Facebook nie może pochwalić się dobrą passą – w ciągu ostatnich tygodni, portal społecznościowy kilkukrotnie znalazł się w ogniu krytyki. W odpowiedzi na liczne wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa danych użytkowników, spółka-matka usługi, Meta, zdecydowała się na pójście na kompromis i rezygnację z technologii rozpoznawania twarzy.
Funkcja automatycznego rozpoznawania twarzy pojawiła się na Facebooku w 2010 roku i od tego czasu podlegała licznym zmianom. Użytkownicy mogli pozwolić Facebookowi na „nauczenie się”, jak wyglądają, by następnie algorytm mógł ich automatycznie oznaczać na fotkach. Chociaż to zastosowanie wydaje się dość niewinne, technologia skanowania i rozpoznawania osób na zdjęciach jest bardzo trudna do unormowania z prawnego punktu widzenia, co przysparzało Facebookowi wielu kłopotów. Właśnie dlatego Meta zdecydowała się na ostateczne zawieszenie tego projektu.
Jak wskazuje „pożegnalny” post na blogu Meta, z funkcji korzystała ponad 1/3 aktywnych użytkowników portalu. Oprócz ostatecznego zakończenia programu rozpoznawania twarzy, spółka obiecuje także wykasowanie wszystkich danych zgromadzonych przez lata jego działalności oraz usunięcie wszystkich automatycznie wygenerowanych podpisów. Post zauważa również, że zrezygnowanie z technologii zmieni sposób działania facebookowego systemu audiodeskrypcji obrazów dla osób niewidomych i słabowidzących: teraz nie będą one uzupełniane o imię i nazwisko otagowanej osoby, ale użytkownicy wciąż będą mogli z nich korzystać.
Rezygnacja z technologii rozpoznawania twarzy to dla Mety jeden ze sposobów na odzyskanie społecznego zaufania, które ostatnimi czasy zostało mocno nadszarpnięte. Miejmy nadzieję, że taki sposób podejścia do prywatności zostanie zachowany także w innych projektach, w szczególności tych dotyczących wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości – tego typu rozwiązania mogą okazać się niebezpieczne dla użytkowników i ich danych.