Jeśli dysponujemy talentem, środkami i możliwościami, możemy zamienić właściwie każdy samochód w wyścigową bestię. Czasy, gdy po torach zwinnie przemykały jedynie niskie sylwetki sportowych coupé, bezpowrotnie minęły. Jednym z modeli, który wywołał tę rewolucję, był Golf GTI – kompaktowy, ale szalony hatchback. Niedawno miałem okazję zasiąść za kierownicą jego najnowszej edycji – czy warto udać się na tor w jego towarzystwie?
Golf GTI został oparty na ósmej generacji popularnego modelu. Egzemplarz testowy był utrzymany w metalicznej czerwieni i opatrzony 19-calowymi felgami oraz kontrastowymi zaciskami hamulców, co w połączeniu z lekko obniżoną sylwetką robiło naprawdę wyjątkowe wrażenie. Design nowego hot hatcha wywołał swego czasu sporo kontrowersji – a to niektórym nie podobał się przedzielony czerwonym pasem zderzak, a to narzekali na wąskie reflektory i niewielki spojler nad tylną szybą. Osobiście nie przeszkadzały mi te dodatki, w szczególności, gdy wreszcie zobaczyłem auto na żywo: w rzeczywistości wygląda ono jeszcze lepiej niż na zdjęciach.
Wnętrze Golfa GTI utrzymane jest w mieszance czerni i czerwieni, z charakterystycznym, kraciastym wzorem na tapicerce. Z przodu mogłem rozsiąść się na sportowym, mocno wyprofilowanym fotelu z regulacją wysokości oraz odcinka lędźwiowego. Chociaż siedzenia od VW przeważnie należą do tych twardych, nie narzekałem na wygodę w podróży. Kabina okazała się przestronna i komfortowa, a przy tym naprawdę stylowa, chociaż jakość materiałów wykończeniowych nie powala, w szczególności w drugim rzędzie i na drzwiach.
Przed miejscem kierowcy znajdziemy duży, czytelny panel z cyfrowym zestawem wskaźników, a w opcji także wyświetlacz head-up. Za obsługę multimediów odpowiedzialny jest system Discover Media z 10-calowym ekranem i specyficzną dotykową „belką” do ręcznego sterowania odtwarzaniem, nawigacją i klimatyzacją. Kompletnie nie kupuję tego rozwiązania: jest ono mało intuicyjne i koszmarnie rozpraszające, więc chcąc nie chcąc najczęściej korzystałem z komend głosowych.
Z tyłu nie brakuje miejsca dla dwóch osób dorosłych lub trójki dzieci. Chociaż w testowanym modelu obecny był szyberdach, nie zabierał on zbyt dużo miejsca nad głową, zaś mocno wyprofilowane fotele gwarantują odpowiednią przestrzeń na kolana i stopy. W podłokietniku na kolumnie centralnej kryją się dwa nawiewy dla pasażerów, które dodatkowo uprzyjemnią im podróż. Sam bagażnik ma pojemność 374 l i regularne kształty. Podłoga nie jest idealnie płaska, ale na szczęście próg kufra okazał się niezbyt wysoki; pewne problemy może wywoływać jedynie niezbyt duży otwór załadunkowy.
Nowa generacja Golfa GTI otrzymała jeden silnik: 245-konny, benzynowy napęd o pojemności 2 litrów, któremu towarzyszy automatyczna skrzynia DSG o siedmiu przełożeniach. Muszę przyznać, że na początku doznałem szoku, ponieważ w ogóle nie wyczułem sportowego zacięcia, z którego słynie hot hatch Volkswagena. W domyślnym trybie jazdy auto zachowuje się spokojnie i statecznie: skrzynia nie spieszy się zbytnio ze zmianą biegów, a zawieszenie, choć sztywne, nie daje pełnej możliwości wyczucia pojazdu. Nie oznacza to, że jazda Golfem się ślimaczy: samochód chętnie nabiera prędkości i płynnie wykonuje manewry, acz przypomina bardziej mieszczucha niż sportowca.
Na szczęście do dyspozycji otrzymujemy kilka trybów jazdy, uwalniających pełen potencjał autka. Twardsze zawieszenie i przyspieszenie pracy automatu zupełnie zmieniają sposób prowadzenia, który nagle staje się angażujący i ekscytujący, a na torze wręcz uzależniający. Oczywiście niesie to za sobą odpowiednio wyższe zużycie paliwa: przy „cywilnych” ustawieniach w cyklu mieszanym osiągnąłem około 6,7 l/100 km, ale gdy zachciało mi się pojeździć w sportowym stylu, wzrosło ono do ponad 11 l „na setkę”!
Od pewnego czasu Golf GTI stara się stworzyć własną niszę na rynku hot hatchy – chce być jednocześnie dynamicznym sportowcem na tor, jak i rozsądnym autem do podróży po mieście. Jeśli szukasz właśnie takiego sposobu jazdy, być może to dobry moment na zainteresowanie się propozycją Volkswagena.
Specyfikacja
- CENA 195 240 PLN
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 250 km/h
- 0-100 KM/H 6,3 sekundy
- SILNIK 2.0 TSI
- MOC 245 KM
- MOMENT OBROTOWY 370 Nm
- ŚREDNIE ZUŻYCIE PALIWA (WG PRODUCENTA) 7,6 l/100 km
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Chociaż Golf GTI nie jest aż tak szalony jak koledzy z segmentu hot hatchy, to wciąż samochód, który potrafi przyspieszyć bicie serca.
Plusy
Rzucająca się w oczy stylistyka. Praktyczne, komfortowe wnętrze. Bogate wyposażenie już od podstawy. W sportowych ustawieniach potrafi dać kopa.
Minusy
Domyślny model jazdy jest zbyt stateczny. Niewygodne sterowanie systemem inforozywki.