Życie automatonów jest trudne. Zawsze pod rozkazami lekceważących ludzi, którzy wszystkie lęki i odpowiedzialność, których sami nie są w stanie unieść, zrzucają na barki robotów. Kto wie, co by się stało, gdyby te nabyły poczucie winy, empatię, uczucia. Przez dziesięciolecia literatura, kino i gry wideo często zastanawiały się nad etycznymi i moralnymi dylematami sztucznej inteligencji. Pozostając w interaktywnym obszarze, który nas najbardziej interesuje, Yoko Taro był w stanie po mistrzowsku przybliżyć ten problem, dając nam NieR: Automata w 2017 roku, który uderzał emocjami w twarz, nie oszczędzając niczego i nikogo.
Unsighted to niezwykły tytuł, karzący, ale wyważony, który wiele zawdzięcza zarówno najnowszej historii metroidvanii, jak i innym doskonałym „indykom”. Nie opowiedziałem o nim przy okazji premiery w 2021 roku, ale nic nie straciła przez te dwa lata ze swojej mocy.
Założenie narracyjne Unsighted nie jest samo w sobie oryginalne. Wręcz przeciwnie, w pełni wykorzystuje całą kulturę science fiction, mniej lub bardziej dystopijną. W nieokreślonej przyszłości ludzie żyją w symbiozie z automatonami, istotami mechanicznymi o najróżniejszych kształtach i wyglądzie, przydatnymi do wykonywania prac bez narzekania i zmęczenia. W tej panoramie nie tak odległej od tego, co wydaje się nam przedstawiać prawdziwa przyszłość, meteoryt uderza w Ziemię i wypuszcza w powietrze tzw. Animę, ulotną substancję, która z dnia na dzień sprawia, że automatony stają się świadome i zdolne do myślenia, rozumowania, odczuwania emocji i posiadania ambicji.
Arcadia, w której toczy się akcja, jest teraz niegościnnym miejscem, a ludzie w dużej mierze uciekli, świadomi i przerażeni świadomością automatonów, z którymi prowadzili wojnę. Przez czas nieokreślony roboty żyją we wspólnocie, ale zapasy Animy zaczynają się kończyć, a automatony są coraz bliżej utraty własnego człowieczeństwa i stania się tytułowymi Niewidzącymi, nieświadomymi już stworzeniami.
Naszą przygodę rozpoczynamy, wcielając się w jednego z ostatnich ocalałych automatonów, który, jak w najbardziej klasycznej sytuacji, stracił pamięć, ale wciąż jest świadomy konieczności walki o wspólne dobro i kontynuację swojego „gatunku”.
Od Hollow Knight i Guacamelee!, aż po Control i Metroid Dread, gatunek metroidvania przez ostatnie lata widział wiele doskonałych doświadczeń, z których Brazylijczycy z Pixel Punk postanowili czerpać tu i ówdzie wiele inspiracji, tworząc wyważoną i mistrzowsko skonstruowaną grę. Unsighted to pod każdym względem RPG akcji z cechami progresji metroidvanii i kilkoma elementami, które charakteryzują soulslike’i.
Mapa jest wyjątkowa, podzielona na strefy i poziomy, a całkowity procent ukończenia jest zawsze widoczny i pod ręką. Prosta, ale bardzo przejrzysta nawigacja to przyjemność, przede wszystkim przy zdobywaniu nowych umiejętności, które pozwalają eksplorować wcześniej niedostępne tereny i które skrywają tajemnice czy ciekawe ulepszenia.
Dwie bronie, które można wyposażyć jednocześnie, zarówno na krótki, jak i długi dystans wraz z modyfikacjami zmieniają rozgrywkę w danej sytuacji. Z drugiej strony system walki jest raczej tradycyjny. Istnieje system parowania, który pozwala kontratakować w odpowiednim momencie i ogłuszać wrogów, aby zadać naprawdę krytyczne obrażenia, które są niezbędne w walce z licznymi i wspaniałymi bossami w grze. Nie ma levelowania, a walka, eksploracja i rozwiązywanie zagadek w Unsighted to przyjemność, z precyzyjną kontrolą, której para developerów wyraźnie poświęciła dużo uwagi.
Każdy NPC, którego spotkasz – a jest ich wielu – zostanie wpisany do rejestru kontaktów, dzięki któremu możesz zobaczyć poziom przyjaźni i pozostałe im godziny życia, odpowiadające czasowi rzeczywistemu. Gdy czas NPC się skończy i stanie się bezwolną maszyną, oprócz etycznego i moralnego dylematu, który może z tego wyniknąć, cynicznie oznacza to również utratę wszelkiej pomocy lub ulepszeń, które ta postać mogłaby dać graczowi. Przekazanie gwiezdnego pyłu wydłuży żywotność pojedynczego automatonu o 24 godziny. Wybór należy do ciebie, ze wszystkim, co będzie się z tym wiązało po ludzku i pod względem postępu w grze.
Unsighted sprawuje się bardzo dobrze zarówno pod względem płynności, jak i input lagu, co daje przyjemność nie tylko dla oczu, ale i sterowania. Dostojnemu, ale niezbyt oryginalnemu pixel artowi towarzyszą wyrafinowane wybory stylistyczne i świetne zróżnicowanie ustawień. Oprawa dźwiękowa jest również znakomita, zwłaszcza jeśli chodzi o efekty, pomijając ścieżkę dźwiękową, która jest chyba jedynym mniej efektownym elementem produkcji.
Twórczość Pixel Punk jest doskonałą refleksją na temat naszej planety, inkluzywności i zdolności do akceptowania odmienności, a wszystko to w zlepku gatunków, który działa pięknie i zaskakująco swoją równowagą i umiejętnością łączenia wątków, dając jedną z największych niespodzianek, która mogła umknąć przy premierze niejednemu graczowi.
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Nie przez wszystkich dostrzeżony, świetny action RPG.
Plusy
Zgrabnie poprowadzona fabuła. Świetne poczucie postępu. Wspaniałe walki z bossami. Bardzo dobra mechanika.
Minusy
Mogłaby być dłuższa. Ścieżka dźwiękowa odstaje od reszty prezentacji.