Uniwersalny pilot multimedialny od firmy Logitech to niezły gadżet dla każdego fana nowinek elektronicznych. Spodoba się zapalonym gadżeciarzom, jednak świata nie podbije, a powodów jest kilka…
Logitech Harmony One to pilot do wszystkiego, dosłownie. Pozwala on na bezprzewodowe sterowanie dowolnymi urządzeniami elektronicznymi (o ile da się je obsługiwać za pomocą pilota), a to dzięki wbudowanej bazie ponad 225 tys. urządzeń od 5 tys. producentów. Producent chwali się, że to największa tego typu baza danych na świecie, dająca gwarancję że urządzenie nie zawiedzie nas nawet za kilka lat. Jak to się sprawdza w praktyce?
Zielone pudełko z masą napisów i srebrnym logiem Harmony One zawiera wszystko, co jest nam niezbędne do korzystania z urządzenia. Płyty z oprogramowaniem, stylową ładowarkę, instrukcję obsługi, kabelek USB do połączenia z komputerem i oczywiście samo urządzenie.
Jak można było się spodziewać po Logitechu, pilot ma bardzo ładny design, daleko zostawiający w tyle konkurencje. Obudowa urządzenia i ładowarka w kolorze „piano black” z delikatnym wykończeniem imitacją aluminium oraz podświetlenie w kolorze białym z elementami jaskrawej pomarańczy dopasowano tak, aby pilot pasował do najnowszej serii pozostałych hi-endowych gadżetów producenta.
Sam pilot jest smukły, dobrze wyważony i trzyma się go pewnie w dłoni. Na jednym końcu znajduje się spory dotykowy wyświetlacz, ułatwiający nam pracę z pilotem. Trzeba przyznać, że jeśli chodzi o wygląd i dbałość o materiały, z jakich Harmony One został wykonany, to stoją one na najwyższym poziomie. Pilot Logitech Harmony One zasilany jest z wymiennego akumulatora, schowanego pod srebrną zaślepką. Jedyne, co może przeszkadzać to fakt, że czarny plastik obudowy bardzo się „palcuje”.
Klimatyzator i baza pilotów
Aby w ogóle móc używać pilota, musimy zaprogramować dane na temat sprzętu, z jakiego chcemy zdalnie korzystać. Tu pojawia się pierwszy problem. A może nawet nie problem, ale tak zwany „przerost formy nad treścią”. Aby rozpocząć pracę z Harmony One, musimy zainstalować odpowiednie oprogramowanie na komputerze z dostępem do internetu. A co jeśli ktoś nie ma internetu? Czy naprawdę jest to konieczne, żeby móc używać w domu uniwersalnego pilota? Przecież wystarczyłoby załączyć na DVD gotową bazę urządzeń. Co prawda da się to obejść, ale jest to dosyć frustrujące, o czym później.
Kiedy już zainstalujemy odpowiednie oprogramowanie na komputerze i podłączymy urządzenie, możemy zacząć wgrywać na niego konkretne piloty. Baza Logitech jest ogromna, i to przez duże „O”. Znajdziemy tu praktycznie każdy sprzęt, który można obsługiwać pilotem.
Kiedy pierwszy raz rozpakowaliśmy Harmony One w redakcji, postanowiliśmy przeprowadzić mały test i zainstalować na nim dane do klimatyzatora w biurze. Ponieważ ciężko mi było wejść na drabinę i odczytywać z niego dokładne oznaczenie, skorzystałem z Google Images i odnalazłem podobne urządzenie. W bazie bez problemu podałem znaleziony kod klimatyzatora i wgrałem wszystko na pilota. Jak się okazało musiały to być blisko spokrewnione klimatyzatory, ale nie takie same, ponieważ urządzenie reagowało na zaledwie trzy polecenia wydawane mu za pomocą Logitecha. Niestety nawet opcja włączenia, czy wyłączenia nie była aktywna, co skutecznie zniechęciło mnie do robienia psikusów z temperaturą w pracy, a szkoda.
