Nigdy nie lekceważ zdolności działu N Hyundaia do stworzenia czegoś naprawdę wyjątkowego ze skromnego pojazdu głównego nurtu. Tego nauczyły nas modele i20 N i i30 N, a ja poddałem Hyundai Kona N testowi, aby sprawdzić, czy można to udowodnić również tutaj. W końcu to pierwszy SUV dywizji N.
Wnętrze Kona N niewiele się zmieniło od innych modeli Kona, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Cyfrowy zestaw wskaźników ma taką samą grafikę jak w wyższych wersjach podstawowej gamy. Naciśnij jednak jeden z przycisków Performance Blue N na kierownicy, a zobaczysz wybuch cyfr i płomienie, gdy pojawia się unikalny widok zestawu wskaźników.
W całym wnętrzu, w tym na dźwigni zmiany biegów, znajdziesz akcenty w kolorze Performance Blue. Fotele również wykorzystują charakterystyczny kolor dywizji N jako akcentujące przeszycia, podobnie jak masywna, obszyta skórą kierownica. Prawie nie ma miękkich w dotyku powierzchni, z twardą deską rozdzielczą odciążoną jedynie paskiem elastycznego w dotyku materiału z przodu. Podobnie twarde plastikowe drzwi są podzielone jedynie wstawką ze sztucznej skóry. Jednak wszystko wydaje się solidne i dobrze spasowane. Przednie fotele są ładnie wyprofilowane, choć nie powiedziałbym, że oferują wysublimowany komfort.
Nie ma bezprzewodowego Android Auto ani Apple CarPlay, ale jest przewodowy mirroring. Oprócz logicznego interfejsu, schludnej grafiki i krótkich czasów reakcji zwykłego systemu, Kona N zawiera unikalne menu N, które pozwala łatwo przeglądać i konfigurować ustawienia w locie. Pod ekranem dotykowym znajduje się zestaw twardych przycisków skrótów.
Z tyłu jest wystarczająco dużo miejsca, aby ktoś o wzroście około 180 cm mógł usiąść za podobnie wysokim kierowcą, ale nigdy nie wydaje się, że jest go mnóstwo. Niewiele jest też udogodnień – brak tylnych otworów wentylacyjnych i tylko jedno gniazdo USB-A oraz uchwyty na butelki w drzwiach. Przestrzeń ładunkowa ma zaledwie 361 l lub 1 143 l ze złożonymi tylnymi siedzeniami, z nachyloną, przypominającą hatchback tylną klapą, która pozbawia auto wszechstronności. W bagażniku zmieścisz jedną dużą walizkę i jeden standardowy bagaż podręczny, ale to wszystko.
Trzymanie się napędu na przednie koła pozwoliło Hyundaiowi utrzymać niską wagę, z masą własną wynoszącą 1 569 kg. Jednak to wciąż o 65 kg więcej niż N Line z napędem na wszystkie koła, który sam w sobie jest o 121 kg cięższy niż „zwykła” Kona z napędem na przednie koła. Hyundai twierdzi, że rozpędza się od 0 do 100 km/h w 5,5 sekundy, zaledwie o 0,1 sekundy wolniej niż i30 N z DCT i 0,6 sekundy wolniej niż T-Roc R o większej mocy.
Ogólnie Kona N wydaje się bardziej hot hatchem niż zwykłą, podrasowaną Koną. Nie pomyślisz, że jesteś stanie pokonać nią szlaki, a nawet nie powinieneś. Prowadzenie jest dobrze przygotowane, a Kona N bardziej kusi do polowania na zakręty. W tych ciasnych poczujesz większe przechyły ciała niż w i30 N, ale Kona N ma przyjemne, osadzone wrażenie. Zmiany biegów są dobrze skalibrowane, szybkie, i rzadko czułem potrzebę używania manetek.
Menu N na ekranie dotykowym umożliwia dostosowanie dwóch dodatkowych trybów jazdy poza normalnym, komfortowym i ekonomicznym. Zmienić można parametry silnika, układu kierowniczego, zawieszenia, skrzyni biegów, elektronicznego mechanizmu różnicowego o ograniczonym poślizgu i kontroli stabilności, a także aktywować kontrolę startu. Do tego dochodzą odczyty ciśnienia w układzie hamulcowym, temperatury oleju i silnika oraz licznik okrążeń. N Grin Shift to z kolei bajer pozwalający jednym przyciskiem na 20-sekundową zmianę w kwestii reakcji przepustnicy i zmiany biegów dodatkowymi 10 KM.
Jeśli chodzi o układ kierowniczy, jest dość ciężki w każdym ustawieniu, ale środkowe ustawienie Sport zapewnia dobrą równowagę – nie utrudnia manewrów na ciasnych parkingach, a masa i wyczucie drogi są satysfakcjonujące.
Podobnie jak w przypadku zwykłej Kony, w środku jest trochę za dużo hałasu z zewnątrz. Obejmuje to szum wiatru przy prędkościach na drogach szybkiego ruchu i ryk opon na autostradzie.
Kona N to odpowiedź na pytanie, którego nikt nie zadaje. To SUV oparty na hatchbacku, choć z mniejszą przestrzenią ładunkową i kabinową, a nie ma dodatkowych możliwości terenowych, a nawet opcji napędu na wszystkie koła. Z drugiej strony dobrze wyceniony, o zabawowej stylistyce i tańszy niż jedyna, w pewnym sensie, konkurencja.
Specyfikacja
- CENA 213 500 PLN
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 240 km/h
- 0-100 KM/H 5,5 sekundy
- SILNIK 2.0 T-GDI 2WD 8DCT
- MOC 280 KM
- MAKSYMALNY MOMENT OBROTOWY 392 Nm
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Na papierze Kona N nie ma wiele sensu, ale ona ma to w nosie i zaprasza do zabawy.
Plusy
Fajny układ napędowy. Nienaganna dynamika podwozia.
Minusy
Braki w kabinie i bagażniku. Bywa w niej zbyt głośno.