Wszystko staje się coraz droższe. Czynsz, opłaty, żywność. Badanie ADAC wykazało, że w ciągu ostatniej dekady cena małego samochodu z silnikiem spalinowym wzrosła o 73%. W ostatnim czasie wysoka inflacja i utrata tańszych modeli podstawowych spowodowały wzrost cen. I żeby nie było, że to problem „polski”, w Niemczech w 2014 roku na nowy samochód w tej kategorii trzeba było zapłacić około 60% średniorocznego dochodu netto. Dziś jest to już prawie 78%.
Również dlatego, że najmniejsze z małych nie są już dostępne. Podobnie jak Space Star Mitsubishi, który znika z oferty. Jego miejsce zajmie podstawowa wersja nowego Colta. 66 KM za 72 990 PLN. Ja jednak jeździłem drugą z dostępnych w Polsce opcji – 91-konnym wariantem benzynowym z fabryczną instalacją gazową i 6-biegową, manualną skrzynią w cenie od 73 790 PLN.
Wygląd 4,05-metrowego Colta nie kryje żadnych niespodzianek, wszak w dużej mierze wzorowany jest na Renault Clio. Dokładniej – podczas liftingu. To nie jest wstyd, bo oba wyglądają dobrze. Z przodu Mitsubishi próbowało wyryć własny znak. Niemniej jednak wybrzuszenie maski nadal ujawnia pochodzenie Renault, ponieważ właśnie tam idealnie dopasowany jest romb.
Klamki tylnych drzwi ukryte przed słupkiem C są również typowe dla Clio. Podstawowy model ma 15-calowe felgi stalowe, z 16- i 17-calowymi opcjami aluminiowych felg. Jedynym darmowym kolorem jest biały, metaliczne kosztują dodatkowo od 2 200 do 2 500 PLN.
To samo motto obowiązuje we wnętrzu – wszystko z Clio oprócz logo na kierownicy, ale to dobrze. Jakość tworzyw sztucznych i wykonania są dobre, z pewnością można potwierdzić wysoką jakość. Satelita do regulacji głośności za kierownicą jest typowo francuska i szybko można się do tego przyzwyczaić. W wyższych wersjach wyposażenia znajdują się jasnoszare, nakrapiane elementy dekoracyjne, które jeszcze przed dotknięciem przypominają tkaninę. Podstawowy Colt jest całkowicie czarny w środku.
Standardem jest 7-calowy ekran dotykowy z bezprzewodową integracją Android Auto i Apple CarPlay. 7-calowe są również zegary. Prawie wolałbym analog, ale ta opcja nie była już dostępna w przypadku liftingu Clio. Miejsca na nogi z tyłu jest dość mało, ale w bagażniku wynoszącym 391 litrów jest przyzwoicie.
Litrowy, 3-cylindrowy silnik z turbodoładowaniem od dawna w Clio jest dostępny w wariancie z LPG. Według homologacji wspomniane 91 koni osiąga już 100 KM i 170 zamiast 160 Nm. Różnicy w trakcie jazdy i przełączania pomiędzy benzyną i gazem (przycisk po lewej stronie od kierownicy) w zasadzie nie ma. Fajnie, że zasięgi na paliwie są widoczne w obu wariantach w sposób klarowny. Silnik jest naprawdę pełen werwy, wibracje nie przenoszą się do kabiny i jedyny ból powoduje kwestia przyspieszania do 100 km/h. Ta przy tej specyfikacji nie zachwyca i wynosi 11,8 sekundy, chociaż i tak w porównaniu z 17,1 sekundy w wariancie podstawowym samochodu robi różnicę.
Średnie spalanie przy jeździe mieszanej wyniosło 5,8 l na 100 km przejechanych na benzynie i 7,8 l w przypadku gazu. Przy jeździe na gazie, dzisiejszych cenach i jeżdżeniu 10 000 km rocznie, wariant ten powinien spłacić się po dwóch latach.
Podstawowy Colt oferuje już wszystko co niezbędne, łącznie z klimatyzacją. Jeśli jednak chcesz mieć podgrzewane siedzenia, musisz wybrać lepsze wyposażenie. Za dopłatą można także uzyskać większy ekran dotykowy o przekątnej 9,3 cala, adaptacyjny tempomat czy fotel pasażera z regulacją wysokości.
Tak czy inaczej, pomimo że Colt nie ma ogromnej liczby opcji, kilka chwil refleksji w konfiguratorze trzeba spędzić, gdyż w skrajnym przypadku cenę pojazdu można wywindować z 73 do nawet 114 tysięcy złotych, a to przed drugim istotnym momentem, czyli zestawieniem potrzeb i cen z oczywistą alternatywą w postaci Clio (od 78 600 PLN). Pięcioletnia gwarancja na wszystkie Colty jest godna pochwały.
Mitsubishi Colt jest jedną z oszczędniejszych propozycji na rynku, która zachowuje wysoką ekonomię jazdy niezależnie od warunków – tak w mieście, jak i na autostradzie – a przy tym zaskakująco nie męczy na dłuższej trasie. W obliczu szerokiej gamy bardziej funkcjonalnych crossoverów, które wcale nie palą więcej i faktu, że „tani” segment przez wzrost cen ma coraz mniejszą grupę docelową, to już nie jest taka okazja.
Specyfikacja
- CENA MODELU TESTOWEGO 89 450 PLN
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 180 km/h
- 0-100 KM/H 11,8 sekundy
- SILNIK 1.0T LPG
- MOC 100 KM
- MAKSYMALNY MOMENT OBROTOWY 170 Nm
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Segment najtańszych samochodów już dawno przestał być tani, ale 5-letnia gwarancja i jakość budowana na podstawach modelu Renault mogą przekonać kupujących.
Plusy
Całkiem zrywny i przyjemny w ruchu miejskim. Rozsądne spalanie. Poprawne wnętrze. Gwarancja.
Minusy
Clio jest mocną, wewnętrzną konkurencją. Już nie taki tani i oszczędny z paroma istotnymi opcjami w wyższych wersjach. Przyspieszenie.