Choć gry wideo Lego powstają od 1997 roku, to dopiero w momencie premiery osiem lat później Lego Star Wars: The Video Game stały się one prawdziwie tasiemcową franczyzą. Od tego czasu Traveller’s Tale jako deweloper zaadaptował dla Lego takie tytuły jak Indiana Jones, Harry Potter, Władca Pierścieni, czy nawet uniwersa Marvela, DC i wiele innych. Lego Horizon Adventures kontynuuje ten trend, wykorzystując popularne IP PlayStation, ale z jedną zasadniczą różnicą – wieloletni twórcy z TT nie byli zaangażowani w tworzenie gry. Zamiast tego w pracach wziął udział deweloper serii Horizon, Guerrilla Games, i Studio Gobo.
Lego Horizon Adventures rozgrywa się w dalekiej przyszłości, w której nasza cywilizacja zniknęła, a współcześni ludzie żyją w prymitywnych plemionach polujących na kolosalne maszyny. Wcielisz się w Aloy, wygnaną łowczynię z plemienia Nora, której ciekawość jej tajemniczego pochodzenia sprawia, że wyrusza na przygodę, aby uratować planetę. Po drodze pozna nowych przyjaciół i powstrzyma opętaną słońcem Helis i tajemniczego Hadesa.
Nie przesadzę, jeśli powiem, że Lego Horizon Adventures pozwala sobie na wiele swobód w przekazywaniu historii Horizon Zero Dawn, albo usuwając, albo umniejszając znaczenie mroczniejszych wątków. Pozostaje historia, która koncentruje się bardziej na lżejszych, pozytywnych wątkach z własnym rytmem narracji.
Każda z pięciu głównych postaci wnosi do gry wielką osobowość, szczególnie Varl, Erend i Teersa, którzy nie mieli aż tak dużych ról w Zero Dawn. Jest dobre poczucie humoru, choć czasami zbyt mocno skłania się ku infantylnemu absurdowi.
Narracja z kolei naprawdę boli, gdy musi wiązać elementy z Zero Dawn, których nie chce poruszać. Często wspomina się o upadku ludzkości, ale gra nigdy nie chce dotykać tego wątku zanadto, ani dawać odpowiedzi na pytania, kierując się bardzo zdecydowanie do gracza młodego, nieświadomego i zdecydowanie nie kapryśnego w kontekście braku wyjaśnienia esencji historii.
Podczas gdy fani serii będą rozumieli konkretne wydarzenia, nowi, dorośli gracze prawdopodobnie będą drapać się po głowach w kompletnym braku zrozumienia dla przepływu akcji.
Tam, gdzie narracja się potyka, Lego Horizon Adventures znajduje oparcie w swoim projekcie i rozgrywce. W przeciwieństwie do głównej serii, gra jest podzielona na cztery różne sekcje, po pięć poziomów każda. Misje są rozdzielone wizytami w głównym centrum, które można mocno dostosować za pomocą różnych budynków i dekoracji. Ogólnie Lego Horizon Adventures nie jest bardzo długą grą, z kampanią, którą można ukończyć w ciągu 6 godzin, do 10 w przypadku chęci wykonania zadań dodatkowych.
Gra bardzo mocno odchodzi od stylu serwowanego przez Traveller’s Tales na wiele sposobów. Po pierwsze, poziomy są niezwykle liniowe. Głównymi przedmiotami kolekcjonerskimi są klocki, które zdobywa się, kończąc poziomy i wyzwania. Im więcej klocków zbierzesz, tym więcej przedmiotów do personalizacji odblokujesz. To uboższa gra Lego niż cokolwiek wcześniej – bez wątpienia ma to swoje plusy i minusy.
Gra zrywa również z tradycją, jeśli chodzi o to, kim grasz. Zamiast dużej listy postaci do wyboru, Lego Horizon Adventures oferuje tylko cztery, chociaż wszystkimi gra się zupełnie inaczej. Aloy używa łuku i różnych wariantów, aby atakować z dużej odległości, włócznie Varla przebijają się przez maszyny, aby zadać dodatkowe obrażenia, Teersa rzuca materiałami wybuchowymi krótkiego zasięgu, podczas gdy Erend zadaje obrażenia wręcz swoim młotem. Te różne style pomagają wprowadzić różnorodność do pętli rozgrywki.
Lego Horizon Adventures jest również bardziej wymagająca niż tradycyjna gra Lego, ponieważ zdecydowała się zaadaptować wiele mechanik Horizon do swojej rozgrywki. Będziesz używać wysokiej trawy, aby zasadzać się na wrogów; Focusa, aby uwypuklić słabe punkty; wykorzystywać otoczenie, aby zadać dodatkowe obrażenia i używać żywiołów (ogień, lód, elektryczność). Wszystko to składa się na zaskakująco intensywne i angażujące bitwy, a mimo to rozgrywka staje się bardzo szybko powtarzalna.
Granie daje mnóstwo frajdy, ale mniej więcej w połowie zaczyna się dłużyć. Walka nigdy nie rozwija się poza celowanie i strzelanie do słabych punktów, areny wydają się zbyt podobne, a sposób przyznawania punktów doświadczenia ogranicza się do wybrania jednej postaci i trzymania się jej. Przynajmniej w przeciwieństwie do innych gier Lego, w tę można grać w trybie kooperacji online, a zabawa ze znajomym jest o wiele przyjemniejsza.
Bez wątpienia grę wyróżnia jej prezentacja. Guerrilla Games i Studio Gobo w jakiś sposób udało się uchwycić wygląd i klimat The Lego Movie. Animacje pasują do wyglądu poklatkowego filmu, a każdy element otoczenia jest zbudowany z plastikowych klocków. Tak właśnie wyglądałby Horizon, gdyby został zbudowany z klocków. Autentyczności dodaje fakt, że prawie wszyscy oryginalni aktorzy głosowi powtarzają swoje role, z wyjątkiem Sylensa (zmarły Lance Reddick). Lego Horizon Adventures uderza swoją
warstwą audiowizualną i jest przyjemnością dla oczu i uszu.
Traveller’s Tales wykonało tak dobrą robotę, ożywiając różne gry Lego, że wydawało się niemożliwe, aby jakikolwiek inny deweloper mógł przejąć po niej pałeczkę. Guerrilla Games i Studio Gobo w większości udowodniły, że założenie to jest błędne. Pomimo ogólnie mrocznej historii, dwóm deweloperom udało się przetłumaczyć historię, postacie i rozgrywkę Horizon Zero Dawn na format Lego, który ma swój klimat. Jej historia, humor, świat i rozgrywka mogą nie w pełni odpowiadać materiałowi źródłowemu, ani nie osiągnąć tego samego poziomu co najlepsze gry Traveller’s Tales, ale to solidne podstawy być może dla nowego stylu klockowych gier.
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Gra dla naprawdę najmłodszych, których nie zniechęcą powtarzalność i luki fabularne, a zachwyci forma i prosty humor.
Plusy
Świetna strona audiowizualna. Mechanika Horizon przełożona na format Lego. Liniowość i kompaktowość gry w dobrym znaczeniu. Współpraca online i na podzielonym ekranie.
Minusy
Historii brakuje ważnego kontekstu w jej dążeniu do bycia przyjazną dla rodziny. Zbyt powtarzalna rozgrywka. Humor często nie trafia w sedno.