóstą generację swojego zegarka. Jak co roku pełna jest ona drobnych udogodnień, które może nie stawiają świata inteligentnych czasomierzy na głowie, ale ułatwiają nam codzienne dbanie o zdrowie.
Pierwsze zmiany widać już po uruchomieniu zegarka: zawsze włączony ekran jest teraz 2,5 razy jaśniejszy od tego w serii 5, co daje naprawdę wyraźną różnicę w ostrym słońcu. Gdy obracamy dłoń, by sprawdzić godzinę, ekran rozbłyskuje pełną jasnością 1 000 nitów i pozwala dostrzec każdą notyfikację, którą chce nam przekazać smartwatch.
Ponadto szósta generacja czasomierza została odrobinę odchudzona, a także uzupełniona o nowe kolory. Aluminiowa koperta dostępna jest w błękicie i czerwieni, a stalowa – w zupełnie nowym odcieniu złota oraz graficie, który zastąpił tutaj „kosmiczną czerń”.
Pod względem funkcji zdrowotnych urządzenie nie różni się zbytnio od poprzedniej generacji; jedyną fizyczną nowością jest umieszczony w tylnej części koperty pulsoksymetr: koncentrycznie ułożone światła LED potrafią monitorować poziom natlenienia krwi. Funkcja ta jest dedykowana miłośnikom sportu, którzy są zainteresowani optymalizacją swoich sesji treningowych. Dla „kanapowych” użytkowników może ona okazać się istotna do ogólnej oceny stanu zdrowia.
Poza tym do dyspozycji dostajemy krokomierz, akcelerometr z detekcją upadków i monitor pracy serca; gdy ten ostatni wykryje nieregularny rytm lub inny niepokojący objaw, będziemy mogli wykonać dokładniejszy pomiar za pomocą funkcji EKG. Dane zbierane przez Apple Watcha 6 nie są zbyt szczegółowe (profesjonalni biegacze czy triathloniści raczej powinni zdecydować się na specjalistyczny sprzęt), ale do podstawowej oceny treningu jak najbardziej wystarczy.
Kilka nowości otrzymał także system operacyjny watchOS – po raz pierwszy na smartwatchu Apple pojawiło się śledzenie cyklu dobowego. Działa ono dokładnie, a oprócz monitorowania fazy snu zegarek sprawdza także poziom wysycenia krwi tlenem podczas odpoczynku, co może pomóc przy wczesnym wykrywaniu bezdechu sennego.
Z drugiej strony, jeśli chcemy korzystać z funkcji trackingu snu, będziemy musieli pogodzić się z koniecznością ładowania smartwatcha wieczorami – bateria starcza na około 18 godzin średnio intensywnej pracy, a przy sporadycznym korzystaniu z urządzenia możliwe jest osiągnięcie 22-23 godzin. Nie powinno to jednak zrażać szczęśliwych posiadaczy iPhone’a, którzy na pewno docenią wygodę i funkcjonalność, jaką zapewnia szósta generacja gadżetu.
Specyfikacja
- Cena Od 1 900 PLN
- Koperta 40/44 mm
- Ekran Retina always-on
- Procesor S6
- System operacyjny watchOS
- Czujniki EKG, pulsoksymetr, akcelerometr, żyroskop, czujnik oświetlenia
- Łączność Wi-fi, Bluetooth 5.0, opcjonalne LTE, Apple Pay
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Watch 6 nie grzeszy zbyt wieloma nowościami, ale to wciąż rewelacyjnie wyglądający i działający smartwatch.
Plusy
Bardzo dobry pulsoksymetr. Ulepszony, jeszcze jaśniejszy ekran. Nowe opcje kolorystyczne.
Minusy
Zbiera jedynie podstawowe, mało wyczerpujące dane dotyczące treningów i cyklu snu.