Do tej pory polskie prawo traktowało osoby poruszające się na elektrycznych hulajnogach jak pieszych. Doprowadziło to już do kilku wypadków, ale być może wkrótce sytuacja ulegnie zmianie. Rząd chce wprowadzić przepisy definujące te środki komunikacji jako pojazdy.
Według obecnego prawa elektryczne hulajnogi to… hulajnogi, czyli urządzenia określone w ustawie nie jako pojazdy. Oznacza to, że poruszanie się nimi po ścieżkach rowerowych czy jezdniach jest niedozwolone, a jedynym miejscem do legalnego korzystania z nich są chodniki. Trudno jednak uznawać zasilany silnikiem pojazd, który może rozwinąć prędkość rzędu 15-20 km/h, za pieszego – w zderzeniu z elektryczną hulajnogą to osoba nie poruszająca się na niej będzie bardziej poszkodowana.
Aspekt ten nareszcie zauważyli polscy prawodawcy, którzy zapowiedzieli wprowadzenie nowelizacji do ustawy normującej status elektrycznych hulajnóg w polskim prawie. Mają one oficjalnie zostać uznane za pojazd, a zatem dopuszczone do użytku na ścieżkach rowerowych. Prawo może również wprowadzić obowiązek noszenia kasku podczas jazdy i określić minimalny wiek użytkownika. Ministerstwo Infrastruktury zapewnia, że projekt nowelizacji jest gotowy i już wkrótce powinien trafić pod obrady Sejmu.
Elektryczne hulajnogi budzą w Europie sporo kontrowersji. Większość państw przez długi czas nie miała odpowiednich przepisów dotyczących ich statusu i obowiązków kierujących nimi uczestników ruchu drogowego. Przykładowo, w Niemczech, aby móc poruszać się e-hulajnogą, należy mieć ukończone 14 lat, a pojazd musi być ubezpieczony.