Huawei nie ma ostatnio dobrej passy – coraz więcej krajów zaleca ostrożność w wybieraniu produktów chińskiej marki, która oskarżana jest o zbieranie informacji na użytek chińskiego rządu. Po raz pierwszy sytuacja ta dotknęła bezpośrednio Polski.
W piątek Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformowała o zatrzymaniu dwóch osób – Weijinga W., dyrektora sprzedaży Huawei w Polsce, i byłego oficera ABW Piotra D, obecnie pracownika sieci komórkowej Orange. Obydwu zatrzymanym postawiono zarzut szpiegostwa na szkodę Polski.
O sprawie bardzo szybko dowiedziały się media na całym świecie, w tym w Pekinie. Chińska gazeta rządowa Global Times określiła zatrzymanie jako bezzasadne, a wprowadzenie jakichkolwiek konsekwencji wobec Huawei jako szkodliwe przede wszystkim dla Polski. Na sytuację zareagowała także sama marka, która bezzwłocznie zwolniła zatrzymanego pracownika ze stanowiska – w wydanym oświadczeniu Huawei podkreśliło, że zarzucana działalność szpiegowska Weijinga W. była niepowiązana z pracą dla koncernu, a incydent poważnie naruszył jego wizerunek publiczny i zaufanie konsumentów.
Według komentarzy ABW podstawą do zatrzymania dyrektora sprzedaży Huawei była jego prywatna działalność – poprzednio pracował on dla konsulatu Chin w Polsce. Z drugiej strony jego powiązanie z chińską marką, która od wielu miesięcy jest przedmiotem kontrowersji w wielu krajach, może wpłynąć na jej wizerunek i obecność w Polsce. Sytuacja ta najprawdopodobniej będzie miała także wpływ na rozwój sieci 5G w Polsce, ponieważ infrastruktura, którą dysponują sieci komórkowe, została dostarczona przez Huawei.
Do państw, które wypowiedziały się przeciwko Huawei, należą Stany Zjednoczone, Australia, Nowa Zelandia i Czechy. Czy dołączy do nich Polska? Na 17 stycznia zaplanowane zostało specjalne posiedzenie komisji ds. służb specjalnych, podczas którego powinniśmy poznać więcej szczegółów całej sytuacji oraz oficjalne stanowisko polskiego rządu.