EA Sports nadal drybluje w EA Sports FC 25, ale robi to, stojąc w miejscu, nie przesuwając się w stronę bramki. Napięcie wokół tego tematu utrzymuje się od kilku lat i tym razem ponownie można powiedzieć, że innowacje, choć mogą być przydatne, nie są warte pełnej ceny, której żąda wydawca.
FC 25 jest lepszą grą lub przynajmniej inną od swojej poprzedniej wersji. Kiedy rozpoczynasz rozgrywkę po raz pierwszy, sam Zinedine Zidane wita cię, aby pokazać nowe możliwości. Były mistrz mówi, że taktyka może nie jest tak efektowna jak inne aspekty tego sportu, ale to ona jest sercem gry.
I co do tego ma rację. Ponieważ funkcje EA Sports FC 25, które działają pod marketingowym terminem FC IQ, naprawdę wprowadzają niezbędną różnorodność. Dzięki niej gracze nie zajmują już tylko pozycji, ale mają orientację, która określa, jak ją interpretują i w jakich przestrzeniach się poruszają. Łącząc 52 kombinacje ról (więcej zostanie wprowadzonych później) i style gry z poprzedniej edycji, gracze sprawiają wrażenie większych indywidualności. Coaching w grze robi dzięki temu zauważalną różnicę.
Rozgrywka ogólnie odpowiada tej z EA FC 24, ale i w tym obszarze widać małe kroki we właściwym kierunku. Teraz znacznie trudniej jest skierować piłkę do bramki przeciwnika. Drybling jest wolniejszy, a podania mniej dokładne, jeśli nie celujesz prawidłowo.
Faule taktyczne i efekty pogodowe w grach offline zapewniają jeszcze większy realizm. Nie wszystko jest jeszcze idealne (na przykład koledzy z drużyny AI są nadal zbyt pasywni), ale przynajmniej nie ma żadnych zmian na gorsze.
Nową atrakcją jest tryb Rush 5 na 5, który technicznie nie jest trybem, ale wariantem gry wplecionym w różne tryby. To fajna rozrywka o dużym potencjale imprezowym. Apropos trybów, FC 25 oferuje ich ogromny wybór. Należy docenić również to, że gra jest na bieżąco z tym, co dzieje się w świecie, nie tylko w kwestii transferów, ale choćby zasad rozgrywek – w grze nie zabrakło np. nowej formuły Ligi Mistrzów! Gdy jednak porównuje się edycję 24 i 25, można stwierdzić, że poza FC IQ i Rush wydarzyło się stosunkowo niewiele.
Pod wieloma względami FC 25 prezentuje się, jakby było napakowane jak kabanosy różnymi funkcjami, a i momentami widać dbałość o takie detale jak fakt, że młodzieżowcy już nie wyglądają jak dorośli mężczyźni, czy że można trenować kobiece drużyny i dostosować wizualnie karty UT. Jednak wiele elementów zostało nietkniętych. Menu dalej jest zbyt skomplikowane, ścieżka komentatorska Tomka Smokowskiego na tyle irytująca, że po raz pierwszy od lat zmieniłem fonię na angielską, a sama rozgrywka niezmiennie upstrzona jest bugami. Rynkowe status quo się jednak nie zmienia. eFootball 2024 jest znacząco gorsze niż propozycja EA Sports, a premiera UFL została przesunięta na grudzień, co po moich mało udanych beta testach było jedynym słusznym rozwiązaniem.
Krytyka wobec EA FC 25 dotyczy zatem bardziej formy sprzedaży niż samej produkcji. Gdyby był to tytuł, w którym co roku kupowałoby się aktualizacje składów i dostęp online, wytykanie błędów produktowi sprzedawanemu jako nowy – ustałoby, choć być może generowałoby to mniej publikacji na temat gry każdego września i października, a kwota 340 PLN za aktualizację byłaby trudniejsza do umotywowania.
Patrząc jednak na jasną stronę, to wciąż bezsprzecznie po prostu najlepszy sposób na grę w wirtualną piłkę nożną w bieżących rozgrywkach. Do tego dochodzi wiele trybów gry, które oferują jeszcze więcej wariantów niż kiedykolwiek wcześniej. Monetyzacja w grze nie jest uczciwa, ale tak wygląda też pokaźna część współczesnego futbolu. Dlatego znowu dajemy się zwabić. I znowu… i znowu… i znowu…
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Nieco bardziej realistyczna rozgrywka, większa głębia taktyczna i mnóstwo opcji są mile widziane, ale w żaden sposób nie uzasadniają ceny.
Plusy
Ogromna mnogość opcji i trybów. FC IQ urozmaica taktykę. Jeszcze więcej stylów gry.
Minusy
Pay2Win w trybie UT. Niewiele zmian w samej rozgrywce. Polski komentarz.