Filmy Pixara zawsze były głęboko psychologiczne. Choćby Toy Story – to nie jest tylko historia o zabawkach, które ożywają. Głównym przesłaniem było rozumienie naszych ograniczeń i jak najlepiej je wykorzystać.
Inside Out (W głowie się nie mieści) to najbardziej jawny film psychologiczny Pixara do tej pory. Głównym miejscem akcji jest w końcu wnętrze głowy dziewczynki. To także ich najbardziej metaforyczne dzieło do tej pory. Nic w nim nie jest rozumiane dosłownie, nawet życie Riley, która jest sfrustrowana przeprowadzką. Jej znaczenie to oczywiście poznawanie nowych środowisk, gdy dorastamy.
Dojrzewanie to otrzymywanie ciosów w nasz podstawowy światopogląd. Szkoła średnia, nowa praca lub miejsce zamieszkania sprawiają, że kwestionujemy to, kim jesteśmy; zmuszeni do nowego otoczenia, musimy na nowo nadać sens sobie samym. Wyprowadzka Riley jest równoległa do każdej innej radykalnej zmiany w naszych życiach.
To samo dotyczy jej ucieczki. Jest uwięziona w nostalgii. To odtwarzanie starych wspomnień doprowadzone do skrajności. Ponieważ do tej pory wiedziała tylko, jak być szczęśliwą, myśli, że sam powrót do starego miejsca oznacza powrót do tego stanu.
Szczęście nie wystarcza jednak do głębokiej refleksji. Często zadajemy pytania, gdy jesteśmy przygnębieni. To wtedy, widząc problemy, tak naprawdę szukamy rozwiązań. Smutek sprawia również, że widzimy rzeczywistość taką, jaka jest. Gdy Smutek (postać) zabarwia podstawowe wspomnienia tą emocją, jest to uświadomienie sobie, że to już koniec i brak powrotu.
Pierwotne znaczenie „nostalgii” to forma tęsknoty za domem. Termin ten został ukuty, aby opisać, co czuli szwajcarscy żołnierze, tęskniący za swoją ziemią. Większość z nas ma taki moment, kiedy patrząc wstecz, zauważa, że nic już nie będzie takie samo. Czasami nawet będąc z tymi samymi ludźmi, choć tak różnymi od tych z przeszłości – zupełnie jak my. Dorastanie to posiadanie całego kawałka przeszłości, do którego można wracać i odczuwać smutek z powodu tego, co się skończyło.
Dojrzewanie oznacza również dostrzeganie różnych kolorów życia. Żaden moment naszego życia nie ma jednej emocji. Wchodząc w romantyczny związek, można czuć szczęście, ale i strach przed jego utratą, wywołaną tą osobą. Często ludzie mówią o śmierci swoich bliskich, że przynajmniej cieszą się, że ich ból się skończył.
Inside Out nie przypomina Toy Story tylko ze względu na sztuczne szczegóły (w obu filmach występują dwie postacie, które są przeciwieństwami). Głównym przesłaniem jest to, że powinniśmy zaakceptować naszą emocjonalną złożoność. Negując to, że zawsze musimy być pozytywni. To niesamowite, jak film o tak jasnych barwach i z uroczymi postaciami może budować taką narrację.
Pixar ma tendencję do popychania swoich podróży do granic możliwości. Tym razem są bardziej powściągliwi. Chociaż mieli okazję mocniej potoczyć śnieżną kulę i ją powiększyć, nie zrobili tego. Zatrzymali ją w samą porę. Wielki moment świadomości jest tym razem również bardziej stonowany. To dobrze. Pixar jest zawsze o krok od stania się manipulatorem, a po genialnym behemocie jakim było Toy Story 3, dobrze było zobaczyć ich bardziej wstrzemięźliwych.