To najlepszy moment na zdjęcie starych głośników z zapomnianego regału na strychu, oczyszczenie ich przykurzonych obudów i zakochanie się w nich na nowo. Nie, nie żartujemy. Co prawda twoje mieszkanie może być pełne bezprzewodowych, wygodnych urządzeń z Alexą lub Asystentem Google, ale nawet najdroższy, najbardziej funkcjonalny pojedynczy głośnik nie zastąpi magii, jaką potrafi roztoczyć wokół siebie dobry system stereo.
Jego znak rozpoznawczy to głęboka, realistyczna i pełna smakowitych detali przestrzeń dźwiękowa, tak wspaniale pasująca do muzyki hi-fi. Kolumny stereo mają jeszcze jedną zaletę – są właściwie niezniszczalne. O ile twoje pociechy nie postanowią pobawić się membranami przetworników, będą mogły korzystać z nich, gdy same będą dorosłe.
Niezależnie od tego, czy dysponujesz głośnikami podłogowymi czy też podstawkowymi, możesz łatwo dać im drugie życie. Zamiana podstarzałego sprzętu audio we wszechstronne, nowoczesne udźwiękowienie twoich marzeń jest teraz prostsze niż kiedykolwiek, a to za sprawą amplitunerów. Wystarczy, że podłączysz to sprytne urządzenie do ukochanych kolumn sprzed wielu lat, a odkryjesz ich muzyczne oblicze z zupełnie nowej strony.
Magiczne pudełko
Stworzenie systemu współpracującego z posiadanym sprzętem audio nie musi kosztować fortuny, ani skończyć się zagraceniem podłogi dziesiątkami splątanych kabli. Owszem, jeśli zdecydujesz się na jego zbudowanie w oparciu o kilka oddzielnych urządzeń, musisz liczyć się z tym, że zajmą one sporą przestrzeń. Amplituner, a właściwie zintegrowany wzmacniacz sieciowy, stanowi sposób na obejście tego problemu – wystarczy z jednej strony podłączyć do niego odbiorniki dźwięku, a z drugiej skonfigurować źródła dźwięku. Większość tego typu urządzeń obsługuje najpopularniejsze serwisy streamingowe i rozmaite usługi multiroom, a ich pracą możesz sterować za pomocą aplikacji, ale to nie koniec możliwości – sparujesz z nimi także konwencjonalne sprzęty audio.
Najprościej rzecz ujmując, amplituner jest połączeniem odtwarzacza muzyki ze wzmacniaczem i przedwzmacniaczem, a do pracy potrzebuje on zaledwie pary głośników. Proces konfiguracji większości urządzeń jest taki sam: podłącz kolumny, sparuj sprzęt z aplikacją mobilną i połącz go ze swoimi kontami na Spotify, TIDAL-u czy Apple Music; zamiast strumieniowania przez internet możesz zdecydować się na lokalny streaming z domowego serwera lub nawet smartfona.
Amplitunery stają się w ten sposób sercem domowego systemu audio, pracując samodzielnie lub w tandemie z drugim urządzeniem (lub nawet bezprzewodowym głośnikiem), zlokalizowanym w innym pomieszczeniu. Większość z nich jest kompatybilna z jedną lub kilkoma platformami multiroom, w tym Apple AirPlay, Chromecastem czy Alexą, oraz autorskimi rozwiązaniami poszczególnych producentów. Dzięki temu wsparciu możliwości konfiguracji domowego udźwiękowienia są właściwie nieograniczone, a podczas budowania systemu na pewno zdziwi cię, jak wiele posiadanych urządzeń będzie do niego pasowało.
W innej tonacji
Jak to w życiu bywa, do wyboru mamy setki urządzeń i systemów, każde kuszące eleganckim designem, bogatą funkcjonalnością i oszałamiająco pięknym brzmieniem. W tym natłoku informacji może być trudno dokonać optymalnej oceny poszczególnych amplitunerów. Kryteriów, na które powinieneś zwrócić uwagę, jest mnóstwo: czy sprzęt działa z AirPlay? Czy potrafi odtwarzać muzykę zapisaną w sieci domowej? A co ze wsparciem dla Spotify Connect i mojego starego odtwarzacza płyt CD?
Na szczęście w większości przypadków odpowiedź na te pytania brzmi „tak” – obsługa popularnych serwisów streamingowych stała się właściwie standardem. Największe różnice kryją się w dostępności połączeń fizycznych: część urządzeń ma wejście phono do podłączenia gramofonu, a inne zamiast tego dorzucają HDMI. Obecność Bluetooth jest przydatna, gdy często puszczasz muzykę z telefonu, ale nie obowiązkowa; niektóre amplitunery w ogóle go nie mają. Dużo zależy także od aplikacji mobilnej: są systemy, które nie mogą funkcjonować bez dedykowanej apki mobilnej, i takie wykorzystujące głównie oprogramowanie serwisów streamingowych.
