Cyfrowe ramki na zdjęcia kojarzą mi się dość jednoznacznie z tanim gadżetem, którego chwilowa popularność związana była z byciem rynkową ciekawostką. Tym bardziej zaskoczyło mnie, że Lexar, znany z produkcji nośników danych, zdecydował się wejść na ten rynek, w dodatku tworząc submarkę Pexar.
W swojej początkowej ofercie ma ona dwie debiutanckie ramki: 11-calowy model 2,4 Mp (2000×1200 px), który testowałem, oraz ramkę, która fizycznie nie jest dużo mniejsza, ma 10,1 cala, ale jej wyświetlacz ma znacznie niższą rozdzielczość 1,02 Mp (1280×800 px).
Jest tu mnóstwo, bo aż 32 GB wewnętrznej pamięci, co wystarcza na około 40 000 zdjęć. A jeśli z jakiegoś irracjonalnego powodu to dla ciebie za mało, gniazdo na kartę SD, a także interfejsy USB-A i USB-C, umożliwiają podłączenie z tyłu obudowy do 1 TB pamięci zewnętrznej.
11-calowy ekran znajduje się w klasycznej, białej obudowie, osadzonej w cienkiej, czarnej ramce. Wyświetlacz jest wyraźny, a jego jasność można zmniejszyć z maksymalnych 400 nitów, aby dobrze wyglądał również w ciemnym otoczeniu. Nie działa to automatycznie, ale wymaga zagłębienia się w menu. Powłoka antyodblaskowa ułatwia oglądanie w jasnych warunkach, a powłoka antystatyczna zapobiega przyciąganiu kurzu.
Magnetyczna podstawka jest solidnie zamocowana na miejscu i podtrzymuje ramkę w orientacji pionowej lub poziomej, a obrazy automatycznie obracają się w zależności od potrzeb. Są również wstawki do zawieszenia ramki na ścianie.
Jedynym fizycznym elementem sterującym w urządzeniu jest dyskretny przycisk zasilania. Wyświetlacz jest dotykowy, a przesunięcie w prawo i lewo powoduje przejście do następnego/poprzedniego zdjęcia w sekwencji. Stuknięcie ekranu wyświetla zestaw opcji, a dwukrotne stuknięcie umożliwia dodanie różnych emotek. Domyślnie na obraz nakładane są godzina i pogoda, a także informacje o tym, kto je przesłał, ale można to wyłączyć, co pozwala uzyskać bardziej naturalne wrażenia podczas oglądania zdjęć.

Pexar oferuje 100% gamę kolorów sRGB, dzięki czemu zdjęcia wyglądają realistycznie, zgodnie z zamierzeniami. Obrazy naprawdę wyglądają wspaniale – pięknie czyste i ostre, pełne kolorów i wyrazu.
Większością funkcji ramki steruje towarzysząca jej aplikacja Frameo. To nie jest oprogramowanie opracowane na zamówienie przez Pexar, ale licencjonowana aplikacja, z której korzystają różnorodni producenci elektronicznych ramek do zdjęć i która ma tę zaletę, że jeśli masz inne ramki niż Pexar, aplikacja może łatwo udostępniać zdjęcia do wielu różnych ramek.
Być może największą zaletą Frameo jest to, że wielu użytkowników może połączyć się z jedną ramką, co czyni ją idealną do udostępniania zdjęć w rodzinie lub szerszej grupie przyjaciół. Możesz wybrać do 10 obrazów naraz (więcej jest odpłatne), dodać podpisy, a następnie wybrać najważniejszy obszar zdjęcia. Dzięki temu ramka wie, gdzie najlepiej przyciąć obraz, zarówno w orientacji pionowej, jak i poziomej. Możesz również przesyłać krótkie filmy – maksymalna długość wynosi 15 sekund. Warto też wyciszyć dźwięk w filmie, jeśli nie chcesz, żeby zakłócał spokój, gdy się tego nie spodziewasz – ramka ma bowiem wbudowany głośnik.
Jest wiele powodów, aby polubić cyfrową ramkę do zdjęć Lexar Pexar. Najważniejszym aspektem tego urządzenia jest bardzo wysoka jakość ekranu w swoim segmencie. Czyni to ją fajnym prezentem w rodzinie – robiąc go sobie samemu, cena zawsze zaboli bardziej.
Specyfikacja
- CENA 699 PLN (11”)
- ROZDZIELCZOŚĆ 2000×1200 px (212 ppi)
- FORMAT OBRAZU 5:3
- AKCEPTOWANE PLIKI JPG, PNG, WEBP, HEIC, MP4, 3GP
- WYMIARY 76 x 203 x 25 mm
- WAGA 650 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Smukła konstrukcja ramki i jakość ekranu oddają sprawiedliwość nawet najwspanialszym zdjęciom – trzeba jednak za to trochę zapłacić.
Plusy
Ostry, wyraźny wyświetlacz. Ogromna pamięć. Łatwe udostępnianie zdjęć.
Minusy
Proporcje obrazu 5:3 nie są natywne dla telefonów ani aparatów. Bezpłatna tylko podstawowa funkcjonalność aplikacji Frameo.