Nawilżacze powietrza nie tylko są dobre dla naszych domowych roślin, ale przede wszystkim dla nas, zmniejszając ryzyko wystąpienia infekcji, czy obniżając ilość kurzu i roztoczy w otoczeniu. Szczególnie modele ewaporacyjne są bliskie mojemu sercu, gdyż w odróżnieniu od ultradźwiękowych, nie drażnią uszu mojego psa. Między innymi dlatego, z nieukrywaną ekscytacją zabrałem się za testowanie nowego nawilżacza ewaporacyjnego marki SwitchBot.
Na pierwszy rzut oka urządzenie nie wyróżnia się niczym niezwykłym. Design jest raczej funkcjonalny niż uniwersalnie atrakcyjny przez co nie w każdym domu będzie się dobrze prezentował. Jest to w sumie sporej wielkości białe pudełko, które pasuje raczej do nowoczesnych wnętrz. U góry znajdziemy otwór ewaporacyjny z wentylatorem, przyciski do sterowania urządzeniem i wielki, 4,5-litrowy zbiornik na wodę, który możemy napełnić ,wyjmując go z nawilżacza i dolewając wodę pod kranem; zdejmując przykrywkę i uzupełniając stan wody naczyniem, nie wyjmując pojemnika; lub korzystając z trzeciej innowacyjnej metody, o której za chwilę.
Zasada działania nawilżacza ewaporacyjnego jest każdemu znana. Woda z głównego zbiornika jest przelewana stopniowo do mniejszego korytka pod wentylatorem, którego praca w ostatniej fazie rozsiewa wilgotną dobroć w naszym pomieszczeniu. Z materiałów producenta wynika, że urządzenie to jest w stanie nawilżyć pokój do 35 m2 (do 750 ml/godz.). Z pozoru wartość ta może się wydawać niska, ale po przetestowaniu kilku innych nawilżaczy, które obiecywały wydajną pracę na powierzchni 60, 100, czy nawet 150 m2 mogę powiedzieć, że wartości te były znacznie zawyżone. W najlepszym (i najdroższym) przypadku odnotowałem przy jednym z tych urządzeń maksymalny wzrost o około 10%. W czasie testów nawilżacza SwitchBot uzyskiwałem podobny średni wynik z górką w okolicy 15% przy bardziej intensywnej pracy urządzenia. Oczywiście na wynik ten może wpłynąć wiele czynników, jak chociażby uchylone lekko okno, ale jest to bardzo przyzwoita wartość.
SwitchBot Evaporative Humidifier wyróżnia z tłumu jednak kilka rzeczy, których ze świecą szukać u konkurencji. Pierwsza to naturalnie integracja z ekosystemem inteligentnego domu SwitchBot. Poza przyciskami na samym urządzeniu, nawilżaczem możemy zarządzać z poziomu aplikacji, w której ustawimy między innymi poziom wilgotności powietrza, jaki chcemy uzyskać, stałą moc pracy czy wyłącznik czasowy. Ponadto jeśli posiadamy jeden z czujników temperatury i wilgotności producenta (np. Meter Pro), będziemy w stanie sparować go z naszym nawilżaczem, aby ten pracował na bardziej wiarygodnych wartościach, mierzonych z innej części pokoju. Posiadając również mostek (Hub Mini Matter lub Hub 2) i czujnik kontaktowy SwitchBot zamontowany w oknach, możemy stworzyć proste automatyzacje, które będą np. wyłączały nawilżacz, aby ten nie pracował przy otwartym oknie. Równie ciekawą opcją jest funkcja suszenia filtra w celu poprawienia higieny, która uruchamia się automatycznie po wyłączeniu urządzenia oraz fakt, że sam filtr wystarczy umyć po kilku miesiącach pracy pod ciepłą wodą i dalej z niego korzystać (do 4 lat). Jest to świetne rozwiązanie, gdyż pomaga ono zaoszczędzić na eksploatacji urządzenia i uniknąć kupowania co jakiś czas drogich filtrów.
Być może jednak największą „sztuczką” nawilżacza SwitchBot jest funkcja automatycznego napełniania zbiornika wody przez robota sprzątającego S10. Model ten korzysta z innowacyjnej metody uzupełniania wody do mopowania podłóg przez rezerwuar podłączony bezpośrednio do naszej instalacji wodno-kanalizacyjnej. Jeśli zatem posiadamy tego robota, możemy z poziomu aplikacji nakazać mu uzupełniać zbiornik naszego nawilżacza przez dosłownie dowożenie mu wody. Jest to niezwykle przydatna funkcja, którą nie może się pochwalić żaden inny produkt w tej kategorii.
Dla mnie nawilżacz jest obowiązkowym urządzeniem, bez którego nie wyobrażam sobie już okresu jesienno-zimowego. Dziękują mi za to zarówno moje rośliny doniczkowe, jak i zatoki, z którymi miewam problemy. SwitchBot Evaporative Humidifier może i nie wygra konkursu piękności, ale nadrabia to wysoką wydajnością i przydatnym funkcjom. Nie należy przy tym do najtańszych tego typu urządzeń na rynku, ale moim zdaniem i tak jest wart swoich pieniędzy.
Specyfikacja
- CENA 240 EUR (25% zniżki na Black Friday)
- POJEMNOŚĆ POJEMNIKA 4,5 L
- WYMIENNY FILTR tak (co 4 lata)
- GŁOŚNOŚĆ od 18 do 40 dB
- ŁĄCZNOŚĆ Wi-Fi, Bluetooth
- REKOMENDOWANA POWIERZCHNIA 20-35 m2
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Nawilżacz ewaporacyjny o wysokiej wydajności, który świetnie odnajduje się w pojedynkę i jeszcze lepiej w ramach inteligentnego domu w ekosystemie SwitchBot.
Plusy
Wysoka wydajność pracy. Funkcja suszenia filtra. Ekosystem SwitchBot. Filtr, który po umyciu możemy ponownie wykorzystać.
Minusy
Design nie do każdego wnętrza.