Pod uwagę należy wziąć także dodatkowe czynniki, na przykład brak wsparcia dla plików w jakości hi-res. Jeśli posiadasz bogatą bibliotekę takich utworów muzycznych (lub subskrypcję obsługującą streaming hi-res), wybór niekompatybilnego z nimi systemu po prostu nie ma sensu. Na rynku znajdują się amplitunery z obsługą 24-bitowych plików bezstratnych WAV i FLAC, a niektóre wspierają nawet kodowanie DSD i MQA. To już jednak zagwozdka dla oddanych audiofilów.
Ważna jest również kwestia posiadanego sprzętu muzycznego. Jeśli masz w domu, dajmy na to, bezprzewodowy głośnik od Sonosa lub kilka produktów kompatybilnych z Apple AirPlay 2, prawdopodobnie będzie ci zależało na integracji wzmacniacza sieciowego z nimi. Ta wewnętrzna łączność ma wiele zalet, od ograniczenia liczby zapychających telefon aplikacji sterowania, aż po spójny design wszystkich posiadanych urządzeń. Na dodatek każdą platformę możesz rozbudowywać o współpracujące z nią sprzęty, dzięki czemu twój system audio będzie rozwijał się zgodnie z twoimi potrzebami.
Przed zakupem zwróć także uwagę na swój budżet – chodzi tutaj nie tylko o stan konta, ale także odpowiedni dobór produktów. Gdy zdecydujesz się na zakup high-endowego amplitunera, sparowanie go z niedrogimi głośnikami będzie złym pomysłem: urządzenia nie będą pokazywały pełni swoich możliwości, a w najgorszym przypadku mocniejszy sprzęt wydobędzie na światło dzienne wszystkie niedoskonałości tego tańszego.
Podczas dobierania wzmacniacza sieciowego powinieneś także wsłuchać się w swoje kolumny i zastanowić nad ich charakterystyką dźwiękową. Przykładowo, te o jasnym profilu faworyzującym wysokie tony, najlepiej brzmią w połączeniu z amplitunerem podkreślającym ciepłe, niskie tony – dzięki takiemu zestawieniu osiągniesz zbalansowane, przyjemne dla ucha brzmienie.
Na koniec zastanów się także, z których usług streamingowych planujesz korzystać. Większość dostępnych w sprzedaży urządzeń obsługuje AirPlay 2 lub Bluetooth do strumieniowania muzyki bezpośrednio z aplikacji mobilnych na telefonie, a niektóre platformy pozwalają na darmowe słuchanie internetowych stacji radiowych (przykładowo Google Chromecast jest kompatybilny z TuneIn). Jeśli dysponujesz dużą kolekcją plików muzycznych, warto umieścić je na serwerze NAS podłączonym do domowej sieci, co ułatwi dostęp do twojej biblioteki.
Strumień świadomości
Jak na pewno już zauważyłeś, w praktyce wydatki nie skończą się na zakupie amplitunera. Część z tych ukrytych kosztów być może już ponosisz każdego miesiąca – subskrypcja do Spotify, Apple Music czy Deezera to minimum 20 zł miesięcznie; w usługach oferujących dostęp do plików hi-res możesz liczyć się z jeszcze wyższym abonamentem. Jeśli możesz sobie pozwolić na wydanie dodatkowej kasy, warto zastanowić się nad tą drugą opcją: high-endowy sprzęt potrafi boleśnie obnażyć wszystkie wady plików zapisanych w stratnych formatach. Subskrypcja zapewnia ci dostęp do tysięcy utworów należących do różnych gatunków muzycznych za cenę niższą od fizycznego krążka.
Gdy zależy ci na posiadaniu własnego nośnika, możesz zdecydować się na zainwestowanie w dedykowany odtwarzacz CD – większość amplitunerów ma odpowiednie złącze – lub zgrać swoją kolekcję do cyfrowych formatów i umieścić je na wspomnianym już serwerze NAS. To ostatnie rozwiązanie jest o tyle wygodne, że umożliwia dostęp do muzyki z dowolnego urządzenia podłączonego do sieci domowej.
Taki serwer to jednorazowy wydatek, a na dodatek będziesz miał satysfakcję, że umieszczona na nim muzyczna biblioteka należy w całości do ciebie. Muzykę odtworzysz bezpośrednio z aplikacji mobilnej amplitunera; jeśli wybrany sprzęt nie ma dedykowanej apki, w App Store i Sklepie Play znajdziesz darmowe zamienniki, na przykład BubbleUPnP. Miłego słuchania i streamowania!