Nasuwa się pytanie, dlaczego producent nie przewidział sytuacji kiedy nie mamy prawdziwego pilota do urządzenia, a nie pamiętamy jego oznaczenia? Wystarczyło w bazie urządzeń pokazać spokrewniony sprzęt, tak abym mógł łatwo odnaleźć właściwy klimatyzator. Bo to, że on się w tej bazie znajduje, nie ulega żadnej wątpliwości.
Naszym zdaniem:
Logitech Harmony One to efektowny dodatek do nowoczesnego domu. Robi wrażenie ogromnymi możliwościami i wygodą pracy. Jeśli jednak nie mamy w sobie duszy gadżeciarza, może zniechęcić wysoka cena i nie najszczęśliwsze rozwiązania konstrukcyjne.
Wiele urządzeń i jeden guzik
Niesamowitą i bardzo wygodną funkcją testowanego urządzenia jest możliwość tworzenia czegoś na wzór makr, które pozwolą nam na automatyczne ustawianie jednym przyciskiem kilku urządzeń. Na przykład wchodzimy do domu i jednym kliknięciem włączamy TV, dekoder od kablówki i radio. Ba! Nawet dekoder nastawia nam się na ulubiony kanał, a radio włącza się z odpowiednią głośnością na wcześniej wybraną stację. Jest to naprawdę wygodne i żaden z testowanych przez nas do tej pory pilotów tego nie potrafił.
Wyobraźcie sobie również, że inne makro odpowiada za włączenie DVD i przestawienie TV od razu na wyjście zewnętrzne. Już nie potrzebujemy 4 pilotów do tych wszystkich czynności. Wystarczy nam Harmony One.
Nie mam internetu i co teraz?
Jak już wcześniej wspomniałem, istnieje możliwość obejścia konieczności zgrywania danych o urządzeniach przez internet. W tym celu możemy zaprogramować na urządzeniu konkretne piloty poprzez przystawianie ich do „oczka podczerwieni”. Polega to na uczeniu każdego klawisza z drugiego pilota. Jest to dość czasochłonne, ale efektywne. Wymaga jednak, aby Harmony One był w czasie tej operacji podłączony do komputera. Znów rodzi się pytanie: a co jeśli ktoś nie ma komputera? Odpowiedź jest prosta: nie ma po co kupować tego produktu, bo nic z nim nie zrobi.
A przecież już dawno temu posiadacze Palmtopów mogli dublować w bardzo podobny sposób funkcjonalność różnych pilotów ? Wtedy nie trzeba było ich łączyć z PC. Czasem proste rozwiązania są najlepsze.
- elegancki design
- ogromna baza obsługiwanych urządzeń
- dobra konstrukcja
- programowalne makra
Minusy:
- potrzebujemy komputera z dostępem do internetu
- wysoka cena
Podsumowując
Ogólnie urządzenie może cieszyć, jeśli spełniamy wszystkie wspomniane wcześniej wymagania, czyli posiadamy komputer i internet. Harmony One jest bowiem pięknym i praktycznym dodatkiem w nowoczesnym mieszkaniu. Wystarczy raz wszystko zaprogramować, aby móc odłożyć pozostałe piloty do szuflady.
Osoby praktyczne cieszyć będą makra, gadżeciarzy zadowolą takie dodatki jak dotykowy, kolorowy ekran, czy to że pilot sam wyczuwa gdy, go podnosimy i włącza się po dotknięciu. Estetów natomiast zadowoli nietuzinkowy design. Problemem dla tych wszystkich, którzy chcą kupić Harmony One może być tylko cena, a tak jak wiadomo nie należy do najniższych.
Cena: ok. 500 zł
Specyfikacja
Zawartość opakowania: pilot Harmony One, podstawka ładująca, akumulator litowo-jonowy, kabel USB, zasilacz sieciowy, płyta CD, instrukcja obsługi.
Wymagania: komputer z systemem Microsoft Windows 2000/Me/Xp/Vista lub Mac OS X, port USB, stacja CD-ROM, dostęp do internetu.