W 2022 roku seria Metal Gear skończyła 35 lat, a Konami, które w ostatnich latach było głównie zajęte bezczeszczeniem swojego dziedzictwa, postanowiło w końcu uczcić z opóźnieniem rocznicę kolekcją. Obejmuje ona wydania od legendarnego debiutu na MSX z 1987 roku aż po Metal Gear Solid 3: Snake Eater z PS2, mające premierę 17 lat później.
Część z tych gier słusznie uznawana jest za najlepsze w całej historii medium, a przez wiele lat nie były one dostępne w żadnej formie, ostatni raz mogąc cieszyć jedynie posiadaczy PS3 i PS Vity.
Jednak pierwszą rzeczą o jakiej przekonamy się w tym powrocie Metal Geara, jest fatalne opakowanie kolekcji, skupiającej się na więcej niż jednym interfejsie. Po pobraniu Metal Gear Solid: Master Collection Vol. 1, otrzymasz oddzielne kafle, reprezentujące różne gry i dodatki. Uważam to za niepraktyczne i wolałbym zobaczyć całość w formie jednego launchera.
Gry Metal Gear, Snake’s Revenge i Metal Gear 2: Solid Snake stanowią preludium do najważniejszych tytułów zestawu. To dzięki temu początkowi Hideo Kojima wyszedł poza platformówki, strzelanki czy gry RPG, stawiając na skradanie i strategię jako główną propozycję nowej franczyzy. W pierwszą i drugą z tych propozycji gra się bardzo ciężko. Połączenie gatunków jest niezręczne, fabuła minimalistyczna, a rozgrywka powtarzalna. Nie wspominając już o tym, jak często trudno było wydedukować, czego twórca oczekiwał w danym momencie od gracza.
Nic dziwnego, że na okładce Metal Gear Solid: Master Collection Vol. 1 prezentowane są tylko trzy kolejne tytuły, czyli Metal Gear Solid, Metal Gear Solid 2: Sons of Liberty oraz Metal Gear Solid 3: Snake Eater. Są to absolutnie obowiązkowe pozycje do poznania przez każdego fana gier, które zapewniły Kojimie należną mu sławę. Zawarte tutaj tytuły to na szczęście wersje konsolowe dostępne w swoich najbogatszych wersjach, a nie niefortunne porty na PC.
Mimo to nostalgia nie uwzględnia lat, które minęły od premiery gier. W Metal Gear Solid: Master Collection Vol. 1brakuje filtrów oddających styl wizualny epoki, w której te gry się ukazały. Zwłaszcza pierwszy Metal Gear Solid to produkt swoich czasów, a wrażenia wizualne dzisiaj nie są łatwe do przełknięcia. Druga i trzecia część wypadają lepiej, będąc kopiami znanych remasterów HD, jednak wciąż ma się wrażenie, jak by się grało po prostu na emulatorze starych konsol.
Gdy ma się jednak tak doskonały materiał źródłowy, nie wszystko ma prawo się starzeć i w przypadku drugiej i trzeciej części wrażenia z gry są nadal doskonałe. Reakcja dotykowa DualSense jest bardzo dobra, co szczególnie istotne, biorąc pod uwagę, że technologia zastosowana w tej grze wideo opierała się częściowo na wibracjach otoczenia, aby dać nam perspektywę tego, co nas otacza.
Mimo swoich ograniczeń jest to kompilacja na ten moment ostateczna i niewiele wskazuje na to, by coś miało się w tej kwestii zmienić. Konami zaopatrzyło graczy we wszystko, do czego mieli dostęp, dlatego w kolekcji są np. różne wersje regionalne tytułów, a nawet skany ich książeczek, rys historyczny czy scenariusze. Po bokach ekranu gry w proporcjach 4:3 można wyświetlać jedną z wybranych tapet lub czarne pasy.
Ostatecznie bardzo trudno jest jednoznacznie ocenić kompilację Metal Gear Solid: Master Collection Vol. 1. Metal Gear Solid HD Collection i Metal Gear Solid: The Legacy Collection to kolekcje, których cykl dystrybucji zakończył się lata temu i to teraz tę bieżącą reedycję będziemy mieli pod ręką dla urządzeń ostatnich generacji. Warto po nią sięgnąć, bo to jedne z najlepszych gier wideo, które w momencie swojej premiery były niemałą rewolucją, chociażby przez kultowy element, w którym Kojima burzy czwartą ścianę między światem gry a graczem. Konami nie dostarczyło produktu nieakceptowalnego, ale na pewno nie wykorzystało też potencjału i możliwości, jakie posiadało, aby dostarczyć wysokiej jakości hołd swojej niegdyś gwiazdorskiej serii. Najważniejsze dla fanów i amatorów to jednak fakt, że esencja Metal Gear pozostała nienaruszona, a jej zalety są na tyle znaczące, że nie można ich zignorować.
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Musisz je znać, musisz je mieć – szkoda tylko, że nie jest to hołd, na jaki zasługiwała seria.
Plusy
Pełen zbiór najlepszych wydań gier i informacji na ich temat.
Minusy
Brak intuicyjnego launchera, filtrów wizualnych i ogólne lenistwo w kwestii poprawek.