High-endowe dziecko Apple nareszcie doczekało się zasłużonego odświeżenia. Nowe MacBooki Pro zostały wyposażone w potężne sześciordzeniowe procesory, które w przypadku modeli z większym ekranem dostępne są nawet w standardzie. Jeśli dodamy do tego pojemne dyski SSD, dużo pamięci RAM i dedykowane karty graficzne, otrzymamy wszechstronne i kosztowne narzędzie do pracy. Czy warto wydać swoje ciężko zarobione pieniądze na propozycję Apple?
15-calowa wersja MacBooka dostępna jest w wielu konfiguracjach. Już w podstawie dostaniemy całkiem niezłą specyfikację: sześciordzeniowy procesor Intel Core i7, 16 GB RAM i 256 GB dysk SSD. Egzemplarz testowy był zdecydowanie bardziej „wypasiony”. Najmocniejszemu w gamie procesorowi Core i9 towarzyszyły aż 32 GB RAM i potężny dysk SSD o pojemności 2 TB, a także niestety niezbyt mocna karta graficzna AMD Radeon Pro 560X.
To właśnie ona jest najsłabszym aspektem nowego MacBooka. Niby ma 4 GB dedykowanej pamięci graficznej, co odczujemy zresztą podczas edycji materiałów wideo lub zdjęć, ale bardzo słabo wypada ona w grach komputerowych i podczas modelowania 3D. Z drugiej strony nikt nie kupuje komputera z macOS do celów gamingowych, dlatego użytkownicy laptopa Apple powinni jakoś przeboleć tę niedogodność.
Dobrze znany ekran Retina również otrzymał nową funkcjonalność. Tym razem jest to znana z iPhone’ów i iPadów technologia True Tone, dzięki której temperatura kolorów na wyświetlaczu dostosowuje się do warunków oświetlenia. Zmiany podświetlenia są subtelne, ale wyczuwalne, szczególnie zauważalne przy włączaniu sztucznych źródeł światła. Poza True Tone ekran pozostał właściwie bez zmian – to wciąż ostra, kontrastowa i kolorowa Retina.
Kolejną zmianę zauważymy podczas korzystania z klawiatury. Poprzednia generacja MacBooka Pro wyposażona była w głośne przełączniki o krótkim wciśnięciu. Jeśli pod klawisz dostały się okruchy lub pyłki, mógł on nawet ulec zablokowaniu. W nowej generacji przyciski otrzymały specjalne silikonowe membrany, które chronią delikatne mechanizmy motylkowe przed zabrudzeniem i wyciszają odgłosy pisania. W efekcie otrzymujemy wygodną, chociaż dość specyficzną klawiaturę.
Sporym minusem MacBooka jest mały wybór dostępnych złącz – dostajemy jedynie cztery porty Thunderbolt i jedno wejście słuchawkowe. Aż dziw bierze, że laptop zaprojektowany z myślą o edycji zdjęć i wideo nie ma czytnika kart SD czy portu HDMI. Znacząco ogranicza to użyteczność sprzętu i zmusza użytkownika do zakupu dodatkowych przejściówek.
Mimo tych błędów i niedociągnięć nowy MacBook Pro to wciąż wybór godny polecenia fanom marki. Wydajnościowo sprawdzi się bez zarzutu, a dotychczasowi użytkownicy pewnie już przyzwyczaili się do specyficznej polityki Apple.
Specyfikacja
- Cena 23 040 PLN (testowany)
- Ekran 15-calowy wyświetlacz Retina True Tone
- Procesor Intel Core i9 2,9 GHz 8. generacji
- RAM 32 GB DDR4
- Pamięć 2 TB SSD
- Karta graficzna Radeon Pro 560X 4 GB
- Łączność 4x Thunderbolt 3, Wi-Fi, Bluetooth
- Wymiary 350 x 240 x 15 mm
- Waga 1,83 kg
Werdykt
NASZYM ZDANIEM…
MacBookiem Pro zainteresują się przede wszystkim poszukujący stylowego komputera o sporej mocy obliczeniowej, już wdrożone w ekosystem Apple.
Plusy
Lekki i smukły design. Potężna specyfikacja i wzorowa wydajność. Ekran z technologią TrueTone. Ulepszona klawiatura.
Minusy
Niewielki wybór portów. Słaba karta graficzna. Kosmiczna cena.